Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka prosiła o karetkę na przewóz synka do specjalisty - przychodnia z Tczewa wykreśliła Jasia z listy pacjentów i grozi sądem [zdjęcia]

Krystyna Paszkowska
Matka prosiła o karetkę na przewóz synka do specjalisty - przychodnia z Tczewa wykreśliła Jasia z listy pacjentów i grozi sądem
Matka prosiła o karetkę na przewóz synka do specjalisty - przychodnia z Tczewa wykreśliła Jasia z listy pacjentów i grozi sądem Krystyna Paszkowska
11-miesięczny Jasiu Bieliński z Tczewa został skreślony z listy pacjentów Centrum Medycznego Polimed w Tczewie po tym, jak matka chłopca zwróciła się z wnioskiem o wystawienie zlecenia na przewóz chłopca na konsultacje do specjalistów w Trójmieście. W przychodni odmówiono kobiecie transportu. Efektem nieprzyjemnej rozmowy z lekarzem było wypowiedzenie świadczenia usług na rzecz Jasia.

Jasiu od urodzenia pierwsze 10 miesięcy swojego życia spędził w szpitalach. Chłopczyk jest bardzo chory i wymaga stałej opieki medycznej. Wystarczy wymienić chociaż kilka ze schorzeń, na jakie cierpi Jasiek. To przewlekła niewydolność oddechowa, wodogłowie - stan po założeniu drenażu komorowo-otrzewnowego, przepuklina oponowo-rdzeniowa, dysplazja oskrzelowo-płucna, kamica nerkowa, retinopatia - stan po laseroterapii, tracheostomia oraz przepuklina pępkowa.

- Cały Tczew, nawet cała Polska niesie pomoc naszemu synkowi Jasiowi - mówi Agnieszka Połomska, mama Jasia. - Kiedy po 10. miesiącach pierwszy raz Jasiu wyszedł ze szpitala do domu doświadczyliśmy odmowy pomocy przez prezes przychodni Polimed (nazwisko do wiad. red.), do której Jasiu należy wraz ze swoim starszym rodzeństwem oraz ze mną. Teraz Jasia nie ma już na liście pacjentów.

Przyczyną rezygnacji ze świadczenia usług medycznych, zdaniem pani Agnieszki, był transport karetką z Tczewa do Gdańska na konsultacje ze specjalistami. - Na wizycie u lekarza pediatry pokazałam, że w miesiącu wrześniu Jasiu ma sześć wyjazdów na konsultacje medyczne - opowiada mama chłopca. - Lekarz pediatra już na etapie pisania skierowania do pani prezes przychodni otrzymał 3- krotnie telefon. Słyszałam, że jest problem, bo jest to za duży koszt, po czym oboje zostaliśmy wezwani do jej gabinetu. Usłyszałam, że nie dostanę żadnej karetki na takie transporty, że mają się martwić ci, którzy dali nam skierowania na te konsultacje medyczne.

Kobieta bardzo się zdenerwowała. Nadal nie może uwierzyć w to, co się stało. - Przecież wystarczyło trochę chęci, życzliwości, empatii, ale niestety doszło do tego, że zdenerwowana brzydko odezwałam się do pani doktor, po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam.

Tak chorych dzieci, jak Jasiu, nie ma zbyt wielu. - Gdybym nie posiadała auta, to pytanie jak miałabym się przemieścić z Tczewa do Gdańska z dzieckiem, który wymaga stałego podłączenia do tlenu - mówi zdenerwowana. - Może miałam jechać 50-tką lub pociągiem z koncentratorem tlenowym, który waży około 20 kg, do tego ssak, ładowarki do urządzeń ambu, pulsoksymetr. Cały ten sprzęt miałabym zabrać sobie na plecy i iść do autobusu czy pociągu? Brak mi słów. Powiedziałam pani doktor żeby mi napisała, że odmawia pomocy dla dziecka. Usłyszałam, że ona mi nic takiego nie napisze.

Po kilku dniach pani Agnieszka dostała pismo z Polimedu, w którym poinformowano ją, że przychodnia rezygnuje ze świadczenia usług na rzecz Jasia. Pozostali członkowie rodziny nadal są tam zarejestrowani. W piśmie czytamy: „Podstawą decyzji jest Pani naganne, agresywne oraz ordynarne zachowanie, a także użycie wulgaryzmów wobec lekarza rodzinnego, anestezjologa (...) podczas wizyty w sprawie transportu dziecka.”

Agnieszka Połomska została w tym samym piśmie poinformowana, że Polimed rozważa możliwość wystąpienia do sądu o odszkodowanie oraz zadośćuczynienie dla lekarza. Emocje trochę już opadły, ale żal do szefostwa Centrum Medycznego Polimed pozostał.

Sprawą zainteresowaliśmy Rzecznika Praw Pacjenta. Na świadczenie pierwszorazowe do poradni specjalistycznej, podmiotem właściwym do zlecenia i zapewnienia wykonania usługi transportu sanitarnego (zgodnie ze wskazaniami medycznymi) jest podmiot, u którego pacjent dokonał wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W przypadku kolejnych wizyt w danej poradni specjalistycznej i utrzymujących się wskazań do korzystania przez pacjenta ze świadczeń transportu sanitarnego, podmiotem właściwym do zapewnienia usługi transportu jest poradnia specjalistyczna.

Prezes Polimedu nie znalazła dla nas czasu na rozmowę, dlatego pytania z prośbą o komentarz do opisanej sprawy postanowiliśmy przesłać drogą elektroniczną. Do tematu z pewnością jeszcze wrócimy.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Matka prosiła o karetkę na przewóz synka do specjalisty - przychodnia z Tczewa wykreśliła Jasia z listy pacjentów i grozi sądem [zdjęcia] - Dziennik Bałtycki

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska