Matka Olusia oskarżona. "Wyszła na 20 minut, paliła, a dziecko krzyczało" - ustaliła prokuratura w Toruniu na podstawie zeznań świadków
Do dramatu doszło 19 września 2019 roku, w wieżowcu przy ul. Konstytucji 3 Maja w Toruniu. Czterolatek wypadł z okna na 11. piętrze, gdy matka wyszła z mieszkania. Jak twierdziła: tylko wyrzucić śmieci i przełożyć fotelik w samochodzie. Chłopczyk przeżył, bo spadł na trawnik, a upadek dodatkowo zamortyzowały krzaki. Odniósł jednak znaczące obrażenia, w tym złamania kości. Wstępne i już nieaktualne ustalenia były takie, że kobieta wyszła z domu tylko na kilka minut. W tym czasie dziecko zdążyło samo podsunąć sobie taboret do okna w kuchni, wyjść na parapet i wypaść. W trakcie śledztwa prokuratura zebrała jednak materiał dowody, który wskazuje na inny przebieg zdarzeń. Jaki?
Pierwszym świadkiem jest kobieta, która o godzinie 17.00 przyjechała na parking przy ul. Konstytucji 3 Maja. Przechodząc przy wieżowcu usłyszała krzyk: "Mama, mama!!!". - Jak określiła, był to krzyk przeraźliwy, "jakby dziecko szukało matki". Spojrzała w górę, skąd dobiegał. Zobaczyła stojące na parapecie dziecko. Krzyczało, a po chwili schowało się wgłąb mieszkania. Potem znów wyszło na parapet i krzyczało - podaje prokurator Marcin Licznerski.
POLECAMY
Tunele strachu na Skarpie! Najbardziej boją się kobiety i dzieci
To była parafia w Toruniu o złej sławie. Teraz relikwie św. Rity przyciągają na Bielawy tłumy!
Franczyza, czyli sprawdzony biznes na wynajem. Ile to kosztuje?
Matka "Magicala" skazana za znęcanie się nad konkubentem i znieważenie fryzjerki!
Praca w Służbie Cywilnej w Kujawsko-Pomorskiem. Oferty pracy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Bydgoszcz, Toruń, Grudziądz, Włocławek