MZK? Trzeba zmian!

Rozmowa z Pawłem Gulewskim, radnym klubu Platformy Obywatelskiej, o mankamentach toruńskiego MZK.

<!** Image 2 align=right alt="Image 172877" sub="Paweł Gulewski: Chcemy wprowadzenia biletu czasowego / Fot. Archiwum">Jaka jest wizja MZK według PO?

- Nie trzeba nikogo przekonywać, a zwłaszcza mieszkańców jeżdżących autobusami czy tramwajami, do tego, że zmiany są potrzebne. Myślę, że nikt nie powie dzisiaj, że komunikacja miejska funkcjonuje bez zastrzeżeń.

Skąd pomysł, żeby zająć się właśnie tematem komunikacji?

- Plan zmian w zakresie transportu publicznego wchodził w skład programu wyborczego Waldemara Przybyszewskiego, kiedy ubiegał się o urząd prezydenta. Nie chcemy, żeby te plany i pomysły przepadły, ponieważ są one niezwykle istotne dla nas, a przede wszystkim dla mieszkańców Torunia.

Jakie są więc wasze główne propozycje zmian?

- Chcielibyśmy, żeby miasto spojrzało na problem transportu publicznego globalnie jako na proces, a nie wyrywkowo podczas kolejnych inwestycji. To w żaden sposób nie rozwiązuje problemów, a jedynie stwarza wrażenie, że coś się robi. Takim jest choćby plan miasta, żeby wydłużyć linię tramwajową aż do Portu Drzewnego. Nie trzeba być specjalistą, żeby zauważyć, że to nie rozwiąże właściwie ani jednego problemu, z którymi borykają się mieszkańcy.

Co konkretnie proponujecie?

<!** reklama>- Mieszkańcy Torunia powinni mieć prawo do nieskrępowanej mobilności. Transport publiczny w mieście ma być przyjazny dla tych, którzy z niego korzystają. Ma być ekonomiczny i ekologiczny. I tu proponujemy cały szereg zadań do wykonania. Mówimy bowiem o poważnej reformie tego systemu, a nie doraźnych działaniach. Po pierwsze, chcemy wprowadzenia biletu czasowego oraz biletów promocyjnych, czyli np poza godzinami szczytu na jednym bilecie mogłyby podróżować dwie osoby. To z kolei powoduje, że w sposób autentyczny zachęca się podróżnych do przesiadki z aut do autobusów czy tramwajów. Drugą sprawą jest modernizacja taborów, czyli modernizacja przystanków kupno ekologicznych autobusów, np. na gaz. Zakup niskopodłogowych wagonów tramwajowych. Przebudowa platform przesiadkowych. Oprócz tego mamy wiele innych propozycji, jak choćby budowa systemów interaktywnej informacji dla pasażerów, bezpłatne przejazdy dla funkcjonariuszy na służbie czy zaproponowane przez nas zniżki dla mieszkańców podróżujących z Rubinkowa do centrum.

Ta propozycja nie spotkała się z uznaniem Konwentu Seniorów i nie będzie jej na czwartkowej Radzie Miasta, prawda?

- Nie jestem członkiem konwentu, moje informacje pochodzą więc wyłącznie z relacji. Z tego, co wiem, sprzeciwiał się temu przewodniczący Rady Miasta, Marian Frąckiewicz, oraz koalicja. Generalnie nasza rezolucja nie została przyjęta, ponieważ nie umieściliśmy w niej analizy skutków ekonomicznych. Dla mnie jest to bzdura, ponieważ nikt nie jest w stanie teraz tego wyliczyć.

W jaki sposób chcecie więc te zmiany wprowadzić?

Przyjęliśmy taktykę wprowadzania punktu po punkcie, po kolei na sesji Rady Miasta. Niestety, mamy do czynienia z niechęcią do zmian zarówno ze strony prezydenta, jak i koalicji, co utrudnia i blokuje nasze działania. Zdaje się, że nie zależy im na rzetelnej dyskusji o przyszłości transportu publicznego w Toruniu.