Mundurowi polewają i chcą prezentu

Na stołach wódka, w rękach kieliszki... A po trzech miesiącach Mundurowy Klub Motocyklowy chce od prezydenta za darmo nieruchomości i ziemi. Dostanie?

<!** Image 2 align=none alt="Image 169236" sub="Wigilia Mundurowego klubu Motorowego RP. Od lewej: przewodniczący RMT Marian Frąckiewicz (SLD), prezydent Michał Zaleski i prezes Andrzej Woźniak / Fot. www.mkmrp.org.pl">- Społeczność Kaszczorka jest zdecydowanie przeciw! Nie zgadzamy się na to, by towarzyskie spotkania zakrapiane alkoholem decydowały o tym, jak będzie wyglądać nasze otoczenie - mówi wprost Krzysztof Kołowski, przewodniczący Rady Okręgu Kaszczorek. - Boimy się tu hałasów, a poza tym mamy lepszy plan zagospodarowania tej przestrzeni.

<!** reklama>O co chodzi? O budynek byłej owczarni (ok. 300 metrów kwadratowych) i otaczającą ją działkę przy ul. Turystycznej w Kaszczorku. To władze miasta, rękoma ZGM, wskazały ją jako siedzibę dla Mundurowego Klubu Motocyklowego. Jego prezes Andrzej Woźniak, dziękując prezydentowi Michałowi Zaleskiemu za „liczne dotychczasowe dowody przychylności”, zwraca się dziś o przekazanie budynku wraz z dodatkowym terenem na własność i to nieodpłatnie. - Bo obiekt wymaga remontu i zainwestowania dużych środków finansowych, a nasza organizacja nie prowadzi działalności gospodarczej - uzasadnia. Oburzeni takim oczekiwaniem są nie tylko mieszkańcy Kaszczorka, ale i część radnych miejskich. Podejrzewają, że mundurowi są w takiej przyjaźni z władzami miasta, że dostaną miejskie mienie za darmo. Pokazują oficjalną stronę klubu (www.mkmrp.org.pl), na której znajduje się fotograficzna relacja z grudniowego opłatka. Na stołach, oprócz zakąsek, stoją butelki z wódką. Tak wyraźne, że łatwo rozpoznać gatunek. Na jednym ze zdjęć siedzi Michał Zaleski, obok kieliszki wznoszą Marian Frąckiewicz (SLD), przewodniczący Rady Miasta Torunia i Andrzej Woźniak, prezes MKM.

- Sprawa tej nieruchomości już stawała na obradach naszej komisji bezpieczeństwa, polityki społecznej i zdrowia. Orędownikiem Motorowego Klubu Motocyklowego okazał się Jarosław Beszczyński, przewodniczący komisji i klubu Czas Gospodarzy w radzie, zawodowo policjant. Sceptycznie nastawieni byli dotąd radni Urszula Polak (SLD) i Michał Jakubaszek (PiS). My, troje radnych PO, jesteśmy zdecydowanie przeciwni - mówi Paweł Gulewski. - Uważamy, że miasto powinno albo ten teren przeznaczyć pod rekreację, albo sprzedać. Uczciwie, w przetargu. Z niepokojem patrzymy na dysponowanie majątkiem gminy. Boimy się, że po sprawie państwa Bańkowskich dojdzie do kolejnego dziwnego podarunku.

Rada Okręgu Kaszczorek przedstawiła prezydentowi miasta swój plan na zagospodarowanie owczarni.

- Znaleźliśmy dwie firmy, które chętnie wydzierżawią ten obiekt za symboliczną złotówkę i przeznaczą pod spokojną działalność, np. magazyn mebli tapicerowanych. W zamian zobowiążą się w bieżącym roku położyć nowy dach, a w przyszłym zrobić remont całej elewacji - mówi Krzysztof Kołowski.

Wiktor Krawiec, dyrektor Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami Urzędu Miasta, przyznaje, że jest nieco zaskoczony oczekiwaniem mundurowych.

- Po pierwsze, nie wiem, czy jest to ten typ organizacji, której należy się mienie z tak specjalną bonifikatą. Dotychczas gmina przekazywała nieruchomości organizacjom opiekuńczym czy związanym z ochroną zdrowia. Nigdy podobnym MKM - mówi. - Po drugie, teren przy owczarni przeznaczony jest w planie pod ogródki działkowe. Nie wiem, czy działalność klubu by z tym współgrała. Teraz wszystko w rękach radnych. Dzierżawa do 10 lat wymaga tylko zgody komisji, ale bezpłatne przekazanie mienia gminy - akceptacji całej rady miasta.