Maseczki będą obowiązkowe. W jakie najlepiej się zaopatrzyć? Ile kosztują?

Kraj zalewa trzecia fala pandemii. Rząd prognozuje, że przyniesie wzrost liczby zakażeń do 10 - 12 tysięcy na dobę. W związku z tym wprowadza obowiązek noszenia atestowanych maseczek.

- Do tej pory w regulacjach mieliśmy dopuszczoną możliwość zastępowania maseczek przyłbicami, chustami i innymi takimi zamiennikami. W tej chwili chcemy zrezygnować z tej możliwości - powiedział podczas środowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. - W przypadku przyłbic nie oznacza to oczywiście zakazu ich stosowania, tylko oznacza to, że mogą być one stosowane dodatkowo, oprócz maseczki. Przyłbice przede wszystkim zabezpieczają oczy i górną część twarzy i w tym sensie przyłbice nadal są dopuszczone, ale nie jako element zastępujący maseczkę.

Maseczki staną się obowiązkowym elementem garderoby od soboty 27 lutego. Problemów z zaopatrzeniem być nie powinno. W środę sprawdziliśmy to w kilku toruńskich aptekach. Na kilka godzin przed wprowadzeniem obostrzeń maseczki jednorazowe kosztowały średnio 15 złotych za opakowanie, za wielorazowe maseczki ffp2 trzeba zapłacić po kilkanaście złotych za sztukę. Mówimy o maseczkach atestowanych, bo sprowadzane na ogół z Chin maski bez atestu są dużo tańsze. Lepiej ich jednak nie stosować.

Atestowana, prawidłowo noszona, czyli zakrywająca usta i nos maseczka chroni przed aerozolami z wirusami, które znajdują się na zewnątrz. Zatrzymują również aerozol wydzielany przez osoby je noszące. Maseczki należy zmieniać, co niestety nie jest oczywiste.

- Spotkałem się z przypadkami, gdy ktoś jedną maseczkę chirurgiczną nosił przez pół roku - mówi doktor Zdzisław Piasecki, toruński pediatra i pulmonolog. - Takie maseczki powinno się zmieniać po czterech, pięciu godzinach używania.
Maska z filtrem ffp3 może służyć przez 24 godziny.

- Koronawirus to nie jest zwykła grypa ani przeziębienie. Wiele osób z jego powodu umiera, choroba uszkadza także płuca i inne narządy - dodaje doktor Piasecki. - Trzeba się chronić, bo dzięki temu emisja tego wirusa może zostać zatrzymana.

- Maseczki chirurgiczne wystarczą. Można kupić ich większą ilość i po prostu zmieniać - radzi doktor Piasecki.
Poza maseczkami jednorazowymi na rynku mamy wielorazowe maski ffp2 i ffp3. Różnice wynikają m.in. z gęstości filtra. Pierwsze mają 95 procent skuteczności, drugie do 99 procent, oczywiście jeśli są prawidłowo użytkowane. Lepiej unikać masek ffp3 z tak zwanym zaworkiem, ponieważ chronią one tylko noszącego. Wydychany przez niego aerozol przedostaje się na zewnątrz, więc żeby ochronić sąsiadów, teoretycznie powinno się na takie maski zakładać jeszcze jedną maskę.

Najlepiej zaopatrywać się w nie korzystając z pewnego źródła. Dobre rady i rządowe nakazy to jedno. Jak u nas wygląda stosowanie się do nich, każdy widzi. Wiele osób nosi maseczki pod brodą, albo nie zakrywa nimi nosa. Tych, którzy chodzą bez jakiejkolwiek osłony, również nie brakuje.

Kto będzie te rządowe nakazy egzekwował? Jak niedawno pisaliśmy, w ubiegłym roku toruńscy strażnicy miejscy przeprowadzili 8.673 kontrole przestrzegania przepisów sanitarnych, a konkretnie noszenia maseczek w miejscach publicznych. Jakie były tego wyniki? Strażnicy pouczyli 164 osoby, natomiast ukarali - osiem.