Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia o Toskanii

Michał Malinowski
Agnieszka Kobus-Pęńsko podczas pobytu w Koszycach.
Agnieszka Kobus-Pęńsko podczas pobytu w Koszycach. Archiwum
Rozmowa z AGNIESZKĄ KOBUS-PĘŃSKO, rzeczniczką prasową Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.

Czy lubi Pani podróżować?
Bardzo. Początkowo wyjeżdżałam, oczywiście, z rodzicami, a potem już samodzielnie - na kolonie i obozy. Będąc w podstawówce, odwiedziłam na przykład istniejącą jeszcze wtedy Czechosłowację i po raz pierwszy zwiedziłam Pragę. Jedyną pamiątką, jaką stamtąd przywiozłam, był piękny piórnik. Mam go do dziś.
Później też Pani wyjeżdżała?
Oczywiście. Z czasów liceum najlepiej pamiętam wyjazd do Soleczników na Litwie. Panowały tam spartańskie warunki, na przykład ciepła woda była tylko raz w tygodniu, ale wszystko to rekompensowała możliwość zwiedzenia Wilna i Kowna, a to na początku lat 90. nie było przecież łatwe.

Byłam też w Paryżu - ten akurat wyjazd był nagrodą w konkursie, zorganizowanym przez pewną wytwórnię napojów gazowanych, dla której ułożyłam najciekawsze hasło reklamowe - nawiasem mówiąc firma nigdy mojego hasła nie wykorzystała.

Do Paryża pojechałam sama, co, niestety, pozbawiło ten wyjazd dozy romantyzmu. Z podróży, które odbyłam jeszcze przed założeniem rodziny, wspomnieć muszę także wyjazd do Hiszpanii. Późniejsze wyprawy rodzinne stały się częstsze i dłuższe - jeździmy też coraz dalej.

Pierwszą podróż z moim mężem na pewno zapamiętam do końca życia. Odwiedziliśmy leżący pod wschodnią granicą Mielnik. Pojechaliśmy pociągiem, z trzema przesiadkami... Ale warto było, bo miejsce okazało się magiczne, a spacery po nadbużańskich łąkach mam w pamięci do dziś.
Gdzie obecnie Pani wyjeżdża?
Kiedy urodził się syn, trochę zmienił się charakter naszych wyjazdów. Założyliśmy sobie bowiem z mężem, że zanim zaczniemy zwiedzać świat, musimy naszemu dziecku pokazać najpiękniejsze zakątki Polski. I się zaczęło! Nie da się ukryć, że mamy bardzo duży rozrzut: od morskich kurortów, które ja darzę dużym sentymentem, po górskie zakątki, do których ciągnie mój mąż.

Byliśmy też w leżących na styku Polski, Rosji i Litwy Wiżajnach i „na Bugu we Włodawie”, miejscowości leżącej na granicy naszej ojczyzny z Białorusią i Ukrainą. Tę wyprawę darzę szczególnym sentymentem, jako że mieszkaliśmy w cudownym „Siedlisku Sobibór”.

Polecam je szczególnie miłośnikom niebanalnych rozmów przy kawie i tym, którzy cenią oryginalną, ale też i bardzo smaczną kuchnią. Oczywiście, korzystając z tego, że jesteśmy blisko granicy, w miarę możliwości zwiedzamy także ciekawe miejsca w sąsiednich krajach.

W ten sposób udało nam się obejrzeć na przykład zabytki Lwowa czy węgierskie winnice. Towarzyszą nam zawsze nasi wypróbowani przyjaciele, bez których te wyjazdy straciłyby połowę uroku. Tak jak i my preferują aktywny wypoczynek i nudzi ich leżenie na leżaku.
Czy są jeszcze takie miejsca, do których często wraca Pani pamięcią?
Tak, bowiem zrobiliśmy dwa odstępstwa od naszych zwyczajów. Jedno z nich, to wyprawa w Alpy, która była spełnieniem marzeń mego męża, choć, oczywiście, i ja nie żałuję, bo takich widoków i takich przygód nie można zapomnieć. Leżąca w Tyrolu miejscowość Flaurling warta była dwóch dni jazdy samochodem.

Drugim odstępstwem był lot do Londynu i pobyt w leżącym niedaleko Oxfordu Abingdon. Zauroczyło mnie dostojeństwo i taka jakaś „historyczność” tych miejsc.
Jak planuje Pani podróże?
Nasze wyjazdy zawsze są starannie zaplanowane. Nie lubimy niczego zostawiać przypadkowi co, oczywiście, nie oznacza, że nie spotykają nas niespodzianki. Mąż potrafi zgubić mój paszport na lotnisku, a ja bez przerwy szukam kluczy i portfela.
Jakie są Pani podróżnicze marzenia?
Marzeń mam wiele, jednak najbardziej chciałabym odwiedzić Toskanię. I pojadę tam kiedyś, choćby nie wiem co!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska