Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medale w gruzach Gruzji

Aleksander Nalaskowski
Tyle było dyskusji i sporów o tym, jak potraktować igrzyska olimpijskie w kraju, który na ich organizację nie zasługuje. Udziału w otwarciu odmawiali prezydenci, premierzy, a znane osobistości świata nauki i kultury nie zostawiały suchej nitki na tych, którzy organizację tego wielkiego widowiska powierzyli krajowi o wątpliwych praktykach politycznych i ludzkich.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Tyle było dyskusji i sporów o tym, jak potraktować igrzyska olimpijskie w kraju, który na ich organizację nie zasługuje. Udziału w otwarciu odmawiali prezydenci, premierzy, a znane osobistości świata nauki i kultury nie zostawiały suchej nitki na tych, którzy organizację tego wielkiego widowiska powierzyli krajowi o wątpliwych praktykach politycznych i ludzkich.

Tymczasem olimpiada zbojkotowała się sama. Przestała być ważna, gdy rosyjski hegemon zaatakował Gruzję. Klasyczna wojna, której Rosjanie nie chcą nazywać wojną. Naloty na cywilne obiekty, zbombardowane lotniska pasażerskie, bloki mieszkalne i szpitale - wszak to nie wojna! Jak zwykle Rosjanie się po prostu bronią. A w ogóle to Gruzja ich sprowokowała i, tak jak od wieków, racja jest po stronie Rosji.

A jeśli to nie wojna, to znaczy, że olimpiada może trwać. Zarówno Gruzini, jak i Rosjanie mogą brać w niej udział. Bo komercja nie rozróżnia wojny od pokoju. Bo telewizja musi transmitować, hymnów trzeba słuchać, widowisko ma iść dalej. Wystarczy klasyczną inwazję bezczelnych i żądnych wpływów rosyjskich władców nazwać lokalnym konfliktem, politycznym nieporozumieniem, a już całość staje się nieszkodliwa i szczytnej idei olimpizmu nie wadzi. Idei, która już od dawna leży w gruzach, a teraz w gruzach Gruzji. To mistyczne święto fizyczności wzmacniającej ducha straciło wszelkie walory. Jest sportowym wyrobem „czekoladopodobnym”, jest jak piwo bezalkoholowe, jak narzędzia, tekstylia i elektronika produkowane w Chinach. Już dawno nie ma wartości. Pozostał tylko wygląd i groteskowy znicz, który po drodze kilka razy gasł i był bojkotowany.

<!** reklama>W inwazji na Gruzję tkwi parę przesłanek. Można więc zaatakować suwerenny kraj kłamiąc, że to odpowiedź na prowokację. Można to zrobić w chwili, gdy cały świat się jednoczy w zbiorowym udawaniu umiłowania olimpijskiego pokoju. Można to zrobić, bo skoro Chinom przyznano igrzyska, to tym samym wyznaczono trop dla myślenia o olimpijskich ideałach. Można to w końcu zrobić, jednocześnie zdobywając medale i zabijając cywilów. Czy nastąpi ciąg dalszy?

Kiedyś, lata temu, byłem prawdziwym znawcą historii olimpiad. Nawet wygrałem jakiś ważny konkurs o tej tematyce. Od lat w trakcie licznych podróży fotografuję się na tle olimpijskich stadionów - od Meksyku po Rzym. Dla olimpijczyków mam wiele szacunku i podziwu. Znam osobiście kilkunastu, w tym i medalistów. Zawsze kochałem olimpiady. A jednak coś się stało. Transmisje są mi najgłębiej obojętne i po prostu nie zajmuje mnie oglądanie zmagań, obojętne mi już są nasze sukcesy, ale i ich brak również. W niezrozumiałym i aroganckim świecie nie ma miejsca na zachwyt olimpiadami. Niestety, musi przybywać miejsc na cynizm i cmentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska