Warto obejrzeć: Daniel Ludwiński o fenomenie Mariana Rosego
Agata Wrońska z grupą przyjaciół tworzy ekipę Motocyklowe.com. To oni organizują inaugurację sezonu motocyklowego na Motoarenie, co roku na przełomie kwietnia i maja. Tegoroczna była trzynastą. Na na pierwszych edycjach było to zaledwie pięćdziesiąt maszyn. Dziś są ich setki. To nie tylko motocykliści z Torunia i okolicy, a już z różnych zakątków Polski.
- Nasza grupa przyjaciół liczy od dziesięciu do piętnastu osób. Działamy na równi, ja może nieco się przy okazji inauguracji wybijam i jestem rozpoznawalna, bo prowadzę konkursy przed przejazdem przez tor na Motoarenie - opowiada Agata Wrońska.
Motocyklistka z Torunia: najpierw były osy
Z zawodu jest architektem, absolwentką Politechniki Gdańskiej. Skąd w jej życiu wzięły się motocykle?
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
- Moi rodzice w latach 70 posiadali i jeździli na osach z silnikiem o pojemności 175 centymetrów sześciennych. Pewnego dnia postanowiłam na nich jeździć ale aby to móc robić, wcześniej musiałam zdać egzamin na prawo jazdy. Zrobiłam to dwanaście lat temu. Osy ostatecznie nie zostały odrestaurowane. Nadal czekają na odnowienie, także dlatego, że od momentu, kiedy wsiadłam na motocykl, wiedziałam że chcę zakupić jakiś dla siebie. Motocykle stały się moim sposobem na życie, a przede wszystkim na podróże i odstresowanie - mówi Agata Wrońska.
Dziesięć lat temu, przy okazji trzydziestych urodzin, wyruszyła na pierwszą wyprawę. Celem była Czarnogóra, ale ostatecznie ze znajomymi dojechała do Grecji, W czasie tej wyprawy zaliczyli wizyty aż w szesnastu państwach. Potem była Chorwacją która zmieniła się w Alpy z trasą Grossglocner. Dalej w planach było postawienie koła motocykla w Azji - stąd wziął się pomysł na Turcję. Były też Alpy, Monaco i południe Francji, a okresie pandemii wyprawa przez państwa bałtyckie do Skandynawii.
- Celem innej wyprawy był Rzym. Dotarliśmy tam po jeździe trwającej sześć dni, bo jechaliśmy ponownie przez najpiękniejsze przełęcze Alp, między innymi Stelvio, Gavia i inne. Po drodze zwiedzaliśmy Pizę, Wenecję i oczywiście Rzym. Celem ostatniej mojej wyprawy, tegorocznej, był Nordkapp na północy Norwegii oraz, w drodze powrotnej, zwiedzanie Lofotenów i przejazdem przez Drogę Trolli. Zamknięto nam ją jednak dzień przed planowanym wjazdem, ze względów na niebezpieczne, osuwające się ze zboczy kamieni. W sumie podczas ostatniej wyprawy przejechałam 6470 kilometrów - wylicza Agata Wrońska.
Kierunki na koncie ma więc różne. Jaki jest więc cel wymarzonej motocyklowej wyprawy?
- Chciałabym pojechać słynną autostradą Karakorum Highway, która łączy Pakistan z Chinami. To oczywiście poważne przedsięwzięcie, głównie ze względu na czas. Sporo go będzie potrzeba, by dotrzeć tam z Polski na motocyklu. Mam nadzieję, że kiedyś to marzenie uda się zrealizować - podkreśla Agata Wrońska.
Motocyklowa pasja torunianki: ile na nią trzeba wydać?
A jak wygląda finansowa strona tej motocyklowej pasji?
- Wyznaję zasadę, że nie powinno się oszczędzać na ubiorze. W tym roku sporo zainwestowałam w buty i okazało się, że to mój najlepszy w życiu zakup. Jeżdżę w tekstylnych kompletach, bo bardziej mi odpowiadają niż te skórzane. Postawiłam na kask z interkomem, by w czasie podróży mieć kontakt z partnerem, z którym omawiamy na bieżąco trasy, sytuacje na drodze, niebezpieczeństwa. W czasie krótszych i dalszych wypraw muszę czuć się bezpiecznie. Bardzo zadowolona jestem z motocykla, na którym obecnie jeżdżę. To Honda nc 750x. Jest bardzo ekonomicznym motocyklem, co potwierdza niskie spalanie na wykrawach, które wynosi średnio 3,6 litra paliwa na 100 kilometrów. To sporo mniej od motocykli, które posiadałam wcześniej, czyli suzuki bandit 600 i hondy transalp 650. Co do innych kosztów wypraw, to przed ich rozpoczęciem ustalamy budżet. Nocujemy w namiotach na kempingach lub w hotelach, Decyzje podejmujemy na bieżąco. Czasem trafiają się okazje takie, jak w Serbii, gdzie za nocleg ze śniadaniem pięknych okolicznościach przyrody, w przeliczeniu na nasza walutę, zapłaciliśmy 35 złotych od osoby - zaznacza Agata Wrońska.
W kontekście kilkugodzinnej jazdy na motocyklu trzeba też zadbać o kondycję psychiczną i fizyczną, odpowiednie jedzenie i nawadnianie organizmu.
- Oczywiście bardzo ważna jest koncentracja, ostrożna jazda - podkreśla Agata Wrońska. - Uważać trzeba zwłaszcza na drogach na południu Europy. W niektórych państwach kierowcy jeżdżą tak, jakby jakiekolwiek przepisy tam nie obowiązywały. Błąd motocyklisty może kosztować życie, ale błąd kogoś innego - też.
Motocyklistka z Torunia: dwa kółka i żagle
Na polskich drogach motocyklistów przybywa. Jak mówi Agata Wrońska, widać to choćby po coraz liczniejszym ich udziale we wspomnianej corocznej inauguracji sezonu w Toruniu. Nie brakuje też jednak wokół nich kontrowersji.
- Nie potrzebuję dodatkowej adrenaliny, ale niektórzy motocykliści niestety tak. Być może dlatego, że mocno inwestują w sam sprzęt i potem chcą się nim popisać. Efektem jest "piłowanie" maszyn na osiedlach po godzinie 22. Ci, którzy to robią, widać nie są w stanie pomyśleć, że budują negatywny wizerunek motocyklistów - mówi Agata Wrońska.
Czytaj więcej artykułów tego autora >>> TUTAJ <<<<
Co do jej pasji, to ta motocyklowa musi zrobić miejsce nowej - żeglarskiej.
- Skończyłam kurs, mam już patent żeglarski, planuję rejsy. To nie znaczy, że motocykl pójdzie w odstawkę. Myślę też o wymianie maszyny i kolejnych wyprawach - dodaje Agata Wrońska.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?