Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień: Nie ma sprawiedliwości...

Piotr Bednarczyk
Dariusz Bloch
Żużlowe władze „wyrobiły się” z wydaniem werdyktu w sprawie odwołania KS-u Toruń w sprawie niesłusznie przyznanej czerwonej kartki Oskarowi Fajferowi. Szkoda tylko, że zostały głuche na argumenty torunian.

[break]
To, co orzekł arbiter, jest dla nich święte - i tyle. Fajfer, choć zupełnie niewinny, musi odpokutować jeden mecz. Narzekamy na polską piłkę nożną, ale w niej zdarzają się przypadki skutecznych odwołań. Jeśli arbiter ewidentnie się pomyli, jego decyzja jest anulowana. W żużlu - nie do pomyślenia. Niestety. A przecież wystarczyłoby przyznać - sędzia popełnił błąd, Fajfer wprawdzie nie dokończył meczu w Rzeszowie, ale żeby już nie brnąć dalej w absurdzie, czerwona kartka zostaje anulowana i junior może pojechać w następnym spotkaniu. Logiczne, proste, sprawiedliwe. Arbiter też człowiek, może się czasami pomylić, w ferworze meczu, przy dużych nerwach. Szkoda, że wskutek decyzji podjętych już przy stoliku, na spokojnie, dalej brniemy w nonsens. Logiki w tym nie ma żadnej.
* * *
A taka decyzja może mieć kolosalne znaczenie dla wielu osób. Załóżmy, że KS przegrałby minimalnie z Unią Leszno, a potem zabrakłoby mu punktu do wejścia do fazy play off. Traci klub, bo nie rozgrywa atrakcyjnych spotkań w półfinałach i finałach, tracą zawodnicy, bo nie zarobią pieniędzy za zdobyte punkty, tracą kibice, bo nie zobaczą najciekawszych w sezonie meczów, tracą też sponsorzy. Mam wrażenie, że nikt, podejmując taką decyzję w sprawie odwołania KS-u, nad tym się nie zastanowił. A może ktoś nas nie lubi?
* * *
W Lesznie odbyły się Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa PGE Ekstraligi. Obsada - najsilniejsza w tym roku na świecie. Atrakcyjność zawodów wręcz porywająca, tego, co zrobili w półfinale dzielni Rosjanie Grigorij Łaguta i Emil Sajfutdinow nie sposób nie zapamiętać na dłużej. I tylko te trybuny... Aż przykro było patrzeć na te pustki.
* * *
Pamiętam, jak swego czasu prezes Unibaksu Mateusz Kurzawski nie chciał wziąć odpowiedzialności za swoich kibiców w przypadku meczu w Zielonej Górze i nie było zorganizowanego wyjazdu. Wtedy ówczesny prezes Falubazu Marek Jankowski uznawał to za, delikatnie mówiąc, niewłaściwe zachowanie. Aż tak dużo czasu nie minęło i... zielonogórzanie nie chcą wziąć odpowiedzialności za swoich kibiców, z którymi ostatnio popadli w konflikt, w derbach w Gorzowie. Czyli - przyganiał kocioł garnkowi... A będąc już przy Falubazie - po czwartkowej porażce w Tarnowie jego sytuacja w walce o play off stała się fatalna. Ma jeszcze m. in. mecze w Gorzowie i Lesznie, a potrzebuje sporo punktów. Coś mi się wydaje, że Darcy Ward, podpisując kontrakt z Falubazem, zrobił interes jak Zabłocki na mydle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska