Mieszkańcy niektórych dzielnic Torunia szczególnie narzekają na meszki. Jak można się przed nimi bronić?
- Bylem ostatnio na stadionie przy Świętopełka. Nie miałem przyjemności z biegania, bo pokąsały mnie meszki - narzeka pan Wiesław. Na uciążliwe owady skarżą się też mieszkańcy m.in. Kaszczorka. Pytają, czy miasto planuje opryski.
- Nie dajmy się zwariować. Jestem właśnie na działce przy Przybyszewskiego. Owszem, są meszki, ale jakoś specjalnie nie dokuczają - mówi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni toruńskiego magistratu. - Mieszkamy nad Wisłą. Nad wodą zawsze będą owady. Decyzję o opryskach, ale tylko naziemnych, podejmujemy tylko w wyjątkowych sytuacjach w przypadku imprez plenerowych. Nie ma logicznego uzasadnienia innej opcji.
<!** reklama>Jak dodaje dyrektor Burak, owady są pod kontrolą. Cały czas monitorują je naukowcy z UMK. W tym sezonie, jak na razie, przeprowadzono jeden oprysk naziemny, gdy był niedzielny festyn w Ogrodzie Zoobotanicznym, z uwagi na to, że zwierzęta dodatkowo przyciągają owady. Przed imprezą Caritasu na lotnisku tego zabezpieczenia nie zrobiono, bo nie było takiej potrzeby. Zbliża się Michayland w Parku Miejskim przy Bydgoskiej i jeszcze nie wiadomo, czy decyzja o oprysku zostanie podjęta. Zawsze jest to jednak ingerencja w środowisko naturalne.
- Atak meszek trwa krótko. Teraz jest jego natężenie, więc warto po prostu stosować odstraszacze - podkreśla dyrektor Szczepan Burak.(ml)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?