Młody pianista z Torunia zachwycił nawet laureata Oscara

O młodym pianiście z Torunia zaczęło być głośno kilka lat temu, kiedy trafił do świata filmu za sprawą Bartosza Chajdeckiego. To właśnie znany kompozytor powierzył mu wykonanie partii fortepianowych w kinowym przeboju „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy.

Romans, który trwa

Niezwykłe wyczucie emocji, jakie można odnaleźć w wykonaniach Sebastiana Zawadzkiego, sprawiły, że Bartosz Chajdecki zaprosił pianistę także do współpracy nad muzyką przy innych filmach - „Powstaniu warszawskim” i opowiadającej o Zbigniewie Relidze produkcji Łukasza Palkowskiego „Bogowie”. I tak flirt z muzyką filmową przerodził się w... trwały związek.

Młody pianista nie tylko nagrywał muzykę do filmów, ale także czynnie uczestniczył w warsztatach i spotkaniach organizowanych podczas festiwali muzyki pisanej pod obraz. To doskonalenie warsztatu zaowocowało udziałem w poznańskim konkursie organizowanym przez Jana A.P Kaczmarka - laureata Oscara za muzykę do filmu „Marzyciel”. Sebastian Zawadzki zdobył prestiżowe wyróżnienie w „Transatlantyk Instant Composition Contest”, czyli konkursie kompozycji natychmiastowej, który jest jednym z najbardziej wymagających wyzwań dla każdego kompozytora.

Potrzebna wyobraźnia

Młodzi artyści oglądają krótki materiał filmowy, po czym na scenie na oczach widzów muszą stworzyć spójną z obrazem kompozycję. Filmy po raz pierwszy poznają podczas przesłuchań. Po obejrzeniu obrazu niezwłocznie wychodzą na scenę i tworzą muzykę do samego dzieła filmowego. Sztuka ta wymaga niezwykłej wyobraźni muzycznej i emocjonalnej.

Torunianin zachwycił jury złożone z wybitnych specjalistów, jeśli chodzi o muzyką filmową. To m.in. Jan A.P. Kaczmarek, Ray Costa, Matthias Hornschuh i Rafał Paczkowski. Otrzymał też nagrodę 15 tys. zł i przede wszystkim nawiązał nowe kontakty, które zapewne zaowocują w przyszłości.