Pochówek bez księdza to jak film bez głównego aktora. Przynajmniej tak było do tej pory. Ale przecież ta uroczystość może wyglądać inaczej. Ba, może wyglądać o niebo lepiej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167310" sub="Tradycyjny pochówek może wkrótce odejść do lamusa, bo branża funeralna także szuka nowych rozwiązań / Fot. Anita Etter">I to bez księdza. Przynajmniej tak twierdzą tak zwani mistrzowie świeckiego ceremoniału pogrzebowego. Tak zwani, bo oficjalnie nie ma w polskim prawie miejsca na taki zawód, nikt też nie przyznaje im żadnych licencji, dyplomów. Nie ma co ukrywać, że to właśnie oni konkurują z księżmi o klienta. Ale to dobrze, tam gdzie jest konkurencja wzrasta standard usług. Ot, proste prawo rynku.
- Jestem zdegustowany sposobem prowadzenia pochówków przez niektórych księży, a tak się złożyło, że ostatnio byłem na kilku i mam porównanie - mówi mieszkaniec Tarpna, zastrzegając swoje nazwisko. - Często robią to szybko, byle jak, na odwal się. Za nic mają ludzki dramat, smutek rodziny. Ale nieopodatkowane pieniądze do kieszeni biorą.
<!** reklama>Oczywiście, nie wszyscy. Jak zdołaliśmy ustalić, w Grudziądzu ksiądz za pogrzeb liczy sobie ok. 800 zł. Mistrz ceremonii - mniej więcej połowę tej stawki. Ale pieniądze to nie wszystko. Gdy żegnamy bliskich, liczy się też oprawa. W końcu to nasze ostatnie pożegnanie ze zmarłym. Jeśli zrezygnujemy z księdza i sztampowego pogrzebu pozostaje nam pochówek świecki, zyskujący w kraju na popularności. Jak w takim razie odróżnić profesonalnego mistrza ceremonii od żółtodzioba?
- Po pierwsze, profesjonalista nie będzie związany z żadnym zakładem pogrzebowym, aby uniknąć ewentualnej presji firmy. Po drugie, zaproponuje interesujący scenariusz uroczystości, który szczegółowo omówi z rodziną, napisze odpowiednie teksty przemówień. I to, co najważniejsze - umiejętnie poprowadzi całą ceremonię - mówi Stefan Szwanke, znany w kraju mistrz ceremonii pochodzący z Włocławka. Poprowadził już ponad 2200 pogrzebów, w tym wielu znanych osobistości. To jego pasja i zawód od 12 lat. Od czasu do czasu świadczy swoje usługi w Grudziądzu. Na razie nie ma tu na nie zbyt wielkiego popytu, bo na każdy zakład pogrzebowy - a jest ich 9 - przypada po kilka takich uroczystości rocznie. W innych miastach liczba ta zdecydowanie wzrasta. Ale wzrasta też świadomość osób, które chowają swoich zmarłych krewnych. Zresztą w większych ośrodkach dostęp do takich usług też jest łatwiejszy.
- Warto dodać, że mistrz ceremonii nie prowadzi tylko świeckich uroczystości. Przecież każdy pochówek, jeśli rodzina sobie tego życzy, może mieć przebieg z omówionym wspólnie akcentem liturgicznym danego wyznania - stwierdza Stefan Szwanke.
- Myślę, że w naszym mieście trudno będzie przekonać ludzi do takich rozwiązań - mówi Stanisław Zieliński z zakładu pogrzebowego Hades w Grudziądzu. Czy ma rację, czas pokaże. Wszystko zależy od osób, których los postawił przed ostateczną rozłąką z bliskimi. Ale także od ostatniego życzenia zmarłego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?