Mieszkańcy Wrzosów alarmują w sprawie przejścia dla pieszych w centralnym punkcie osiedla, czyli na skrzyżowaniu Szosy Chełmińskiej z ulicami Kwiatową i Lisią. Twierdzą, że ostatnie zmiany w ustawieniach sygnalizacji świetlnej sprawiły, iż piesi nie czują się w tym miejscu bezpiecznie.
Zobacz także: Auta od bezdomnego dla ojca Rydzyka. CBA i skarbówka zajmą się sprawą? Tego chce poseł Szłapka [SAMOCHODY OD BEZDOMNEGO DLA O. RYDZYKA]
- Chodzi o to, że zielone światło dla pieszych przechodzących od strony ulicy Kwiatowej pali się zbyt krótko i tylko niewielka część przechodniów jest w stanie w tym czasie dotrzeć do chodnika po przeciwnej stronie Szosy Chełmińskiej - tłumaczy pani Ewa, która z prośbą o interwencję wystąpiła w imieniu grupy mieszkańców Wrzosów. - Na kolejne zielone światło trzeba więc poczekać na wysepce. Nie jest to komfortowe. Samochody przejeżdżają bardzo blisko i to z obu stron. Niektóre wręcz pędzą.
Szczególnie niebezpiecznie robi się w sytuacji, gdy na wysepce utknie większa grupa. Tak dzieje się na przykład w niedzielę, gdy mieszkańcy Wrzosów zmierzają na mszę do kościoła pw. św. Antoniego. Na niewielkiej powierzchni tłoczą się wtedy rodziny z dziećmi, z wózkami, osoby starsze. Nasza czytelniczka przyznaje, że niektórym puszczają nerwy i przechodzą albo przebiegają między przejeżdżającymi autami.
Zobacz także: Czy przedstawienia Teatru im. Wilama Horzycy powinno się poddawać obyczajowej cenzurze? Za dużo nagości i przekleństw?
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
- Nie domagamy się czegoś nadzwyczajnego, chcemy po prostu, by przywrócono normalność, żeby na zielonym świetle każdy był w stanie przekroczyć ulicę - podkreśla pani Ewa.
Agnieszka Kobus-Pęńsko z MZD przyznaje, że sytuacja skomplikowała się po wprowadzeniu na Szosie Chełmińskiej dwóch nowych sygnalizacji - na wysokości ul. Rzepakowej i szkoły muzycznej. Zostały one skoordynowane z tą na wysokości ul. Kwiatowej, poprawiając płynność przejazdu aut.
- Obserwujemy sytuację, ale też docierają do nas sygnały mieszkańców - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko. - Wprowadzimy korektę sygnalizacji, uwzględniając głosy pieszych mieszkańców Wrzosów.
Po raz kolejny na nasze łamy wraca nieogrodzony miejski teren przy. ul. Gregorkiewicza (w sąsiedztwie Zespołu Szkół nr 10). Jakiś czas temu był tam dziki parking, teraz zaś - jak zapewnia nasz czytelnik - teren ten zaczyna przypominać dzikie wysypisko śmieci.
- Flaszki po piwie i tanim winie, odpady w workach i wszelkiego rodzaju śmieci - wylicza torunianin. - Najwyższy czas, by ktoś się tym zainteresował.
Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia, reaguje błyskawicznie. - Wyślemy zlecenie do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. W ciągu kilku dni teren powinien zostać uporządkowany.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Czytelnicy sygnalizują
Jeden z toruńskich kierowców za naszym pośrednictwem apeluje do spacerowiczów i biegaczy, by ul. Polną przekraczali tylko na przejściu dla pieszych.
- Kilka dni temu z lasu nagle wybiegł człowiek i prawie go potrąciłem - mówi pan Sławomir.- Okazuje się, że w tym miejscu do ul. Polnej dochodzi stara ścieżka prowadząca z Brzeziny (od skrzyżowania ulicy Osiedlowej z Morycińskiego) na Barbarkę. Ludzie ryzykownie wchodzą na jezdnię, a przecież wystarczy podejść kilkadziesiąt metrów do ronda i tam na pasach bezpiecznie przejść na drugą stronę.
NowosciTorun
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?