Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz antycovidowców "Zakończyć Szaleństwo" w Białymstoku. Na ulice wyszły setki sfrustrowanych osób (zdjęcia)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Marsz "Zakończyć Szaleństwo" w Białymstoku. Na ulice wyszły setki osób
Marsz "Zakończyć Szaleństwo" w Białymstoku. Na ulice wyszły setki osób Olga Goździewska
Przeciwnicy wprowadzonych przez rząd obostrzeń wyszli na ulice Białegostoku w niedzielę (18 kwietnia). Demonstracja została zarejestrowana przez magistrat. Organizator oświadczył, że spodziewa się maksymalnie pięciu uczestników. Ale przyszły setki. Manifestujący nie dbali o zachowanie dystansu społecznego. Skandowali: "Cała Polska śpiewa z nami, wy*erdalać z maseczkami". Policja nie interweniowała w czasie marszu, wylegitymowała część uczestników po jego zakończeniu.

Aktualizacja.

Policja podsumowała protest

- Liczbę uczestników zgromadzenia szacujemy na ok. 300 osób - mówi Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji. - Podczas zabezpieczenia policjanci nałożyli 47 mandatów, skierowanych zostanie 41 wniosków o ukaranie i 3 pouczenia. Po rozwiązaniu zgromadzenia zatrzymany został 29-letni mężczyzna w związku ze znieważeniem funkcjonariusza policji. Podczas zatrzymania jedna z obecnych tam kobiet zaczęła szarpać interweniującego funkcjonariusza. W trakcie szamotaniny przewróciła się. Na miejsce przyjechała wezwana karetka, a kobieta odmówiła transportu do szpitala. Analizujemy nagrania jakie posiadamy w celu ustalenia wszelkich okoliczności tego zdarzenia.

Policjant rzuca emerytowaną nauczycielką jak "szmacianą lalką" (TAKT. TV/YouTube)

Więcej o tym zajściu przeczytasz na stronie czujny.pl

Domagali się "zakończenia szaleństwa”, czyli zniesienia "przymusu" noszenia maseczek, powrotu dzieci do szkół i odmrożenia gospodarki. Przeciwnicy pandemicznych obostrzeń protestowali na ulicach Białegostoku.

Marsz wiodący przez Rynek Kościuszki, ul. Lipową, Grochową i plac NZS przebiegał pokojowo, chociaż nie zabrakło ostrych słów. Tłum skandował hasła znane z trybun, marszów narodowców i strajków kobiet, np. "Precz z kaczorem dyktatorem", "Bóg, honor, ojczyzna", "Precz z komuną". Osoby o różnych poglądach spotkały się w tłumie, by razem zaprotestować przeciwko działaniom rządu.

Manifestację zainicjowali m. in. przedsiębiorcy, którzy ucierpieli przez pandemię. Protest wspierała delegacja m. in. z Suwałk, Łomży i Radomia.

- Do czasu pandemii utrzymywałam się z fotografii. Niestety nie mamy imprez okazjonalnych, cała branża ślubna leży w gruzach. Ludzie boją się ryzykować, odkładają śluby. Zamknęłam działalność, musiałam poszukać sobie pracy na etacie. Moją rodzinę dotknęły problemy finansowe. Chcę zwrócić uwagę na problemy gospodarcze. W Norwegii mamy otwarte knajpy, ludzie mogą spacerować bez maseczek. Jak jest w Polsce? Jesteśmy karani za to, że otwieramy swoją działalność wbrew decyzjom rządu. Jesteśmy nękani przez policję. sanepid, urząd skarbowy, straż pożarną. To masowa fala kontroli. Chcę, byście mieli świadomość w jakiej jesteśmy sytuacji - mówiła do zebranych Patrycja Maszerowska z Radomia. Przyjechała do Białegostoku specjalnie na marsz.

Głos zabrała również przewodnicząca Małgorzata Martynko z Kongresu Polskiego Biznesu.

- Wolni Polacy, znaleźliśmy się w ogniu pandemii psychozy i strachu. Jako przedstawicielka kongresu apeluję i namawiam wszystkich przedsiębiorców, by korzystali ze swoich prawi otwierali swoje biznesy. Niech nasza gospodarka nie popada dalej w ruinę. Za chwilę okaże się, że mamy zrujnowane wszystkie dziedziny życia. Tak być dalej nie może. To bezprawie, które teraz panuje, musi się skończyć - mówiła Małgorzata Martynko.

W proteście uczestniczył pierwszy w Białymstoku przedsiębiorca z branży gastronomicznej, który zdecydował się otworzyć restaurację mimo obostrzeń. Od kilku miesięcy przyjmuje klientów stacjonarnie.

- Rozejrzyjcie się jak wiele lokali jest dziś zamkniętych. Jak dużo przedsiębiorców nie przetrwało tego co się wyprawia. Martwię się o moją firmę i martwię się o ludzi, którzy stracą pracę. Otwórzmy w końcu gospodarkę! - apelował Arkadiusz Klinicki, właściciel Kafejeto.

Policja nie interweniowała w czasie zgromadzenia, ale spisywała uczestników po zakończeniu marszu na Rynku Kościuszki. Mundurowi licznie pojawili się wśród protestujących. To wywołało wzburzenie. Tłum skandował "Zawsze i wszędzie policja je*ana będzie". Niektórzy kłócili się z funkcjonariuszami.

Przypomnijmy, że tzw. antycovidowcy wraz z antyszczepionkowcami zorganizowali już manifestację w Białymstoku. W październiku ubiegłego roku ulicami miasta przeszedł tłum, który w znacznej części nie miał maseczek, a uczestnicy nie zachowywali dystansu społecznego. Interweniowała policja i marsz rozwiązano.

Nie tylko Polacy są zmęczeni pandemią i obostrzeniami. W marcu w całej Europie odbywały się protesty przeciwko blokadom rządowym i szczepieniom. Manifestacje odnotowano m. in. w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Rumunii i Szwajcarii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska