Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musisz to wiedzieć! Jak w 10 krokach przygotować się do spływu kajakowego! [zdjęcia]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Przygotowanie do spływu kajakowego to ważna rzecz. Jeśli czegoś nie dopatrzymy, piękna kajakowa wycieczka może się zmienić w całkiem nieprzyjemną. Na początek warto wybrać łatwy, ciekawy i ładny krajobrazowo szlak wodny
Przygotowanie do spływu kajakowego to ważna rzecz. Jeśli czegoś nie dopatrzymy, piękna kajakowa wycieczka może się zmienić w całkiem nieprzyjemną. Na początek warto wybrać łatwy, ciekawy i ładny krajobrazowo szlak wodny Fot. Marek Weckwerth
Przed nami wiosna i coraz cieplejsze dni. Dla wielu turystów to zachęta do planowania spływów kajakowych. Jak się do nich przygotować, o czym nie wolno zapomnieć – o tym dowiecie się z naszego artykułu.

Zobacz wideo: Olimpijska Astoria w Bydgoszczy już otwarta

Każda impreza zorganizowana, bez względu na jej charakter, powinna mieć określone założenia. Celem spływu jest zwykle popularyzacja szlaku kajakowego na danej rzece, walorów krajoznawczych okolic, promocja aktywnego wypoczynku i zdrowego trybu życia, a także spotkanie w gronie starych przyjaciół i poznanie nowych członków wodnej braci (w tym ostatnim przypadku – w pandemii – w bardzo ograniczonym zakresie).

Ważne jest planowanie

Na większych, zorganizowanych spływach, planowaniem zajmuje się komitet organizacyjny, którego liczbę i skład osobowy dostosowuje się do wielkości i potrzeb spływu. Zwykle jest to komandor i wicekomandor oraz sekretarz.

Dawniej (zwłaszcza w czasach PRL-u), gdy spływy miały charakter naprawdę masowy, bo organizowane były np. dla pracowników wielkich zakładów przemysłowych, komitet organizacyjny był naprawdę okazały – z prezesem lub dyrektorem (oczywiście tylko jako figurantem) na czele i kilkoma komisjami. Te czasy są dawno za nami.

Na początek wybierz łatwy szlak

Początkujący kajakarze, a głównie im dedykujemy te porady, powinni wybrać jakiś łatwy i ładny szlak wodny, który nie będzie od nich wymagał dużego wysiłku ani nie narażał na niebezpieczeństwo. Powinien być ładny, o wysokich walorach krajobrazowych, o czystej wodzie, aby zachęcił adeptów tej aktywności do kolejnych wypraw, rozwijania zainteresowania. Warto też wybrać odpowiedni czas – zwłaszcza dobrą aurę.

To też może Cię zainteresować

Jeśli na początek wybierze się nieciekawą rzekę lub jej fragment, jeśli warunki na niej będą trudne, jeśli wreszcie będzie padał deszcz, mocno wiało, zrobi się zimo, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuścić, że uczestnicy takiej imprezy nie wrócą już na wodny szlak. Zniechęcą się i będą szukać innych przyjemności.

W naszym regionie najpiękniejszymi szlakami kajakowy, a przy tym dedykowanymi nawet dla początkujących są Brda, Wda i Drwęca.

Owszem, są na nich odcinki o bystrzejszym nurcie, zdarzają się przeszkody (leżące drzewa) i trzeba wiedzieć jakie są to odcinki. Na początek lepiej nie sprawdzać tam swoich sił. Wszelkie „szkoły przetrwania” lepiej zostawić sobie na przyszłość, gdy już nabierze się odpowiedniej sprawności. Zresztą „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, więc każdy kolejny krok przybliża nas i zachęca do coraz to śmielszych poczynań.

Zdaj się na instruktora

Ten pierwszy kajakowy krok warto zrobić pod okiem doświadczonego kajakarza, a najlepiej instruktora. Wtedy żółtodziób będzie pod jego opieką. Będzie uczony jak wiosłować, aby kajak płynął nie tak jak chce rzeka, a kajakarz, jak bezpiecznie omijać przeszkody. Wreszcie dowie się co robić, gdy nurt zepchnie kajak i przyprze go burtą do leżącego w rzece drzewa.

Instruktaż jak zachować się na rzece powinien odbyć się jeszcze przed zejściem na wodę. Tak robi każdy instruktor czy bardziej doświadczony kajakarz. Na początek żółtodziobom trzeba pokazać jak należy bezpiecznie wsiadać do kokpitu i jak z niego wysiadać oraz jak trzymać i używać wiosła.

Wiosło jest narzędziem wielofunkcyjnym – przede wszystkim zapewnia napęd (poprzez siłę naszych mięśni), ale też jest hamulcem, „biegiem” wstecznym i sterem (nawet wtedy, gdy kajak wyposażony jest w ster).

Po takim instruktażu można schodzić na wodę… Na niej, w spokojnym miejscu, instruktor powinien pokazać jak zachowuje się kajak, jak reaguje na ruchy wiosłem. Najlepiej jeśli spływowicze poćwiczą w tym miejscu podstawowe manewry. Odprawa przedspływowa powinna także zawierać elementy wiedzy o ratownictwie, zasadach udzielania pomocy. Warto także nauczyć się użycia rzutki. Można też (jeśli aura jest dobra) przećwiczyć wywrotki i wylewanie wody z kokpitu.

Potem, płynąc już z prądem, trudności rosną. Gdy kajakarz nie poradzi sobie i nurt przyprze go do drzewa, wyjście z takiej opresji łatwe nie jest, bo na kajak działają naprawę wielkie siły. Kajak zawsze (bo takie są prawa fizyki) przewróci się burtą w kierunku nurtu. Dlatego pierwszą zasadą jest pochylenie się wraz z kajakiem w stronę przeciwną – na drzewo, „pokazanie” napierającemu nurtowi fragmentu dna. Potem trzeba próbować wyzwolić się z opresji. Niekiedy jedynym rozwiązaniem jest wyjście na powalone drzewo…

Jak widać, nie są to proste sprawy. Często kończą się wywrotkami. Ich prawdopodobieństwo – tak jak w każdej innej ludzkiej aktywności – jest tym mniejsze, im większe jest doświadczenie wodniaka.

Ustal dzienne etapy

Przygotowując się do każdego spływu (także indywidualnego), powinniśmy ustalić dzienne etapy. Te powinny być dostosowane do umiejętności i możliwości uczestników (przede wszystkim najsłabszego).

Warto też przygotować alternatywny scenariusz płynięcia, np. z powodu załamania pogody, wywrotek lub niedomagania choćby jednego z uczestników – wtedy trzeba mieć na uwadze wcześniejsze zakończenie etapu, najlepiej w miejscu przeznaczonym do biwakowania. Ale nawet wtedy, gdy wszystko idzie dobrze, w planach powinien być ów punkt docelowy, nie za daleki, aby przed zapadnięciem zmroku nie szukać desperacko miejsca do przenocowania i mieć jeszcze siły na rozbicie namiotów i przygotowanie posiłku.

Rzeki z pazurem

Na Kujawach i Pomorzu (zwłaszcza na Pomorzu) są też mniejsze rzeki, dopływy Brdy, Wdy, Drwęcy i Wisły, które mają swój charakter, potrafią pokazać pazur. Na te można się wybrać po sprawdzeniu swych umiejętności na wymienionych już rzekach, zwłaszcza na słynnym Piekiełku na Brdzie (na wysokości Tucholi).

I tu ważna uwaga – do zwyczajnego, turystycznego pływania, wystarczą standardowe dwuosobowe kajaki, które można wypożyczyć w jednej z wielu baz funkcjonujących na kajakowych szlakach. Jeśli jednak chcemy poszaleć na bardziej wymagających rzekach, dwójki się nie nadają (chyba, że chcemy mieć prawdziwy surwiwal) – trzeba sobie sprawić kajak górski. Niektóre wypożyczalnie mają na stanie taki sprzęt. Zwykle jednak bardziej już doświadczeni kajakarze kupują go sobie na własność. Wystarczająco dobrego „górala” można kupić z drugiej ręki już za 1,5 tys. zł.

To też może Cię zainteresować

Do kajaka trzeba dokupić przede wszystkim fartuch (uniemożliwia wtargnięcie wody do kokpitu) i wiosło. W obu przypadkach dedykowane są odpowiedniemu kajakowi. Wiosło górskie jest krótsze od standardowych stosowanych w turystyce na rzekach nizinnych. Do tego – na rzekę „z pazurem” - warto sobie sprawić kask, aby manewrując na szybkim nurcie pomiędzy i pod leżącymi drzewami, nie rozbić sobie głowy.

Szyk płynięcia

Kajakarze nie mogą płynąć przysłowiową kupą, bo będą sobie przeszkadzać, zderzać się. W tumulcie można kogoś niechcący uderzyć wiosłem w twarz…

Dlatego tak ważne jest płynięcie szyku. Na rzece o wielkości i charakterze Brdy, Wdy i Drwęcy nie ma większego problemu jeśli obok siebie płyną dwie, a nawet więcej załóg. Ale gdy tylko pojawia się przeszkoda zwężająca drogę płynięcia (najczęściej jest to leżące drzewo), należy płynąć jeden za drugim, zachowując przy tym na tyle duże odległości, aby nie napłynąć na siebie.

Pamiętajmy, że im szybszy nurt, tym większe powinny być odległości. To tak jak z jazdą samochodem… Przed leżącym w poprzek rzeki drzewem zwykle się zwalnia i szuka bezpiecznej drogi przejścia. Jeśli załogi płynące z tyłu nie zrobią tego samego, wtedy napłyną na siebie i może dojść do dużych nieprzyjemności. To standardowa sytuacja w przypadku niedoświadczonych kajakarzy, która często kończy się całkowitym zablokowaniem przepływu (typowym korkiem) i równie często wywrotkami.

Dlatego pierwszy w szyku powinien płynąć doświadczony wodniak, który potrafi poprowadzić całą spływową flotyllę, podawać komendy, instruować, a w razie potrzeby udzielić pomocy tym, którzy nie radzą sobie albo już „zażywają” kąpieli.

Na każdym spływie powinna być wyznaczona osoba płynąca na czele (pilot początkowy) i zamykająca spływ (pilot końcowy) oraz dowodzący całością (komandor). Rzecz jasna na małych spływach może być tylko komandor, pełniący też rolę pilota początkowego. Dobrą praktyką jest właśnie to, aby płynął na czele. Komandor wyznacza też pilota końcowego, aby wiedział, że za nim nie ma już innego uczestnika spływu.

Prowadzący co jakiś czas powinien zatrzymywać czoło spływu do czasu gdy skontaktuje się z pilotem końcowym i otrzyma potwierdzenie, że wszystko jest w porządku.

Pomyśl o odzieży na zmianę

Na każdy spływ należy przygotować odpowiednie ubranie, biorąc pod uwagę i to, że pogoda może się pogorszyć albo że zaliczymy wywrotkę. Na pokładzie powinniśmy więc mieć spakowaną w wodoszczelnym worku zapasową odzież.

Uzupełnieniem wyposażenia spływowego powinna być apteczka, mapa (może być przewodnik) i latarka (na wypadek przedłużającego się etapu i zapadnięcia zmroku).

Załóż kamizelkę i nie pij!

I na koniec rzecz arcyważna – każdy kajakarz powinien mieć założoną kamizelkę asekuracyjną, a dzieci ratunkową (zapewnia większa wyporność i utrzymuje głowę na powierzchni wody nawet w przypadku utraty przytomności).

Podczas spływu nie wolno spożywać alkoholu ani żadnych innych używek. Przede wszystkim dlatego, że jest to niebezpieczne, ale także z powodu grożących sankcji karnych. Jeśli policja stwierdzi przekroczenie dozwolonego limitu promili (już od 0,2 w górę), wtedy wręczy mandat do 500 zł. Mało tego – gdy funkcjonariusz uzna, że załoga nie jest w stanie dalej płynąć, zabezpieczy kajak (zatrzyma go) w miejscu wyznaczonym na danym terenie przez starostwo powiatowe.

A to kosztuje – Rada Powiatu co roku uaktualnia stawki za „parkowanie” sprzętu pływającego. Licznik bije do czasu odbioru tegoż przez zainteresowaną osobę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Musisz to wiedzieć! Jak w 10 krokach przygotować się do spływu kajakowego! [zdjęcia] - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska