Urząd Miasta ograniczył wsparcie dla organizatorów wydarzeń kulturalnych w mieście. Powód? - Chcemy zachęcić ich do pozyskiwania innych środków niż miejskie - tłumaczy szef toruńskiej kultury.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201301" sub="Artystyczny „Cosmic Underground”, który odwiedził całą Europę jest najlepszym przykładem imprezy, która wykorzystuje nie tylko środki miejskie, ale i zewnętrzne [Fot.: Nadesłana]">
Toruń od lat finansuje wybrane imprezy wspierające rozwój lokalnej kultury w corocznych konkursach ofert. Do tej pory organizatorzy i animatorzy (w konkursie nie biorą udziału instytucje kultury) mogli liczyć na 70-proc. wsparcie. Teraz wprowadzono rozróżnienie, zgodnie z którym jego wysokość będzie zależna od budżetu całego projektu.
<!** reklama>
I tak wydarzenia poniżej 5 tys. zł magistrat nadal może dofinansować w wysokości do 70 proc. kosztów. Jednak w projektach o budżecie powyżej 5 tys. zł limit miejskiego wsparcia został obniżony do 60 proc., co przy dużych wydarzeniach może wynosić kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych mniej. Choć wiadomo, że chodzi o szukanie oszczędności w budżecie miasta, szef toruńskiej kultury tłumaczy to na swój sposób.
- Większe projekty mają większą szansę zdobycia środków zewnętrznych. Zależy nam także, aby pobudzić aktywność organizacji pozarządowych. Obserwując sytuację z poprzednich lat, widać, że autorzy ponad 80 proc. wniosków, które do nas wpływają, opierają się wyłącznie na środkach z samorządu. Nie tak to powinno wyglądać. Chcemy nakłonić ich do zabiegania o wsparcie ministerialne czy europejskie - mówi Zbigniew Derkowski, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta i jako przykład podaje projekt „Cosmic Underground” realizowany przez Fundację Platon. - Idą trudne czasy. Promujmy więc ludzi aktywnych, a nie takich, którzy wyciągają rękę tylko w jedną stronę.
- Organizatorzy dużych wydarzeń będą sobie w stanie poradzić, ale zorganizowanie nowej imprezy przez małą organizację za przykładowe 30 tysięcy złotych będzie już zdecydowanie trudniejsze. A to przecież takimi średnimi imprezami, które jednocześnie wykonują zadania gminy, żyje w ciągu roku Toruń - twierdzi Paweł Kołacz ze Stowarzyszenia Bydgoskie Przedmieście. - Większym problemem jest jednak coś zupełnie innego, przyznawanie mocno okrojonych środków na duże projekty. Jak tu zrobić imprezę zaplanowaną na 100 tys. zł, jeśli dofinansowanie zostało obcięte o 40 proc.? To największy ból organizatorów. Czasem lepiej w ogóle nie dostać żadnego wsparcia.
<!** reklama>
- Magistrat roztacza wizję tego, że organizacje pożytku publicznego biorą tylko pieniądze z miasta. To nieprawda. Nigdy nie jestem uzależniona od środków miejskich, ponieważ od dłuższego czasu wspólnie z organizacjami, z którymi współpracuję, pozyskujemy środki zewnętrzne. I dlatego nie odczujemy tak bardzo tej zmiany - mówi Joanna Scheuring-Wielgus z Fundacji Win-Win. - Co moim zdaniem należałoby poprawić? Lepiej przyznawać większe wsparcie mniejszej liczbie organizacji niż dawać większej liczbie kwoty po 2-3 tysiące złotych. Dzięki temu dałoby się pracować nad konkretnymi wydarzeniami. Druga sprawa to ocena wniosku, której nie ma. Trudno dociec, dlaczego dany projekt został odrzucony.
Il**e kasy idzie na kulturę?**
Budżet na kulturę w 2013 rok ma wynieść ponad 20 mln zł.
Na wsparcie działań kulturalnych fundacji i stowarzyszeń przeznaczono nieco ponad 1,2 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
