Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto oddaje lokal na rodzinny dom dziecka i szykuje kolejne

Justyna Wojciechowska-Narloch
Marcin Cięgotura przed kamienicą, w której wkrótce zacznie działać rodzinny dom dziecka
Marcin Cięgotura przed kamienicą, w której wkrótce zacznie działać rodzinny dom dziecka Sławomir Kowalski
Ósemka maluchów znajdzie wkrótce schronienie w kamienicy przy ul. Mickiewicza. Kandydaci na zastępczych rodziców finalizują formalności. Gmina na ten sam cel chce przeznaczyć kolejne mieszkania.

Żeby pokazać jak szybko przybywa dzieci, które we własnych rodzinach nie znajdują właściwej opieki, wystarczy garść danych przygotowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Toruniu. Chodzi tylko o dzieci odbierane rodzicom w ramach interwencji, czyli w sytuacjach nadzwyczajnych. Dwa lata temu z sześciu rodzin zabrano w ten sposób 9 dzieci. W 2013 roku z tylu samo rodzin do instytucji opiekuńczych bądź pieczy zastępczej trafiła jedenastka maluchów. W pierwszym półroczu 2014 roku kuratorzy bądź opieka społeczna zabrali aż 41 dzieci z 22 rodzin.
[break]
- Największym problemem od lat jest alkohol: piją matki, piją ojcowie, a jeśli rodzina jest wielopokoleniowa, to niejednokrotnie piją też dziadkowie. To nie są warunki, w których powinny przebywać dzieci - mówi Marcin Cięgotura, kierownik Działu Wspierania Rodziny i Pieczy Zastępczej w toruńskim MOPR. - Środowiska, w których występuje zagrożenie patologią, bądź ta patologia już istnieje, mamy pod szczególnym nadzorem. To dzięki zwiększonej aktywności naszych pracowników dzieci zabierane są z rodzin, w których nie są bezpieczne.

W toruńskich domach dziecka jest ponad 140 miejsc, w tym prawie wszystkie zajęte. Przebywa w nich 40-50 dzieci poniżej 10. roku życia. I to właśnie im urzędnicy chcą zapewnić miejsca w rodzinach zastępczych czy rodzinnych domach dziecka.
- Piecza zastępcza zawsze będzie lepsza od opieki w profesjonalnej placówce. Tam dziecko wychowuje się w rodzinie, ma rodziców, rodzeństwo, wujków, ciocie, babcie - tłumaczy Kazimiera Janiszewska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. - Dzieci dorastające w domach dziecka wstydzą się swojego pochodzenia. W każdej osobie przychodzącej do placówki widzą potencjalnego rodzica, wciąż liczą na to, że ktoś je do siebie weźmie i pokocha.
Toruń od dawna wspiera rodzicielstwo zastępcze. W mieście działa prawie 300 takich rodzin, w których wychowuje się 400 dzieci. Jest też 8 rodzinnych domów dziecka dla 43 wychowanków, 3 rodziny zawodowe dla szóstki dzieci, 4 rodziny specjalistyczne dla dziesięciorga niepełnosprawnych maluchów oraz 4 pogotowia opiekuńcze, gdzie przebywa 13 podopiecznych.
- Bywa, że ludzie chcą opiekować się dziećmi, a nie mają warunków. Teraz miasto, oferując lokale z własnej puli, daje im taką możliwość - mówi Marcin Cięgotura.
Kandydaci na rodziców zastępczych muszą mieć przede wszystkim odpowiednią motywację, by wychowywać dzieci po różnych, czasem traumatycznych przejściach. Muszą także być zdrowi, by przeciwstawić się ewentualnym przeciwnościom. Bezwzględnie konieczne są też specjalistyczne badania, które pozwolą zakwalifikować ich do roli rodziców zastępczych. Ostatnim etapem jest szkolenie, a potem pozostaje już tylko czekać na dzieci.

Fakty
Kontakt dla kandydatów do pieczy zastępczej:

- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Konstytucji 3 Maja 40C, czynny codziennie w godz. 7.30-15.30.
- Telefony 56 65-08-565, 56 65-08-566 lub 56 64-50-988 (centrala), 56 65-08-562 (sekretariat).
- E-mail: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska