Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień. Wicemarszałek nie zawiódł, delegacja wróciła

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Toruńskie zwolenniczki lewicy mają prawo czuć się opuszczone przez wicemarszałka Wenderlicha Fot.: Jacek Smarz
Toruńskie zwolenniczki lewicy mają prawo czuć się opuszczone przez wicemarszałka Wenderlicha Fot.: Jacek Smarz
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich nie zawiódł. W ubiegłym i w tym roku wpadł do Torunia, by kilka dni przed pochodem 1-majowym zaprosić na niego. Po czym sam się nie stawił. Zamiast walczyć o poprawę bytu klasy robotniczej w Toruniu, znów wybrał salony stolicy?

Prawie prosto z samolotu na obchodach 1-majowych stawił się za to SLD-owski przewodniczący Rady Miasta Marian Frąckiewicz. Zdążył na nie wrócić z kanonizacji Jana Pawła II. W Watykanie czcił nowego świętego, a w Toruniu święcił 1 maja. Przy niezmiennie lewicowych poglądach i przy takiej intensywności religijnej (przed władzami miasta przecież msza święta na Rynku Staromiejskim w święto Konstytucji 3 Maja) przewodniczący Frąckiewicz ma szansę zapoczątkować jakąś toruńską wersję teologii wyzwolenia. Tym bardziej że tegoroczne Święto Pracy odbywało się pod hasłem obrony Europy Socjalnej. W długi weekend przewodniczący powinien też znaleźć chwilkę, by skrobnąć pełną oburzenia odpowiedź do swoich politycznych pobratymców z „Dziennika Trybuna”. Obsmarowano tam Toruń jako miasto rządzone przez egzotyczną koalicję z udziałem PiS i SLD, które mimo największego w Polsce zadłużenia stać było na wysłanie licznej delegacji do Watykanu.

Wrócił też z Watykanu prezydent Michał Zaleski. Przypomnę, że w obchodach Święta Pracy od lat nie uczestniczy, jakoś od 2001 roku. Zaraz potem SLD się na niego wypięło, ale dziś to jemu lewica nie jest specjalnie do szczęścia potrzebna. Koalicja z SLD od końca 2010 roku to tylko wyjątek potwierdzający regułę, zrobiony dla wiadomego przyjaciela.
Ludzie o lewicowych poglądach są za to w prezydenckim zapleczu (zaplecze w kontekście otoczenia prezydenta Zaleskiego to słowo wyjątkowo trafione), czyli w Czasie Gospodarzy i Toruńskim Międzyosiedlowym Porozumieniu Samorządowym. Jest w nim totalny miszmasz światopoglądowy - od lewicowców właśnie po organistkę kościelną. Coś na wzór Platformy Obywatelskiej w wymiarze ogólnopolskim. I tak jak platformersi uwielbiają uchodzić za tzw. rozsądnych Polaków, tak prezydent i jego zaplecze kochają siebie i swoich zwolenników jako tzw. rozsądnych torunian (i jeszcze w samorządzie Torunia dawno temu zepchnęli ludzi PO do roli oszołomów).
Lewicowe skrzydło owego zaplecza zorganizowało niedawno debatę o „Kobiecym obliczu samorządu”. Zastanawiano się, czy płeć ma znaczenie w polityce samorządowej oraz czy parytet na listach wyborczych sprzyja równouprawnieniu. Toż to na kilometr pachnie gender!!! Oj, żeby prezydent Zaleski nie musiał się z takich wyskoków spowiadać ojcu Rydzykowi i koalicjantom z PiS-u, choćby poseł Annie Sobeckiej. Dobrze chociaż, że się nie zastanawiano, czy prezydent ma płeć - to w końcu ulubiona kwestia dżenderystek i dżenderystów. Ale też wszyscy widzą, że z Michała Zaleskiego jest kawał chłopa. A może efektem takich debat - po spodziewanym kolejnym zwycięstwie prezydenta - będzie wiceprezydenta Torunia w kadencji 2014-2018? Czyli pierwsza kobieta na tak wysokim miejskim stanowisku?

Niektórzy w kontekście dalszej przyszłości zaczęli rozważania o ewentualnym sukcesorze prezydenta Zaleskiego. Na pewno chciałby nim zostać wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz. W końcu nie takie buławy nosi w „tornistrze”. Cóż to jednak za sukcesor, ledwie cztery lata młodszy od władcy? Nie tak dawno poszła w Toruń wieść, że syn prezydenta Jakub sprawdzi swe siły już w najbliższych wyborach do Rady Miasta. „Nowości” sprawdziły ją u samego źródła - niczego takiego nie będzie. Temat sukcesji jest więc otwarty.

Wracając do wyjazdu delegacji do Watykanu - radny Waldemar Przybyszewski (PO) mówił przed nim „Nowościom”, że chciał zapłacić za niego z własnej kieszeni, ale mu nie dali. Sumę równą kosztowi swojego wyjazdu chciałby więc przekazać na cel charytatywny. Skoro słowo się rzekło i w delegacji się było, to trzeba zagrzewać radnego do czynu cytatem - lekuchno parafrazowanym - z piosenkarza Kazika: „Panie Waldku, Pan się nie boi, cały toruński naród murem za Panem stoi...”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska