- Istnieją uzasadnione wątpliwości co do stanu poczytalności podejrzanych. Biegli, po jednorazowym badaniu, nie byli w stanie wydać jednoznacznej opinii. Obserwacja psychiatryczna, która rozpoczęła się 29 kwietnia i standardowo trwa cztery tygodnie, ma pomóc im w sporządzeniu opinii - wyjaśnia prokurator Tomasz Sobczak z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
O tej brutalnej zbrodni nie tylko mieszkańcy toruńskich Bielaw długo nie zapomną. Była wstrząsająca tym bardziej, że udział w przestępstwie wzięła czwórka bardzo młodych ludzi.
Doszło do niej na początku stycznia przy ulicy Olsztyńskiej. Wspomniani Bartosz R. i Piotr W. przyznali się do zabójstwa 45-letniego Piotra R., mieszkańca niedalekiej ulicy Poprzecznej, z którym razem pili alkohol. Mężczyznę skatowali, bijąc go i kopiąc, głównie po głowie.
Dwaj inni młodzieńcy: bracia S. (w wieku 15 i 17 lat), nazywani na osiedlu socjalnym z racji podobieństwa „Bliźniakami” , zacierali ślady zbrodni. Starszemu z nich został przedstawiony właśnie taki zarzut i będzie odpowiadał przed „dorosłym” sądem. Młodszym z braci zajmie się natomiast Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Toruniu. Obaj przebywają na wolności.
Obserwowanym psychiatrycznie sprawcom mordu grożą najostrzejsze kary. 20-letniemu Bartoszowi R. dożywocie, a 16-letniemu Piotrowi W. - wieloletnie więzienie.
Dlaczego czwórka młodzieńców mieszkających w blokach socjalnych przy Olsztyńskiej imprezowała ze starszym Piotrem R.? Czy tylko dlatego, że chcieli skorzystać z okazji, czyli z przyniesionego przez mężczyznę alkoholu? Czy uczestnicy zbrodni w ogóle pamiętają, na jakim tle powstał konflikt z Piotrem R.?
- Co do motywu zbrodni, to na tym etapie śledztwa nie będziemy jeszcze ryzykowali z jego określaniem - mówi prokurator Tomasz Sobczak.
Gdy reporter „Nowości” kilka dni po morderstwie rozmawiał z mieszkańcami bloków przy ulicy Olsztyńskiej, usłyszał, że od dawna zachowanie tych młodych ludzi budziło niepokój, a nawet strach.
- Źle się stało, że dla tych chłopaków guru stał się Bartosz P. - mówili sąsiedzi. - Zachowywał się jak świr. Był wyjątkowo agresywny i wulgarny. Musiał coś wciągać albo palić. Potrafił gołą pięścią walić w szybę klatki schodowej własnego bloku tak długo, aż ją zbił. W samochodzie, który stawiał przed blokiem, urządził melinę. Policji zgłaszaliśmy, co wyprawia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?