[break]
Podopieczna Toruńskiego Domu dla Osób Bezdomnych i Najuboższych Monar Markot, o którą chodzi, to bezdomna matka kilkorga dzieci. Nie w pełni świadoma wszystkiego, co się wokół niej dzieje, bo niepełnosprawna umysłowo w stopniu lekkim. Kobieta ma mieć do spłacenia solidny kredyt w banku.
Osoba, która miała ją wykorzystać, to była już kierowniczka toruńskiego Monaru. Ośrodka, przypomnijmy, powołanego do pomocy osobom w najtrudniejszym położeniu życiowym.
PRZECZYTAJ:Nie tylko dla uzależnionych, czyli Monar Markot w Toruniu
- Osoba ta miała wykorzystać życiową niezaradność oraz sytuację zależności, i nakłonić podopieczną do zaciągnięcia kredytu bankowego i przekazania jej pieniędzy. Czujnością wykazał się tutaj kurator, który zainteresował się ratami do spłaty podopiecznej i zawiadomił o wszystkim prokuraturę. 9 października wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo - informuje Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Postępowanie toczy się w kierunku art. 286 Kodeksu karnego, czyli doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Za czyn ten grozi do 8 lat więzienia. Jak nieoficjalnie dowiedziały się „Nowości”, chodzi o kwotę ok. 40 tys. zł.
Zbigniew Grzesiak, obecny kierownik ośrodka, sprawę zna. Określa ją jako bolesną i skomplikowaną. Obiecuje odnieść się do tematu w przyszłym tygodniu. „Nowości” o stanowisko poprosiły też władze stowarzyszenia Monar. Z ekskierowniczką nie udało nam się skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?