Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na toruńskich straganach powiew wiosny bez ołowiu

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Na targowisku przy Szosie Chełmińskiej panuje duży ruch. Nie brakuje klientów i sprzedawców oferujących wiosenne nowalijki
Na targowisku przy Szosie Chełmińskiej panuje duży ruch. Nie brakuje klientów i sprzedawców oferujących wiosenne nowalijki Grzegorz Olkowski
Warzywa sprzedawane w marketach dorównują tym na straganach. Uprawy ekologiczne są najzdrowsze, ale bardzo drogie.

- Byłam na targowisku. Na straganach pełno nowalijek. Nie mogłam jednak się zdecydować, by coś kupić. To pewnie sama chemia - zastanawia się pani Gabriela.
[break]

Duży wybór

Toruńskie targowisko przy Szosie Chełmińskiej, wtorkowe przedpołudnie. Mimo deszczu duży ruch. Nie brakuje klientów i sprzedawców. Na ladach rzodkiewka (2,5 zł za pęczek), ogórki (4-12 zł/kg), pomidory (8-16 zł/kg), sałata (2-3 zł), szczypiorek (2,5-3,5 zł).
- Ludzie raczej rzadko teraz kupują nowalijki. Zamiast naszej sałaty wybierają sałatę chińską. Nieufnie patrzą na rzodkiewki i ogórki. Nie wiem dlaczego, bo to przecież samo zdrowie - mówi starszy sprzedawca oferujący plony spod własnych folii.
Magdalena Paczkowska, technolog żywienia i żywności z Zespołu Szkół Gastronomicznych w Toruniu zaleca przy zakupach ostrożność.
- Nowalijki to powiew świeżości. Kuszą kolorem, zapachem. W tych pierwszych nowalijkach mogą jednak pojawić się szkodliwe azotany, ołów. Dlatego możemy je jeść, ale z umiarem. Związki chemiczne nie są obojętne dla naszego zdrowia. Trzeba uważać, szczególnie jeśli chodzi o dzieci - tłumaczy Magdalena Paczkowska. - Ważne, by kupione nowalijki po przyniesieniu do domu bardzo dokładnie umyć pod bieżącą wodą. Najlepiej kupować je od sprawdzonych i pewnych dostawców. Oczywiście, ideałem byłyby produkty ekologiczne, jednak barierą jest na pewno ich wysoka cena.
Jak radzi Magdalena Paczkowska, najbezpieczniej jest założyć własny zielnik. Hodować kiełki rzodkiewki, lucerny, słonecznika. Można posiać rzeżuchę, szczypiorek czy pietruszkę. W ten sposób też dostarczymy tak potrzebnych organizmowi na wiosnę witamin, szczególnie A i E.

Pod kontrolą sanepidu

Okazuje się, że nowalijki, zarówno te sprowadzane z zagranicy, jak i polskie są pod kontrolą sanepidu. Mariusz Wiśniewski, kierownik sekcji żywienia i żywności Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu zapewnia, że dotyczy to i tych sprzedawanych w marketach, i tych na targowiskach. Próbki, wyrywkowo pobierane, badane są w laboratorium. Sprawdzana jest zawartość azotanów, azotynów i pestycydów.
- Z analiz wynika, że nie jest źle. Ani w zeszłym roku, ani po pierwszych badaniach w tym, nie odnotowaliśmy przekroczeń norm, jeśli chodzi o zawartość szkodliwych dla zdrowia substancji chemicznych - mówi Mariusz Wiśniewski. - Dlatego zachęcam do kupowania nowalijek zarówno na straganach, jak i w sklepach. Nie trzeba bać się ich jeść. Sklepy sieciowe też mają raczej bezpieczne warzywa, bo coraz bardziej dbają o dobór dostawców. Zresztą, stosowanie chemii jest na tyle drogie, że wielu producentów z niej rezygnuje.
Jak podkreśla Mariusz Wiśniewski, dobrze byłoby znać dostawcę. Im jest bliżej, tym lepiej. W sklepach ekologicznych jest drogo. Lepiej więc kupować nowalijki tańsze, ale więcej i jeść je kilka razy dziennie, niż rzadko ekologiczne. Najgorsze, co można zrobić, to zrezygnować z nowalijek w ogóle. Całkowity brak warzyw w diecie jest szkodliwy dla organizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska