Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie są o krok od finału superligi

Karol Piernicki
Słowak Wang Yang (z prawej) to w ostatnim czasie prawdziwy lider pingpongistów ASTS Olimpii-Unii Grudziądz
Słowak Wang Yang (z prawej) to w ostatnim czasie prawdziwy lider pingpongistów ASTS Olimpii-Unii Grudziądz Gerard Szukay
Grudziądzkim pingpongistom wreszcie udało się pokonać w tym sezonie 3S Polonię Bytom. Zwycięstwo 3:1 na terenie rywala powoduje, że finał jest blisko.

W sezonie zasadniczym ASTS Olimpia-Unia, która zresztą go wygrała, z 3S Polonią Bytom przegrała dwukrotnie.

W pierwszym spotkaniu półfinałowym fazy play-off udało się poprawić ten niekorzystny bilans i jednocześnie zrobić duży krok w stronę wielkiego finału i gry o obronę złotych medali, wywalczonych w poprzednim sezonie.

Złe miłego początki

W Bytomiu goście rozpoczęli pechowo. Ich lider Konishi Kaii po zaciętym pięciosetowym boju uległ numerowi jeden 3S Polonii Czechowi Tomasowi Konecnemu.

To kolejna w ostatnich tygodniach porażka doświadczonego Japończyka w polskiej superlidze.

- Podczas swojego ostatniego pobytu w ojczyźnie Konishi nabawił się urazu, przez pewien czas był wyłączony z treningów - tłumaczy Piotr Szafranek, trener ASTS Olimpii-Unii Grudziądz. - Trzeba też pamiętać, że jest coraz starszym zawodnikiem i takie wpadki będą zdarzać mu się częściej. Ale i tak wiele zrobił dla naszego klubu w ostatnich sezonach.

Potwierdził dobrą formę

Na szczęście dla aktualnych mistrzów kraju w znakomitej dyspozycji jest ostatnio Wang Yang. Chińczyk ze słowackim paszportem na Śląsku znów poprowadził zespół do zwycięstwa. Najpierw wyrównał stan rywalizacji, bez straty seta pokonując Pawła Chmiela.

A na sam koniec przypieczętował triumf przyjezdnych, pokonując 3:2 Konecnego.

Warto dodać, że Yang przegrywał już 0:1 i 1:2 w setach, ale - nie po raz pierwszy w ostatnim czasie - pokazał, że ma nerwy ze stali i to on ostatecznie wygrywa pojedynki.

Trzecie oczko dla ASTS Olimpii-Unii dołożył w meczu „trójek” tegoroczny maturzysta Patryk Zatówka, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Niagola Stoyanowa. Włoch tylko w pierwszym secie był równorzędnym rywalem dla młodego gracza gości, ale przegrał go na przewagi. W dwóch kolejnych dominacja Zatówki nie podlegała już żadnej dyskusji.

Rewanż formalnością?

Taki wynik sprawia, że przed sobotnim rewanżem w bardzo dobrej sytuacji są właśnie grudziądzanie. Podopiecznym Piotra Szafranka do awansu do finału potrzeba dwóch indywidualnych zwycięstw lub nawet jednego, ale wówczas liczyć się będzie stosunek setów z obu pojedynków.

Ten po pierwszym starciu brzmi 11:5 dla Olimpii-Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska