Są młodzi i agresywni. Czują się bezkarni. Włamują się, kradną, grożą, nierzadko pod wpływem alkoholu. Mieszkańcy nie potrafią sobie z nimi poradzić. Policja i straż miejska, niestety, też.
Włamania do domów przy ulicy Pstrowskiego na toruńskim Podgórzu zdarzają się regularnie. Mieszkańcy nazywają je „odwiedzinami”.
- Mają miejsce średnio raz w tygodniu. Koszmar trwa od maja - mówią anonimowo. - Policja zazwyczaj wszczyna śledztwo i umarza je po czterech, pięciu dniach. Do „odwiedzin” dochodzi w biały dzień, gdy wielu z nas jest jeszcze w pracy. Po ostatnim włamaniu do kuchni letniej skradziono lodówkę i sprzęt domowy.
<!** reklama>Złodzieje rabują też złom, grzejniki - wszystko co da się sprzedać. Na płot, który odgradzał dwie posesje przewrócono drzewo, a z betonowego płotu rozebrano przęsła. Według mieszkańców ulicy Pstrowskiego i Armii Ludowej kradzieży dopuszczają się lokatorzy pobliskich mieszkań socjalnych. Według policji, sytuacja jest pod kontrolą.
- Przerabiamy ten temat, ale nie dzieje się tam nic niepokojącego. Interwencji jest mało - twierdzi Artur Rzepka z toruńskiej policji. - Od kwietnia zanotowaliśmy tam cztery zdarzenia, z czego trzy były wykryte. W sierpniu interweniowaliśmy pięć razy.
Na złodziei narzekają właściciele samochodów, stawiający je na parkingu przy ulicy Kolankowskiego na osiedlu Na Skarpie.
- Panuje tu złodziejstwo! Sam straciłem radio - opowiada nasz Czytelnik. Pytany jednak, czy powiadomił policję odpowiada, że nie.
A według niej parking jest, w porównaniu z innymi, spokojny. Zgłoszeń jest niewiele, ale trudno żeby było inaczej, skoro część mieszkańców z niewiadomych przyczyn nie interweniuje na policji.(pawk)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?