Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na specjalnych zasadach

Anna Krzesińska
EMILIA BETLEJEWSKA, dyrektorka Teatru Lalek „Zaczarowany Świat” w Toruniu, mówi o historii tej niezwykłej placówki.

EMILIA BETLEJEWSKA, dyrektorka Teatru Lalek „Zaczarowany Świat” w Toruniu, mówi o historii tej niezwykłej placówki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 150849" sub="Fot. Archiwum teatru">„Zaczarowany Świat” wychował całe pokolenia torunian. Bodaj wszyscy, którzy chodzili do toruńskich przedszkoli, choć raz siedzieli na teatralnych krzesełkach z oparciami w kształcie zwierząt i słuchali dzwoneczka, obwieszczającego początek spektaklu... W tym roku ta nietypowa scena świętować będzie 60. urodziny. Ale na początku lat 90. groziła jej likwidacja. Gdy przejmowała Pani prowadzenie teatru od jego założycielki Janiny Awgulowej, pojawiły się problemy...

Rzeczywiście, przełomowy był rok 1992, kiedy to teatr został formalnie zlikwidowany. Wcześniej podlegał Wydziałowi Oświaty Urzędu Miasta, a administracyjnie należał do... przedszkola ćwiczeń. W momencie przekształceń przedszkoli publicznych w niepubliczne i my automatycznie otrzymaliśmy wymówienia. Teatr przez moment przestał istnieć. Wtedy zaproponowałam prywatyzację placówki.

<!** reklama>Pomocną dłoń wyciągnął wówczas ówczesny dyrektor teatru „Baj Pomorski”...

Chodziło o to, żebyśmy przenieśli się do „Baja”. Ja tego „nie widziałam”. Forma naszej działalności i sposób, w jaki my pracujemy, jest zupełnie inny niż „Baja”. W naszym teatrze pracują ludzie, którzy przychodzą tu z pasji i niekoniecznie są to zawodowcy. Tym się przede wszystkim różnimy od innych scen. Poza tym nasz zespół jest nieliczny i każdy wykonuje tu wszystko - razem tworzymy dekoracje, w zespole powstają scenariusze i muzyka, witamy widza przy drzwiach, organizujemy widownię i sprzątamy. Nasz teatr rządzi się więc innymi zasadami - opiera się na ogromnej pokorze wobec pracy i widza...

Zapewne trudno było znaleźć osoby, które chciałyby pracować w tak niepewnych warunkach...

W momencie, gdy nastąpiło przekształcenie teatru w prywatny, byliśmy czteroosobowym zespołem, ja wzięłam na siebie tę prywatyzację. Jeden z kolegów od razu zrezygnował, dwie koleżanki początkowo powiedziały, że ze mną zostaną. Niestety, po lecie, gdy wróciłam z Włoch, gdzie pracowałam, aby zarobić trochę na teatr, one już się nie pojawiły... To był najtrudniejszy moment. Pewnie bym się poddała, gdyby nie telefon z biblioteki we Włocławku. Zapytano mnie, czy możemy wystawić przedstawienie. Jakoś tak automatycznie odpowiedziałam, że tak. Zmobilizowałam się wtedy i zaczęłam szukać ludzi - wśród znajomych i w Studium Nauczycielskim. I udało się! Od tego czasu przez nasz teatr przewinęło się kilkanaście osób.

Po przekształceniu zostaliście zarejestrowani pod dość intrygującą nazwą „usługi teatralne”. Zmieniły się też między innymi zasady korzystania z Waszych „usług”. Jak zareagowały przedszkola na wieść, że muszą teraz płacić za bezpłatne dotąd spektakle?

Myślałam, że to będzie dość trudne do przyjęcia, ale udało się przekroczyć tę barierę. Przyciągnąć widzów jest dzisiaj niełatwo głównie z innego powodu - działa tyle objazdowych zespołów, które dają beznadziejne spektakle, ale są tańsze...

Dla wychowców Waszych potencjalnych odbiorców - dzieci przedszkolnych i uczniów młodszych klas podstawówki - bardziej liczą się pieniądze niż jakość przedstawienia?

Tak, zdecydowanie trudniej o widza dzisiaj niż przed laty, mimo iż proponujemy naprawdę ciekawe spektakle, które są bardzo dobre scenograficznie. Pracuje z nami Helena Chowańska - absolwentka Wydziału Scenografii Teatru Lalek Akademii Teatralnej w Sankt Petersburgu, a obecnie autorka lalek do filmów animowanych w Sandmannstudio Trickfilm GMBH w Berlinie. Jednak jakość niewielu obchodzi i rzeczywiście liczą się głównie pieniądze. To jest przykre. Zmierzamy w jakimś dziwnym kierunku i zaczynamy się trochę uwsteczniać...

Ale przecież Wasze bilety nie są zbyt drogie...

Sprzedajemy je po 6,5 złotych, ale dla niektórych to za drogo. Taniej grać nie możemy, bo byśmy się nie utrzymali. W dodatku od ponad roku nie jesteśmy dotowani przez miasto i jesteśmy całkowicie zdani na siebie.

Nie poddajecie się jednak i cały czas przyświęca wam ten sam cel, który miała założycielka „Zaczarowanego Świata”, Janina Awgulowa, która podkreślała wychowawczą rolę teatru dla najmłodszych...

Tak, to wciąż ten sam cel: wizyta u nas ma być pierwszym krokiem do spotkania z teatrem, do poznawania jego języka i świata.

Teczka osobowa

Emilia Betlejewska urodziła się 23 grudnia 1954 roku. Jest absolwentką filologii polskiej na UMK w Toruniu, stypendystką Nuova Opera dei Burattini w Rzymie oraz Centro Incontri e Studii Europei w Rzymie. Jest również absolwentką kursów języka włoskiego na Universita di Urbino oraz Instituto Aligheri Dante w Rzymie. Pełni funkcję dyrektorki Teatru Lalek „Zaczarowany Świat” i Policealnego Studium Edukacji i Praktyk Teatralnych w Toruniu oraz Zarządu Fundacji „Pro Theatro” w Toruniu. Wyreżyserowała 60 spektakli, jest autorką 64 scenariuszy teatralnych dla dzieci i dorosłych, aktorką. W Teatrze Lalek „Zaczarowany Świat” pracuje od 1977 roku. Jej pasje to podróże, architektura sakralna, malarstwo, samochody i kuchnia włoska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska