Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na półmetku kadencji

Małgorzata Chojnicka
Rozmowa z JÓZEFEM PREDENKIEWICZEM, wójtem gminy Kikół, o zrealizowanych obietnicach, a także o prywatnych pasjach.

Rozmowa z JÓZEFEM PREDENKIEWICZEM, wójtem gminy Kikół, o zrealizowanych obietnicach, a także o prywatnych pasjach.<!** Image 2 align=none alt="Image 205352" sub="Wójt Józef Predenkiewicz prezentuje z dumą swoje trofea myśliwskie / Fot. Małgorzata Chojnicka">

Mamy za sobą połowę kadencji. Jak mają się obietnice przedwyborcze do rzeczywistości?

Konsekwentnie realizuję obietnice z kampanii wyborczej. Dla mnie najważniejsi są ludzie. W pierwszym roku kadencji na inwestycje przeznaczyliśmy niewiele ponad milion złotych, a w ubiegłym - aż 4,5. To bardzo duży wzrost, dzięki któremu znacząco poprawiła się jakość życia mieszkańców. Nic tak nie doskwiera. jak fatalny stan dróg, kiedy wiosną i jesienią pokonanie nawet krótkiego odcinka staje się przysłowiową drogą przez mękę. Dlatego poprawa stanu dróg i ulic była jednym z najważniejszych moich haseł wyborczych. Wyremontowaliśmy drogę w Hornówku - prawie połowę kosztów pokryła dotacja z budżetu województwa. Nowy wygląd i wyposażenie zyskała świetlica w Grodzeniu, gdzie zamknęliśmy także składowisko odpadów komunalnych i przeprowadziliśmy jego rekultywację. Od początku mojej kadencji systematycznie naprawiamy nawierzchnię asfaltową. Odbudowaliśmy rowy przy drogach gminnych i naprawiliśmy przepusty. Powstało wiele chodników.

Jakie inwestycje prowadzono w ubiegłym roku?

Najważniejsza była budowa nowych dróg i poprawa stanu już istniejących. W tym roku powstało 197 przydomowych oczyszczalni, na których budowę przeznaczyliśmy 1757 tysięcy złotych. Dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego wyniosło milion złotych. Na bieżąco remontowaliśmy drogi, a do szkół trafił sprzęt multimedialny, ułatwiający naukę języków obcych. Szczególnie stan drogi do Wolęcina pozostawiał wiele do życzenia. W końcu na odcinku czterech kilometrów udało się położyć asfalt, powstały zjazdy na posesje z prawdziwego zdarzenia, chodniki oraz zatoczki autobusowe. Ten remont kosztował ponad 1,5 miliona złotych przy 30-procentowym dofinansowaniu w ramach drugiego etapu Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. W ramach porozumienia z władzami powiatu lipnowskiego otrzymaliśmy 50 tysięcy złotych dofinansowania. Na mocy porozumienia z gminą Czernikowo przebudowaliśmy za ponad 200 tysięcy złotych trzystumetrowy odcinek drogi, łączącej Wawrzonkowo z gminą Czernikowo. To najdalej wysunięta miejscowość w gminie, której mieszkańcy mieli poważny problem komunikacyjny spowodowany takim położeniem. Wyremontowaliśmy też około kilometra drogi gruntowej w Kołacie za ponad 100 tysięcy złotych.

W końcu skwerek w centrum stał się wizytówką Kikoła...

Ta przebudowa kosztowała ponad 350 tysięcy złotych, a przeprowadzone prace zostały dofinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach działania Odnowa i Rozwój Wsi, objętego Programem Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013. Dotacja wyniosła 225 546 złotych. Na skwerku pojawiły się alejki spacerowe, ławki, lampy i fontanny. Co ważne, wygospodarowaliśmy też dodatkowe miejsca parkingowe.

Co w planach na ten rok?

Nastawiamy się na rozwój infrastruktury. Powstaną nowe drogi i chodniki, dwa place zabaw - w Kikole i Woli, zostanie przeprowadzona termomodernizacja budynku Zespołu Szkół w Kikole. Ponadto mamy w planach remont i termomodernizację świetlic wiejskich w Trutowie, Lubinie i Wolęcinie oraz zakup autobusu dla osób niepełnosprawnych. W tegorocznym budżecie przeznaczyliśmy milion złotych na inwestycje. Ponadto zaplanowaliśmy wybudowanie ponad dwóch kilometrów sieci wodociągowej ze środków własnych, aby zwiększyć ilość wody dostarczanej do gospodarstw domowych.

Jak udaje się Panu pogodzić obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym, bo od samorządowców wymaga się udziału praktycznie we wszystkich wydarzeniach gminnych?*

Mam dorosłych już synów, którzy założyli własne rodziny. Mogę cieszyć się wnuczętami i je rozpieszczać. To wspaniała rola, która różni się od wymagań, jakie stawia się przed ojcem. W domu nie mogę liczyć na taryfę ulgową - wszelkie naprawy są na mojej głowie, a gdy trzeba, bez problemu ugotuję obiad. Jednak chyba i tak w najgorszej sytuacji jest moja żona, bo zaplanowanie wyjazdu w sobotę czy niedzielę nie należy do spraw łatwych i prostych.

Jakie ma Pan hobby?

Mam dwie pasje - łowiectwo i Ochotniczą Straż Pożarną. Myśliwym jestem od ponad 30 lat. Nikt w rodzinie wcześniej nie polował, ale moi koledzy z pracy byli myśliwymi. Postanowiłem do nich dołączyć. I tak się zaczęła moja przygoda. Już trzecią kadencję jestem łowczym w Kole Łowieckim nr 144 „Żubr”. Prowadzenie racjonalnej gospodarki łowieckiej przez koło wymaga sporego nakładu pracy. Polowanie jest tylko jej zwieńczeniem. Od lat działam w Ochotniczej Straży Pożarnej, gdyż lubię pracę społeczną. Teraz jestem prezesem Zarządu Gminnego Związku OSP RP w Kikole. Cieszę się zwłaszcza z tego, że młodzi chłopcy i dziewczęta garną się do młodzieżowych drużyn pożarniczych. Zamiast spędzać czas w niezorganizowany sposób i przed komputerem, chcą pomagać innym.

Myśliwi mogą godzinami opowiadać o przygodach przeżytych na polowaniu. Ma Pan takie, które wspomina do dziś?

Oczywiście! Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego polowania hubertowskiego. Kolega, który prowadził polowanie, powiedział mi że tam, gdzie stoję, wyjdzie dzik, bażant i lis. Myślałem, że żartuje i załadowałem nabój śrutowy. Sądziłem, że gruba zwierzyna się nie pojawi. Bardzo się zdziwiłem, kiedy ujrzałem ogromnego dzika. Nie mogłem potraktować go śrutem, bo mógłbym to przypłacić życiem, a tak się zdenerwowałem, że nie byłem w stanie przeładować broni. Do tej pory nie mam szczęścia do dzików, ale jak już upoluję, to zazwyczaj konkretną sztukę. Kilka lat temu rolnicy zgłosili mi, że uprawę ogórków pustoszy im dzik. Były one zasiane po kukurydzy, która zaczęła kiełkować. Dzik przychodził na pole co noc i wyjadając swój przysmak, niszczył wszystko, co napotkał na drodze. Gdyby nie udało mi się go upolować, z ogórków byłyby nici. Odyniec okazał się 150-kilogramowym przedstawicielem swojego gatunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska