Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejski przewoźnik zaopiekuje się... psami. Opozycja grzmi

Karol Piernicki
Psy schroniskuPsy w schronisku
Psy schroniskuPsy w schronisku Anita Etter
Miejski Zakład Komunikacji przewozi ludzi, sprząta i odśnieża ulice, a także prowadzi selekcję odpadów. Teraz miasto powierzyło mu prowadzenie... schroniska dla zwierząt.

Opozycja grzmi, że to działanie jest sprzeczne z prawem. Zapowiada nawet interwencję u wojewody.

Projekt uchwały przeszedł na środowej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Siedemnastu rajców głosowało za, jeden przeciw, a trzech się wstrzymało od głosu. Samo głosowanie poprzedziła burzliwa i długa dyskusja.

- To kolejna próba pompowania miejskich pieniędzy w ratowanie tej upadającej spółki - stwierdził Andrzej Wiśniewski, radny PiS. - Jeszcze w poprzedniej kadencji powierzono jej segregację odpadów i zamiatanie ulic. Jeśli teraz tak samo zrobimy ze schroniskiem, ono nie powstanie w ogóle, albo będzie to dużo kosztować. Takie działanie jest nielegalne i jest ordynarną próbą omijania ustawy o zamówieniach publicznych, by oddać coś bez przetargu.

Opozycja zarzuca miastu, że brakuje konkretnych wyliczeń co do kosztów, a także wytyka, że nad właścicielem dotychczas prowadzącym schronisko brakowało nadzoru. Miasto z kolei odpiera zarzuty. Jako flagowy wyciąga argument, że takie rozwiązanie da oszczędności.

- Spółka ma choćby możliwość odzyskania podatku VAT, czego miasto samo nie posiada - podkreśla Marek Sikora, wiceprezydent Grudziądza. - To szacunkowo około miliona złotych oszczędności. Nie jedynych.

Miasto chce zreorganizować działanie schroniska dla zwierząt. Do tej pory zadanie prowadzenia takiego punktu w drodze przetargu powierzano prywatnej firmie. Teraz się to zmieni - ku uciesze władz i licznych wolontariuszy, którzy mają nadzieję na to, że będą mogli realnie działać w nowym punkcie.

Chcą zmiany, ale nie takiej

Również radni opozycji wyrazili potrzebę zmian w tej kwestii. Jednak u nich pojawiło się duże "ale". Chodzi o to, że miasto zadanie chce powierzyć... Miejskiemu Zakładowi Komunikacji.

- Nie ukrywam, że kiedy pierwszy raz pojawił się ten pomysł, sądziłem, że to żart - rozpoczął na środowej sesji nadzwyczajnej dyskusję Andrzej Wiśniewski z PiS-u. - Okazało się jednak, że to jest na poważne. Potrzeba posiadania dobrego schroniska dla zwierząt nie ulega wątpliwości. Być może jedynym sposobem faktycznie jest budowa nowego obiekt. Jeżeli tak, to należałoby zlecić wykonanie projektu i w drodze przetargu wyłonić wykonawcę. Tak powinno się robić w samorządzie, gdzie przepływ pieniędzy powinien być transparentny.

Radny Wiśniewski zarzucał przygotowanej uchwale brak jakichkolwiek wyliczeń, ile to wszystko może kosztować. Zapowiedział też, że jeśli uchwała przejdzie (a tak się stało), zwróci się do wojewody o sprawdzenie jej zgodności z prawem. Wspólnie z kolegami ze swojej opcji przekonywali też, że MZK jest w kiepskiej kondycji finansowej. Nie chcieli dać się przekonać, że spółka tylko wybuduje obiekt i weźmie na siebie ciężar administracyjny, a resztą zajmie się miłośnicy zwierząt.

Władze łudzą ludzi

- To, z czym mamy do czynienia w kwestii treści uchwały i jej uzasadnienia, ma znamiona łudzenia tych ludzi żywo zainteresowanych opieką nad zwierzętami - przekonywał Krzysztof Kosiński, kolejny z radnych PiS. - Odbieram to też jako fakt dokapitalizowania spółki i tworzenia dla niej nowych warunków finansowych. A zakład ten nie daje sobie z pewnymi zadaniami rady.

- Ze zdumieniem dowiedziałem się, że spółka jest upadająca i ma spadające dochody. To nieprawda. MZK jest na prostej i w ostatnich latach nie zaliczył ani złotówki straty - ripostował wiceprezydent Marek Sikora. - Będzie taniej z wielu powodów. Choćby lokalizacji nowego punktu, która znajduje się w pobliżu innych obiektów spółki. To znacznie obniży koszty funkcjonowania samego schroniska.

Właściciel miał monopol

W 2010 roku z miejskiej kasy na schronisko szło około 600 tysięcy złotych. W tym roku to niemal dwa razy więcej.

- Na lokalnym rynku nie ma konkurencji. Mieliśmy trzy przetargi i zawsze stawał tylko jeden oferent - przypomniał prezydent Sikroa. - Tak naprawdę mógł on sobie założyć monopol i mógłby zażyczyć sobie w kolejnym roku pieniędzy z sufitu. Nie byłoby stać nas na spełnianie tych żądań. Koszty utrzymania schroniska wzrosły drastycznie w ostatnich latach, stąd potrzeba szukania innych rozwiązań.

Na sali padł też pomysł, by MZK, które oprócz przewozów pasażerskich prowadzi selekcję odpadów, a także zamiata i odśnieża ulice, przekształcić w przedsiębiorstwo usług komunalnych.

- Wtedy nie mielibyśmy problemu z podejmowaniem takich decyzji i rozszerzania zakresu działań tego typu spółki - zasugerował radny Maciej Glamowski z PO. - To standard w innych samorządach naszego kraju i nie tylko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska