Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo czujności redaktora, pisarz czasami puści jakąś szmatę

Robert Małecki
Robert Małecki
Rozmowa z Mariuszem Czubajem, antropologiem kultury, profesorem Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie i autorem kryminałów.

Od Pana debiutu minęło kilka lat. Wybór kryminału, jako gatunku, to był dobry wybór?
[break]
Dokładniej: siedem lat. I to lat tłustych. Zarówno dla tego gatunku w Polsce, jak i dla mnie. Napisałem w tym czasie siedem powieści, dwie teoretyczne książki o kryminale i tak niedawno pomyślałem…, że gdyby była taka Dolina Charlotte dla pisarzy kryminałów, taki literacki festiwal dinozaurów, to pewno już bym się tam znalazł.
A co ten gatunek daje Panu i co czerpią z Pana powieści czytelnicy?
Zacznijmy od czytelników. Jeśli otrzymują dobrze skrojoną historię, z suspensem, z bohaterem, któremu mogą kibicować, to naprawdę wystarczy. Jeśli zobaczą w kryminale coś więcej, coś na kształt kroniki naszych czasów, jeszcze lepiej. Choćby w „Piątym Beatlesie” pojawia się i Trynkiewicz, i Fibak, Amber Gold i mecz Polska-Rosja podczas mistrzostw Europy. A co daje mi ta literatura jako antropologowi? To, że mogę naukowo i dyskursywnie zajmować się tym, co naprawdę lubię. Czyli całkiem niemało.
W 2008 roku ukazała się „Aleja samobójców” napisana z Markiem Krajewskim. Dla Pana był to debiut u boku mistrza retro-kryminału. Ale powieść i jej kontynuacja (pt. „Róże cmentarne” - przy. red.), których bohaterem był trójmiejski policjant Jarosław Pater, nie zostały dobrze przyjęte.
Zostały przyjęte, że tak powiem, z ambiwalencją, przy czym, mam wrażenie, w przypadku „Róż cmentarnych” było już całkiem nieźle. Poza tym nie przesadzajmy: obie książki były nominowane do Nagrody Wielkiego Kalibru, wielu pisarzy parających się tym gatunkiem marzy o takim wyróżnieniu. A głosy krytyki? Cóż, pisarz musi mieć grubą skórę i pamiętać, że wystawia się do odstrzału. Wtedy przeżyje.
Nieco później wydał Pan swoją pierwszą „solową” powieść, w której poznajemy policyjnego profilera z Katowic, Rudolfa Heinza. Osiągnął Pan wielki sukces, bo kryminał „21:37” zdobył Nagrodę Wielkiego Kalibru.
Może nie jest to moja najlepsza powieść, bo chciałem być taki bardziej nabzdyczony, mroczny i ze społecznym przesłaniem, niż zastępy Skandynawów, ale, nie będę krył, Nagroda Wielkiego Kalibru była ważna. Uprawomocniła mnie jako samodzielnego pisarza, a nie „pomagiera Krajewskiego”, bo i takie głosy słyszałem. No i „21:37” doczekała się tłumaczeń. Może dlatego, że tytuł brzmi dobrze w innych językach…
W ramach obowiązków zawodowych Heinz pracował m.in. w Warszawie, a ostatnio, właśnie przy okazji „Piątego Beatlesa” - w Pile.
Z Piłą było tak, że gdy koledzy ze szkoły policji, a zarazem moi znakomici konsultanci powieściowi, obwieźli mnie po lotnisku pozostałym po pułku samolotów Su-22, gdy zobaczyłem gigantyczny pas startowy i potężne hangaroschrony, od razu wiedziałem: to tu. Tu muszą znaleźć się zwłoki.
A ma już Pan pomysł na kolejną powieść?
Mam. Ale na razie nic nie powiem.
W takim razie powróćmy do festiwalu kryminału, na którym doszło do „Pojedynku grafomanów”. Pan czytał fragmenty powieści Zygmunta Miłoszewskiego, a Miłoszewski Pana. Wypadło znakomicie, sala pękała w szwach i ze śmiechu.
Faktycznie cel był taki, aby była to dobra zabawa. Powiem tylko, że wejściówki na nasz pojedynek rozeszły się błyskawicznie. Chodziło nam też o to, by pokazać, że, mimo czujności naszych znakomitych redaktorów, pisarz, mówiąc językiem piłki nożnej, puści od czasu do czasu jakąś szmatę. No i przede wszystkim chcieliśmy przekłuć ten balonik, który zwykł towarzyszyć twórczości, rozmowom o literaturze i tak dalej. Dystans do samego siebie to naprawdę ważna rzecz. Sądząc po reakcji sali i komentarzach, wyszło nieźle.
Stanie ktoś jeszcze do takiego pojedynku?
Słyszałem, że Dehnel z Karpowiczem przy okazji Nike się szykują. Ale pewno to podłe plotki. Przecież obaj są arcydzielni i szmat nie puszczają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska