Mieszkańcy ul. Klonowica 19 zmagają się z aktami wandalizmu

Kazimiera Gronowska, mieszka w domu przy ul. Klonowica 19. Kilka miesięcy temu wandale rozwalili kilka zamków w skrzynkach pocztowych znajdujących się w korytarzu budynku. Efekt? - Bywa, że swoją korespondencję znajduję rozrzuconą w pobliżu - mówiła Kazimiera Gronowska. - Podobnie było dwa lata temu, kiedy ktoś całkowicie zdemolował poprzednie skrzynki. Administracja po naszym sygnale zamontowała nam nowe. Teraz nie chce tego zrobić.
[break]
Z problemem zwróciliśmy się wówczas do szefostwa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Zniszczoną dwa lata temu przez wandali skrzynkę rzeczywiście wymieniliśmy na nasz koszt. Obecna jest w dobrym stanie, uszkodzony jest jedynie jej zamek. Do obowiązków jej użytkownika należy zarówno jej naprawa, jak i wymiana zamka - tłumaczyła wówczas Monika Mikulska, dyrektor ZGM w Toruniu. - Podobnie wygląda sytuacja w części pozostałych skrzynek.

Zdaniem mieszkańców, to właśnie Zakład Gospodarki Mieszkaniowej powinien zapewnić mieszkańcom właściwą ochronę ich korespondencji i dbać o porządek na korytarzu. Zwłaszcza, że chodzi aż o cztery zamki. - Mam bardzo niską emeryturę. Liczę każdy grosz - mówi Czytelniczka. - Nie stać mnie, aby inwestować w naprawę skrzynki, skoro drzwi do naszego domu są tak rozwalone, że każdy z ulicy może wejść na korytarz i rozwalić ją kolejny raz.
- W drzwiach wejściowych zainstalowany jest elektrozamek, który rzeczywiście aktualnie nie jest sprawny. Można je więc obecnie otworzyć bez klucza - potwierdza Karolina Wojciechowska, rzecznik ZGM w Toruniu. - Problem w tym, że naprawa tego zamka odbywa się średnio raz w tygodniu. Drzwi są bowiem systematycznie dewastowane. Zgłoszenie po raz kolejny przekażemy firmie, która je naprawi. Nie mogę jednak zagwarantować, że znów nie zostaną zepsute.
Stanowisko ZGM w sprawie skrzynek jest niezmienne. - Zgodnie z przepisami koszty naprawy zamków ponosi najemca - mówi Karolina Wojciechowska. Jednocześnie jeszcze raz apeluję do mieszkańców, aby każdy przejaw aktu wandalizmu w swoim budynku zgłaszali bezpośrednio do policji lub straży miejskiej.

Czytelnicy sygnalizują
- Spacerowałem ostatnio po parku na Bydgoskim Przedmieściu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zauważyłem, że fontanna, która była modernizowana za duże pieniądze, nie jest przy takim upale czynna. Kiedy wreszcie będzie tryskać wodą? W zimie? - pyta Czytelnik. - Przy takich temperaturach jak ostatnio każde miejsce, które może zapewnić lekką mgiełkę wody, jest w cenie złota.

- Obserwowałem pracownicę punktu gastronomicznego przy placu św. Katarzyny. Najpierw przyjmuje od klientów pieniądze, a potem tymi samymi rękoma przygotowuje np. kebab - mówi Czytelnik. - Podejrzałem, jak porcjuje frytki z dużego worka do mniejszych. Oczywiście też rękoma. Gdzie jest sanepid?