W niedzielę w nocy zdechł pies pani Grażyny. Miał ponad osiemnaście lat, więc można stwierdzić, że taka jest kolej rzeczy. Kobieta w niedzielę rano dzwoniła do MPO. Postąpiła zgodnie z prawem, oddając psa do kremacji. Problem polega na tym, jak wyglądał odbiór zwłok.
MPO w Toruniu. Odbiór zwłok. Jakie zasady?
Zobacz wideo: Czego szukaliśmy w Internecie w 2020 roku?
- W poniedziałek od rana czekałam na samochód, który miał przyjechać po mojego pieska. Gdy zadzwoniłam, kiedy mogę się kogoś spodziewać, usłyszałam, że panowie są na starówce. Myślałam, że odbierają zwłoki innych zwierząt i dopiero przyjadą do mnie. Przed 14 przed moim blokiem na Rubinkowie pojawiła się śmieciarka, a za chwilę usłyszałam dzwonek do drzwi. Po zwłoki mojego psa przyjechało dwóch mężczyzn. Zapytałam ich, gdzie samochód? I co usłyszałam? Że dziś jeżdżą śmieciarką, ale mam być spokojna, bo mojego psa włożą do kabiny. Tylko dlatego, że byli wobec mnie życzliwi oddałam im zwłoki psa. Gdy patrzyłam przez okno widziałam, że położyli go do kabiny, a nie do pojemnika ze śmieciami - opowiada poruszona kobieta.
Czy tak to wygląda?
Pani Grażyna chce zwrócić uwagę na ważny problem, bo jak mówi w rozmowie z "Nowościami", warto, żeby każdy wiedział, jak wygląda taka usługa MPO.
- Było mi bardzo przykro, gdy usłyszałam, że mój ukochany pies ma leżeć w śmieciarce. Na szczęście panowie z MPO się nim zajęli, ale to miał być zdezynfekowany samochód do odbioru zwłok, a nie taki sam, jak zbiera nasze śmieci - dodaje kobieta.
Co na to MPO?
Grzegorz Brożek, zastępca prezesa MPO tłumaczy , że Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Sp z o.o. w Toruniu od lat dysponuje dwoma rodzajami pojazdów służących do odbioru zwłok zwierzęcych. Pierwszy to pojazd koszowy, który służy do opróżniania koszy ulicznych, a drugi to pojazd dostawczy
- Wyżej wymienione pojazdy wyposażone są w specjalne pojemniki do transportu zwłok zwierzęcych, które są systematycznie myte i dezynfekowane. Zgłoszona usługa odbioru była wykonana przez pojazd koszowy w niedzielę, dnia 17 stycznia .2021 roku - wyjaśnia Grzegorz Brożek.
MPO postąpiło zgodnie z procedurami, o czym świadczą powyższe wyjaśnienia, ale jak mówi nasza Czytelniczka, warto się zastanowić nad tym, czy wysyłać do ludzi, którzy stracili zwierzęta, pojazdy, które służą do wywozu śmieci.
- Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać, to sama zawiozłabym swojego psa do spopielarni, albo poprosiłabym sąsiadów o pomoc. Mojemu psu to nie zwróci życia, ale uważam, że właściciele zwierząt powinni wiedzieć, jak wygląda ich utylizacja w Toruniu zgodnie z procedurami - dodaje zasmucona pani Grażyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?