Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masz taki aparat fotograficzny? Możesz pomóc znaleźć zabójcę studentów

DB
Aparat fotograficzny bardzo popularnej przed laty marki Zenit może pomóc w rozwikłaniu głośnej zbrodni w Górach Stołowych. Na szlaku zamordowano wówczas parę wrocławskich studentów. Wiadomo, że Anna i Robert mieli ze sobą aparat Zenit TTL - mógł zostać skradziony przez mordercę, a potem sprzedany. Dlatego warto sprawdzić czy nie mamy takiego aparatu gdzieś w szafie. A może kupił go kolekcjoner starego sprzętu?

W sierpniu minęły 22 lata od zabójstwa dwójki studentów w okolicach Narożnika w Górach Stołowych. Sprawcy nie odnaleziono po dziś. Jest jednak rzecz, która może pomóc policji rozszyfrować tajemniczą zbrodnię. Jest nim aparat Zenit TTL, który w chwili zbrodni miała przy sobie para. Po zabójstwie najprawdopodobniej sprawca, zabrał aparat. Nigdy go nie odnaleziono. Jako że jest to obecnie okaz kolekcjonerski, być może ktoś z Was ma go w swojej kolekcji. Ten konkretny model nosi numery seryjne 81028187.

Anna Kembrowska i Robert Odżga byli w sobie szaleńczo zakochani. Planowali już nawet ślub. Studiowali na Akademii Rolniczej (dziś Uniwersytet Przyrodniczy) we Wrocławiu. Anna pochodziła z Jastrzębia-Zdroju, Robert z Międzylesia.

Ania uczyła się na III roku kierunku „Ochrona Środowiska”, Albert, jak mówili o nim znajomi, skończył IV rok Geodezji i Kartografii. Pojechali na obóz naukowy, który odbywał się w schronisku w Karłowie. Wyruszyli z Różanki (gmina Międzylesie), a celem ich wędrówki były Góry Stołowe. 17 sierpnia Anna ostatni raz rozmawiała ze swoją matką. Zadzwoniła do niej z budki telefonicznej w Dusznikach-Zdroju, mówiąc, że wychodzą na niebieski szlak prowadzący na Narożnik.

Dziesięć dni później ich zwłoki znaleźli ratownicy GOPR-u, którzy zostali poproszeni o pomoc przez rodziców. Martwili się, ponieważ ich dzieci nie pojawiły się na obozie. -To było straszne - wspomina Zbigniew Jagielaszek z GOPR-u. - Wokół unosiła się mdła woń rozkładającego się ciała. Leżeli dziesięć metrów od siebie. Oboje mieli ściągnięte do kolan spodnie. Robert zginął od dwóch strzałów w głowę, Anna od strzału między oczy -dodaje.

Świadkowie mówią, że tego dnia słyszeli trzy strzały i rozpaczliwy krzyk kobiety. Później nastąpiła upiorna cisza. Rozpoczęło się policyjne śledztwo, w którym udział brało niemal 40 funkcjonariuszy. Szybko odrzucono motyw seksualny, chociaż Anna i Robert byli w połowie nadzy.

Wykluczono też zabójstwo na tle rabunkowym. Co prawda ich plecaki znaleziono około kilometra dalej i zginął z nich tylko aparat, zegarki i notatki Ani, to funkcjonariusze szybko odrzucili podejrzenia, że zabito ich dla łupu. To właśnie ten aparat jest poszukiwany przez policję.

W pierwszych dniach przesłuchano ponad 100 świadków. Jeden z nich twierdził, że zrobił zdjęcie mężczyźnie, który wychodził z lasu przy szlaku chwilę po odgłosie wystrzałów, jednak film był prześwietlony i nie można było odtworzyć zdjęcia.

Kolejnym bardzo ważny trop podsunęło policjantom małżeństwo lekarzy z Oleśnicy, którzy wypoczywali wtedy w hotelu „Traper”.

To właśnie tam widzieli Annę i Roberta w towarzystwie mężczyzny. Miał koszulę w kratę i wojskowy plecak. Jego rysopis pojawił się nawet w programie „997”, jednak nigdy tego człowieka nie odnaleziono. Nadano mu pseudonim „Blondyn”. Według Janusza Bartkiewicza, który prowadził wtedy tę sprawę, ów mężczyzna może mieć duży związek ze sprawą. Były też informacje o bezdomnym, który kręcił się w okolicy. Zachowywał się dziwnie, na widok samochodów policyjnych uciekał do lasu. Chodził brudny, głodny, prosił ludzi o jedzenie. Powstała plotka, że w Górach Stołowych ukrywa się czeski przestępca. Okazał się on włóczęga, który wędrował pomiędzy Polską i Czechami. Jego udział w zbrodni również wykluczono. Zabójstwo Anny i Roberta było robotą zawodowca, nie bezdomnego.

W sierpniu 1997 roku w Dusznikach-Zdroju przebywali neonaziści z całej Europy, którzy w Górach Stołowych urządzali sobie obozy survivalowe. Ubierali się charakterystycznie w odzież militarną. Tego dnia ludzie widzieli ich na szlaku.

Zawsze mieli ze sobą broń, a Anna i Robert zginęli z pistoletu, którego produkcję rozpoczęto jeszcze przed I wojną światową. Śmierć Anny i Roberta przypada w 10. rocznicę samobójstwa Rudolf Hessa, który był idolem neonazistów. Co ciekawe, po zabójstwie przestali organizować zloty na tamtych terenach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Masz taki aparat fotograficzny? Możesz pomóc znaleźć zabójcę studentów - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska