Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy 2019. Polska niewyraźna, ale rozpoczęła turniej od zwycięstwa nad Estonią [ZDJĘCIA]

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Mistrzostwa Europy 2019. Polska niewyraźna, ale rozpoczęła turniej od zwycięstwa nad Estonią
Mistrzostwa Europy 2019. Polska niewyraźna, ale rozpoczęła turniej od zwycięstwa nad Estonią Adam Starszyński
Wprawdzie z turbulencjami, ale reprezentacja Polska zgodnie z planem rozpoczęła siatkarskie mistrzostwa Europy. W Rotterdamie ekipa Vitala Heynena wygrała z Estonią 3:1. W niedzielę zmierzy się z gospodarzem turnieju, Holandią.

- Część zespołu Estonii znamy z ligi polskiej. To drużyna, gdzie wszyscy oprócz rozgrywającego, stara się zagrywać mocno z wyskoku. Reszta jest w naszych rękach, czyli dobre przyjęcie, dogranie do siatki i wykorzystanie atutów - analizował pierwszego rywala reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy Robert Kaźmierczak, statystyk w kadrze Vitala Heynena.

O ile w pierwszym secie wspomniane atuty działały jak należy, o tyle w drugim nie do końca. Szczególnie, że drużyna trenera znanego z pracy m.in. w Cuprum Lubin, George Cretu, agresywnie i równo serwowała. Do tego Polacy popełnili sporo błędów własnych. W efekcie od początku drugiej partii nasi rywale zaczęli powiększać przewagę. Odrobił ją Michał Kubiak, który zaczął spotkanie jako rezerwowy, a wszedł na boisko, żeby zaserwować przy wyniku 9:13. Po kolejnych pięciu akcjach było już 14:13 dla Biało-Czerwonych. W końcówce partii to jednak Estończycy znów sprawili nam kłopoty zagrywką, dzięki czemu doprowadzili do wyrównania w setach.

Rozmyślania Heynena na temat tego, jak jego drużyna zagra w pierwszym meczu od miesiąca okazały się zasadne. Wprawdzie Biało-Czerwoni rozpoczęli mistrzostwa Europy od zwycięstwa, ale nie brakowało w nim turbulencji i niechlujstwa w niektórych momentach. Zespołowi brakowało pewności siebie, które musi odzyskać w kolejnych dniach, jeśli zamierza zrealizować to, po co przyjechała na Euro, czyli - jak zapowiada - po złoty medal.

- Zastanawiam się, jak drużyna będzie wyglądać w tym meczu. Ostatnie spotkanie rozegraliśmy ze Słowenią w ostatnich dniu kwalifikacji olimpijskich. Od tamtego czasu gracze mieli wolne, a później tylko trenowaliśmy. Ciekawe, jak będzie. Mamy jednak zawodników doświadczonych. Natomiast dla tych kilku, którzy nie grali jeszcze w mistrzostwach Europy, to nowe doświadczenie i ważny mecz - wyjaśniał dzień wcześniej w rozmowie z mediami belgijski szkoleniowiec.

Wspomniane zwycięstwo nad Słowenią miało miejsce 11 sierpnia. Wówczas Polacy przypieczętowali awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. Przed mistrzostwami Europy Heynen nie zdecydował się na rozgrywanie sparingów. Natomiast Estonia spotkań kontrolnych odbyła aż dziewięć. Inna sprawa, że Estonia miała dłuższą przerwę w grze, bo nie rywalizowała od igrzyska. Dla Polaków za potyczki przygotowawcze mają posłużyć mecze w fazie grupowej turnieju. Po raz pierwszy wezmą w nim udział aż 24 drużyny. Biorąc pod uwagę, że w Europie jest pięć-osiem drużyn na wysokim poziomie, nie trudno było trafić na - wydaje się - mniej wymagających rywali. Do takich należą nasi grupowi przeciwnicy. Poza Estonią to Holandia, Czechy, Czarnogóra i Ukraina.

- Przede wszystkim naszym zadaniem jest wygrywać i zakwalifikować się do fazy pucharowej. Po drugie to czas, by wprowadzić zawodników na odpowiednie obroty. Tak, by każdy dobrze rozpoczął turniej i czuł się dobrze w drugim tygodniu turnieju - tłumaczył Heynen, który przeciwko Estonii wysłał na boisko Fabiana Drzyzgę, Karola Kłosa, Dawida Konarskiego, Jakuba Kochanowskiego, Artura Szalpuka, Aleksandra Śliwkę i Damiana Wojtaszka.

I w pierwszym secie ta ekipa spisała się wcale nieźle. Dobrze przyjmowała, dzięki czemu Drzyzga bez kłopotu rozgrywał we wszystkie strefy. To o tyle ważne, że Estończycy już wtedy mocno zagrywała. - Będziemy próbować, dla nas ten mecz to możliwość sprawdzenia się przeciwko mistrzom świata. Turniej tak naprawdę zaczniemy w sobotę, gdy rozpoczniemy grać z zespołami w naszym zasięgu - nie urywał 40-letni rozgrywający Estonii Kert Toobal.

Były gracz m.in. Indykpolu AZS Olsztyn i Cuprum razem z kolegami nieco spuścili z tonu w trzecim secie. Zespół Cretu (który niespodziewanie na tą partię wymienił cały skład!) zaczął w nim popełniać błędy m.in. na zagrywce. Dzięki wszystkim Polacy zyskali aż 13 punktów i wygrali do 22. W czwartym secie nie stwarzał zagrożenia jak wcześniej. Polacy, choć nie bez błędów, to spokojną grą wyraźnie wygrali do 17.

W sobotę Polacy nie grają. Za to w niedzielę zmierzą się z Holandią. Mecz o godz. 16. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Polsacie Sport i Super Polsacie.

Polska - Estonia 3:1 (25:22, 25:27, 25:22, 25:17)

Polska: Dawid Konarski, Artur Szalpuk, Fabian Drzyzga, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Damian Wojtaszek (libero) oraz Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj, Marcin Komenda, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek

Estonia: Ardo Kreek, Kert Toobal, Martti Jukhami, Renee Teppan, Robert Taht, Timo Tammemaa, Rait Rikberg (libero) - Maar Silver, Kristo Kollo, Andrus Raadik, Andri Aganits, Rauno Tamme, Markkus Keel, Hindrek Pulk

Artur Szalpuk: Mecze w grupie tak będą wyglądać, drużyny grające przeciwko nam nie mają nic do stracenia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska