Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień: Olimpijczycy na tak, młodzież na nie

Redakcja
Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk Jacek Smarz
Euro mamy za sobą, igrzyska dopiero przed nami, w lokalnym sporcie bryndza totalna, więc czym tu się pasjonować? Siatkarską Ligą Światową, kolarskimi Tourami we Francji i w Polsce, startem piłkarskiej ekstraklasy? Jak ktoś chce, to zawsze coś znajdzie dla siebie.

Polski Komitet Olimpijski ogłosił kadrę na igrzyska w Rio de Janeiro. Niespodzianek, jeśli chodzi o zawodników z naszego regionu, nie było. Już wcześniej bowiem było wiadomo, że w kadrach znajdą się kolarki Pacifiku Toruń Edyta Jasińska i Natalia Rutkowska, kolarze Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś (wprawdzie grupa Sky, ale chłopaki przecież z Torunia i okolic), Krzysztof Maksel i Rafał Sarnecki (obaj Stal Grudziądz), wioślarze: Mirosław Ziętarski i Robert Fuchs (AZS UMK Energa Toruń) oraz Mateusz Wilangowski (Wisła Grudziądz), a także tenisista stołowy Energi Manekina Jakub Dyjas (rezerwowym jest Patryk Zatówka z Olimpii Grudziądz). Całkiem pokaźna to gromadka, zwłaszcza że kilku znanych z regionu sportowców zaczynających u nas kariery, a obecnie reprezentujących kluby z innych miast znalazłem w szermierce i wioślarstwie.

* * *

Sięgnęliśmy chyba dna, jeśli chodzi o występy naszych żużlowych juniorów. Występ w rundzie Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Gdańsku przejdzie do historii toruńskiego speedwaya. Niestety, po tej niechlubnej jego stronie. Osiem zdobytych punktów, w tym trzy na tak zwanych „trupach”. W ośmiu pierwszych wyścigach komplet zer... Można wprawdzie zauważyć, że nie jeździli najlepsi, czyli Paweł Przedpełski, Norbert Krakowiak czy Dawid Krzyżanowski, ale aż tak słabej postawy naprawdę trzeba się wstydzić. Paradoksalnie jeszcze nie najgorzej wypadali nasi juniorzy w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Poza „pewniakiem”, czyli Pawłem Przedpełskim dość obiecująco wypadali Krakowiak, Krzyżanowski i Igor Kopeć-Sobczyński. Tylko - co z tego, skoro co chwilę leżą na torze? Żaden z nich nie przedostał się na stałe jako drugi junior do składu Get Wellu. Od dłuższego czasu w meczach ligowych jedzie ten, kto akurat chwilowo nie ma kontuzji. A rozgrywki juniorskie? Strach wyliczać. Do finału indywidualnych mistrzostw Polski awansował tylko Paweł Przedpełski. Do finału par nie awansowaliśmy. W eliminacjach MDMP już na początku zaliczyliśmy kompromitację. Pierwszy turniej ligi juniorów? Szóste miejsce na siedem drużyn. O jeden punkt wyprzedziliśmy Stal Gorzów, która pojechała w składzie: Marcel Studziński, Hubert Czerniawski i Alan Szczotka. W finale Srebrnego Kasku nas nie ma. Tylko w finale Brązowego Kasku jest już lepiej - pojadą Krakowiak i Kościelski. Nie zmienia to faktu, że wygląda to wszystko żenująco.

* * *

Ciekawe, skąd się to wszystko bierze? Dlaczego poza jednym Pawłem Przedpełskim toruński klub nie jest w stanie wychować (i to praktycznie od czasu Unibaksu) zawodników, którzy potem zaistnieliby wśród seniorów? Przez klub przewinęło się mnóstwo młodych chłopaków, ale jakoś ilość nie przeszła w jakość. Tymczasem mieli dobre warunki, bo ani Roman Karkosik, ani Przemysław Termiński jakoś drastycznie na szkółce nie oszczędzali. Wręcz przeciwnie, chyba w skali kraju warunki do rozwoju w Toruniu były najlepsze. Najmłodsi mogli przecież dodatkowo korzystać z minitoru Stali przy lotnisku. I dziś przegrywają niemal ze wszystkimi rówieśnikami w kraju. Może więc wina leży w trenerach? Hm... Jan Ząbik wychował wcześniej kilku czołowych polskich żużlowców. Patrzyłem też, z jakim entuzjazmem przystępowali do pracy po kolei: Mirosław Kowalik, Jacek Krzyżaniak i Robert Kościecha. I co - wszyscy mieli (mają) lewe ręce do pracy z młodzieżą? To razem byłoby osiem, przy żadnej prawej. No, bardzo przepraszam, na czterech trenerów ewentualnie do pracy z młodzieżą mógłby się nie nadawać jeden, góra dwóch. Ale wszyscy? Nie, problem nie tkwi chyba w trenerach. Natomiast gdyby ktoś spytał mnie, gdzie może tkwić przyczyna, to pewnie odpowiedziałbym tak, jak osoby w klubie - nie wiem. Bo w to, że poza Przedpełskim przez tyle lat do szkółki zgłaszały się same antytalenty, też trudno mi uwierzyć.

* * *

Elana Toruń po „cudownym” utrzymaniu się w trzeciej lidze zbroi się przed najbliższymi rozgrywkami m. in. kosztem Pelikana Niechanowo, który zajął wprawdzie trzecie miejsce, ale ze względów finansowych wycofał się z gry i tym samym zrobił miejsce w rozgrywkach torunianom. Nasza ekipa, niczym troskliwa matka, przygarnęła od razu porzucone niechanowskie dzieci (choć wybrała tylko co ładniejsze, ale cóż - wszystkich wziąć nie mogła) i liczy teraz zapewne na wdzięczność z ich strony. A piłkarze znów dołączyli do zacnego toruńskiego grona, które znalazło się w wyższej klasie rozgrywkowej przy zielonym stoliku, co było wcześniej udziałem koszykarzy, hokeistów, siatkarek, a i nawet żużlowców, którzy po rozgrywkach w 1975 roku, w których zajęli drugie miejsce w drugiej lidze, awansowali do pierwszej tylko dlatego, że ją powiększono. Ale to było tak dawno, że mało kto o tym pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska