Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwi pod ostrzałem. Gospodarka łowiecka storpedowana po kontroli

Redakcja
Mimo poważnych zarzutów Najwyższej Izby Kontroli, „myśliwski” biznes w naszym regionie kręci się całkiem nieźle. Na zdjęciu - branżowe targi, organizowane w podbydgoskim Myślęcinku. Czy wyniki kontroli coś zmienią?
Mimo poważnych zarzutów Najwyższej Izby Kontroli, „myśliwski” biznes w naszym regionie kręci się całkiem nieźle. Na zdjęciu - branżowe targi, organizowane w podbydgoskim Myślęcinku. Czy wyniki kontroli coś zmienią? Dariusz Bloch
To zatrważające, ale działalność kół łowieckich jest praktycznie poza jakąkolwiek kontrolą! A niektóre procedery noszą znamiona kłusownictwa.

Raport Najwyższej Izby Kontroli negatywnie ocenia gospodarkę łowiecką. Kontrolerzy ujawnili szereg istotnych nieprawidłowości na wszystkich objętych kontrolą jej etapach, zarówno w zakresie organizacji jak i realizacji. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą bałaganu w dokumentacji polowań, który uniemożliwiał ustalenie rzeczywistego stanu i liczby upolowanych zwierząt.

- Rzetelność planów jest niezwykle istotna, ponieważ są one praktycznie jedynym dokumentem, który dostarcza informacji o stanie zwierzyny, działaniach planowanych i podjętych w poprzednim sezonie na terenie wszystkich obwodów łowieckich. Tymczasem ewidencja łowiecka, a przede wszystkim dane wykazywane w rocznych planach łowieckich budziły zastrzeżenia NIK - wskazuje rzecznik Paweł Biedziak. - Zwłaszcza że bardzo często nie dotrzymywano realizacji planów pozyskania zwierzyny, przede wszystkim dzików i zwierzyny drobnej. Brak realizacji planów myśliwi najczęściej tłumaczyli przyczynami obiektywnymi, w tym także brakiem własnych umiejętności strzeleckich.

Ustalenia kontrolerów są druzgocące. Zdarzało się, że nie zwracano upoważnień do wykonywania polowania indywidualnego, dokonywano odstrzału zwierzyny na podstawie upoważnień wystawionych na inne osoby lub wykazywano w upoważnieniach zwierzynę upolowaną w innych obwodach. Odnotowano także przypadki rozszerzania zakresu raz wydanych upoważnień o dodatkowe gatunki i liczbę zwierzyny, co nosi znamiona kłusownictwa. Wskazuje się nawet konkretny przykład łowczego z Bydgoszczy.

- Raport w stu procentach potwierdza moje obserwacje - komentuje Marcin Kostrzyński, znany w regionie leśnik i członek Polskiego Związku Łowieckiego. - Największe moje zastrzeżenia budzą polowania zbiorowe, które powinny zostać ograniczone. Jak pokazują statystyki, nawet 90 procent strzałów to pudła lub ranione zwierzęta. Postuluję o organizację jednego takiego polowania w roku. A są okręgi, gdzie odbywa się ich 20 lub 30!

Działalność kół łowieckich w praktyce jest poza jakąkolwiek kontrolą.

- W całym kraju jest zaledwie 65 strażników łowieckich. Jest to fikcyjny nadzór - podkreśla Marcin Kostrzyński. - Należałoby powołać zewnętrzny organ, który skupiałby kompetencje straży leśnej i łowieckiej. Obecnie to leśnicy prowadzą ośrodki hodowli zwierzyny, czyli najbardziej wartościowe tereny łowieckie. Z gospodarki na tych terenach rozliczają sami siebie. Tak nie powinno być.

Praktycznie w każdej gałęzi, o której wypowiada się NIK, przepisy wymagają zmian. Widzą to również sami myśliwi.

- Jako myśliwy zdaję sobie sprawę, że musimy dostosować naszą działalność do zmieniających się przepisów, uregulowania prawa własności i organizacji polowań - mówi Wojciech Żbikowski. - Obawiam się tylko, abyśmy nie poszli w stronę rozwiązań niemieckich czy duńskich, bo to nie przyniesie niczego dobrego. Jednakże część zarzutów NIK uważam za bezpodstawne. Jak można zarzucać niespełniania planów odnośnie ilości strzelania do zwierzyny. Łowiectwo to nie przedsiębiorstwo, gdzie można zaplanować produkcję. Podsumowując, zdaję sobie sprawę, że musimy być otwarci na zmiany, szkoda tylko , że tego nie mogą zrozumieć władze PZŁ.

Warto wiedzieć
Poza kontrolą

W obecnym systemie żadna instytucja nie kontroluje gospodarki łowieckiej, realizowanej w poszczególnych kołach. A tych tylko w naszym województwie jest grubo ponad 200.

Kompetencje ministra środowiska ograniczają się do zapisów ustawy Prawo o stowarzyszeniach i sprowadzają się jedynie do spraw mniejszej wagi. Żaden organ nie kontroluje także działalności biur polowań, organizujących przede wszystkim polowania dla zagranicznych myśliwych. Działania marszałków województw ograniczały się do przyjmowania i sporadycznego sprawdzania dokumentów składanych przez biura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska