Polski środkowy „Slońc” z Arizony, choć nie pobił swoich rekordowych osiągnięć (25 punktów i 18 zbiórek), uzyskał 16 double-double w karierze za Oceanem.
Mecz w hali „Staples Center” w Mieście Aniołów dostarczył widzom niesamowitych emocji, choć jeszcze w połowie trzeciej kwarty nic tego nie zapowiadało. Wówczas to mistrzowie NBA prowadzili już 89:68 i wydawało się, że całkowicie kontrolują przebieg wydarzeń na boisku.
Nic z tego. Sprawę w swoje ręce wziął Steve Nash. Rozgrywający gości w ciągu półtorej minuty zdobył aż 9 punktów. To był sygnał do odrabiania strat przez graczy Suns. Gospodarze nie potrafili zatrzymać przede wszystkim duetu Channing Frye (w sumie 32 pkt) - Marcin Gortat.
<!** reklama>Do pierwszej dogrywki doprowadził Grant Hill rzutem 3-punktowym (112:112). Wspomniany już Frye wyrównał na 121:121 i rozpoczęło się kolejne 5 minut gry. „Słońca” prowadziły już 130:128, ale faulowany przez Gortata Pau Gasol wykorzystał oba rzuty wolne. Ostatecznie do zwycięstwa w trzeciej dogrywce 139:137 LAL poprowadził świetny w tym pojedynku Kobe Bryant (42 punkty, 12 zbiórek, 9 asyst). Wcześniej przy stanie 137:135 Vince Carter mógł doprowadzić do remisu, ale pomylił się dystansu. Lamar Odom dołożył do dorobku Lakersów 29 pkt, a Pau Gasol - 24.
Marcin Gortat po 53 minutach pobytu na parkiecie miał na swoim koncie 24 punkty (9/15 z gry), 16 zbiórek, 3 asysty, 2 bloki i 2 faule.
Ekipa Los Angeles Lakers z bilansem 50 zwycięstw i 20 porażek jest najlepsza w Konferencji Zachodniej. Zespół z Phoenix zajmuje 10. lokatę (35-33).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
