Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsce pod klatką zostało uratowane. Syna nie będzie musiała nosić za blok

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Hanna Jarzębowska z synem Dawidem. Dla niej liczy się każdy metr od parkingu, bo sama nosi syna do auta
Hanna Jarzębowska z synem Dawidem. Dla niej liczy się każdy metr od parkingu, bo sama nosi syna do auta Grzegorz Olkowski
Przepisy korzystania z kart parkingowych przez niepełnosprawnych i ich opiekunów zaostrzono. W Spółdziełni Mieszkaniowej "Rubinkowo" znaleźli jednak wyjście z sytuacji i Hanna Jarzębowska na zmianie nie straci. "Nowości" mają w tym skromny udział.

[break]
- Tej matce trzeba pomóc. Zmiana prawa nie powinna skutkować wylewaniem dziecka z kąpielą, a na to szykuje się w przypadku pani Hanny Jarzębowskiej - zaalarmowała redakcję "Nowości" Iwona Hartwich, od lat działająca na rzecz osób niepełnosprawnych. Interwencję podjęliśmy na początku tygodnia.

I niosę syna na rękach...

Co się okazało? Hanna Jarzębowska, mieszkająca przy ulicy Dziewulskiego, to matka 22-letniego Dawida. Chłopak cierpi na porażenie mózgowe czterkończynowe.

- To znaczy, że nie rusza nogami i rękoma, samodzielnie się nie przemieszcza, wymaga stałej, całodobowej opieki - wyjaśnia cierpliwie pani Hanna.

Oczywiście, Dawid nie może być kierowcą, nie ma prawa jazdy. Ale nie jest pozbawiony prawa do korzystania z samochodu prowadzonego przez członka rodziny, co bardzo ułatwia mu funkcjonowanie. Dawid bowiem, mimo ciężkiej choroby, to uczeń II klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Wandy Szuman w Toruniu. I to uczeń zaangażowany!

- Dotychczas przez dziesięć lat miejsce parkingowe mieliśmy przed naszym blokiem. Stworzyła je sama spółdzielnia, pozytywnie odpowiadając na mój wniosek - przypomina Hanna Jarzębowska.

Jak wygląda wyprawa matki z chorym synem do szkoły, na rehabilitację czy do lekarza? To skomplikowana operacja, z której postronny może nie zdawać sobie sprawy.

- Najpierw musimy się wyszykować od "a" do "z". Potem na miejsce parkingowe wyprowadzam wózek. Wracam do domu, biorę na ręce Dawida (waży teraz 52 kilogramy) i niosę go. Z powrotem ta sama logistyka - opowiada pani Hanna.

Tutaj każdy metr się liczy!

Kto ma trochę wyobraźni, w lot zrozumie, że przy takich operacjach liczy się każdy metr.

Nie ma więc co dziwić się pani Hannie, gdy nagle dowiedziała się, że w efekcie zmian przepisów straci miejsce parkingowe pod blokiem. I że przydziela jej się inne, około 30 metrów dalej.

- Załamałam się... Na dodatek nie czułam zrozumienia ze strony administracji spółdzielni, tylko jakiś mur - mówi torunianka.
Pani Hanna od decyzji odwołała się do prezesa SM "Rubinkowo". Ze Zdzisławem Zakrzewskim na spotkanie umówiona była we wtorek.
"Nowościom" wcześniej udało się skontaktować z Haliną Kowalską, rzeczniczką spółdzielni. Obiecała, że "będzie miała oko na sprawę".

Po spotkaniu pani Hanna była usatysfakcjonowana.

- Udało się! Znów będziemy mieli parking pod blokiem - cieszyła się.

Nie tylko sztywny przepis

- Pani Hanna, w myśl nowych przepisów, jako opiekun osoby niepełnosprawnej straciła przywilej parkingu położonego kilka metrów od domu. Nie do końca zdawała sobie sprawę ze zmiany przepisów i chyba trochę na wyrost posądzała nas o zła wolę - mówi Zbigniew Barański, specjalista ds. administracyjnych i technicznych w spółdzielni. - Wyszliśmy jednak na przeciw trudnej sytuacji tej pani i jej syna. Przed jej blokiem obok dwoch istniejących miejsc parkingowych zbudujemy trzecie. Nie będzie to miejsce dla inwalidy, ale parking zastrzeżony (znak "D18a") dla jej auta. Cieszymy się, że udało się problem rozwiązać.

Pani Hanna też głęboko odetchnęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska