Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most, który runął

Redakcja
Sławomir Wierzcholski na Rynku Staromiejskim, gdzie odbędzie się część tegorocznych  koncertów
Sławomir Wierzcholski na Rynku Staromiejskim, gdzie odbędzie się część tegorocznych koncertów Jacek Smarz
Rozmowa z wirtuozem harmonijki ustnej, SŁAWOMIREM WIERZCHOLSKIM, dyrektorem artystycznym festiwalu „Harmonica Bridge” oraz liderem Nocnej Zmiany Bluesa.

[break]
Co stało się z muzyczną imprezą, która została pomyślana, aby spajać Toruń z Bydgoszczą?
Dziś już mówię o tym wprost - Bydgoszcz nie chciała tego festiwalu, nie chciała współpracy kulturalnej z naszym miastem. Oczywiście nie cała Bydgoszcz, ale przede wszystkim tamtejsza władza, która na konfrontacji z Toruniem chce budować swój elektorat.

Czy usłyszał Pan to kiedyś wprost?
Obserwowałem, jak stopniowo psuła się atmosfera. Wciąż podkreślali swoją bydgoską odrębność. Drukowali oddzielne plakaty oraz festiwalowe znaczki, czym sugerowano, że impreza jest tylko bydgoska. Coraz trudniej było rozmawiać. Czułem, że nie jestem mile widziany, gdy próbowałem to wszystko na nowo zespolić i wymagałem podejmowania pewnych kroków. Daleki jestem jednak od tego, aby się żalić. Nie chcę też mieszać się do polityki. Bo po co?

Ile już muzyków przewinęło się przez imprezę?
Około 120 samych harmonijkarzy. Niektórzy pojawiali się po kilka razy.

W którym roku „Harmonica Bridge” odbył się zarówno w Toruniu, jak i w Bydgoszczy?
W 2011 roku.

Czy nie ma już szans, aby to odbudować?
Nigdy nie mówię nigdy. Nie zapomnijmy też, że organizacja imprezy w dwóch miastach to spore wyzwanie. Koordynacja muzyków z całego świata jest trudna. Nigdy tego nie ukrywałem. Zawsze biorę na siebie dobór artystów, negocjacje oraz logistykę. Sprawy techniczno-organizacyjne, które zawsze są niezwykle żmudne i pracochłonne, załatwia Dom Muz. Wystarczy, że któryś z wykonawców zadzwoni, że nie przyjeżdża do Torunia samochodem, tylko pociągiem do Warszawy. Wtedy trzeba załatwić auto i kierowcę, który po niego pojedzie, bo przecież nie możemy powiedzieć: „To nie przyjeżdżajcie”.

Jaki jest budżet imprezy?
Około 70 tys. zł, z którego opłacamy honoraria, transport, noclegi, nagłośnienie, promocję.

Skoro z Bydgoszczą nie jest nam kulturalnie po drodze, to może trzeba by było spróbować połączyć siły z innym miastem w województwie?
Nie ukrywam, że miałem kilkanaście propozycji od różnych miast i organizatorów z regionu. Po sytuacji z Bydgoszczą nie chciałem już tego festiwalu rozciągać na inne ośrodki. Drugiej takiej imprezy jak „Harmonica Bridge” nie ma. Jest tylko nieco podobne wydarzenie, organizowane co cztery lata w Niemczech. Ale to impreza skierowana głównie do muzyków, a nie - tak jak w przypadku „Harmonica Bridge” - do szerszej publiczności

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska