Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na toruńskiej starówce rozpoczął się właśnie kolejny etap ratowania starych napisów reklamowych

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Młodzi konserwatorzy z UMK przywrócą w te wakacje blask m.in. starej reklamie z ul. Rabiańskiej
Młodzi konserwatorzy z UMK przywrócą w te wakacje blask m.in. starej reklamie z ul. Rabiańskiej Jacek Smarz
Konserwatorzy z UMK zajęli się tym razem reklamą stolarni z ul. Rabiańskiej oraz szyldem malarza Gustawa Jacobiego przy Piekarach.

Stare napisy reklamowe są kopalnią informacji na temat kamienic, których tynki jeszcze tu i tam zdobią. Ciekawe pamiątki przeszłości są niestety niezwykle ulotne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w centrum Torunia można ich było znaleźć setki, do naszych czasów przetrwało jednak tylko kilka. O ich zachowanie zabiegaliśmy od dawna i udało się - w ubiegłym roku pracujący na mocy porozumienia magistratu i UMK uniwersyteccy konserwatorzy uratowali szyld przedwojennej fabryki krawatów przy ul. Świętego Jakuba oraz reklamę firmy braci Schillerów, mistrzów malarskich z ul. Browarnej. Tym razem, w ramach praktyk studenckich, zajęli się starymi napisami przy Piekarach i Rabiańskiej.
[break]
- Prace rozpoczęły się w poniedziałek, będą trwały do końca sierpnia - mówi Maja Nakonowska, szefowa Biura Toruńskiego Centrum Miasta, które organizuje akcję i finansuje zakup potrzebnych do jej przeprowadzenia materiałów. - W tym roku przeznaczyliśmy na ten cel cztery tysiące złotych.
Nad napisami pochylają się studenci i pracownicy Zakładu Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej z Wydziału Sztuk Pięknych. Na początek muszą oczyścić wiekowe reklamy. My zaś, kibicując im w tym i czekając na pierwsze efekty prac, ruszamy na poszukiwania informacji o właścicielach firm, którzy zostawili po sobie ślady na murach.
Oba napisy są niemieckie, co pewnie część osób nastawi do całej akcji negatywnie. Niesłusznie. Nie chodzi tu nawet o to, że przecież wkład niemieckich obywateli miasta w budowę Torunia był przeogromny. Napis potrafi zmylić. Kto i kiedy założył w kamienicy przy ul. Rabiańskiej 7 stolarnię, kto ją reklamował przy pomocy pięknego secesyjnego, ale niemieckiego napisu? Aby znaleźć odpowiedź na te pytania, trzeba się mocno postarać. Po pierwsze, na starych planach miasta nie ma ulicy Rabiańskiej, do lat 20. ubiegłego wieku nazywała się ona Arabska. Po drugie, numeracja domów w Toruniu kilka razy się zmieniała. Kamienica, która ma obecnie numer 7, sto lat temu miała przyczepioną tabliczkę z numerem 5.
Solidny napis pozwala się domyślać, że służył jakiejś sporej firmie, tymczasem wygląda na to, że stolarnia działała tu dość krótko. W spisie lokatorów kamienicy przy Arabskiej 5 stolarz pojawia się dopiero w 1912 roku. Kim był człowiek, który najprawdopodobniej zostawił po sobie niemiecki napis reklamowy? Polakiem. Nazywał się Władysław Jankowski i długo przy Rabiańskiej miejsca nie zagrzał. W 1919 roku jego nazwiska w spisie mieszkańców już nie widać. W pierwszej polskiej Księdze Adresowej, wydanej w 1923 roku, znaleźliśmy stolarza Władysława Jankowskiego zameldowanego przy ul. Piekary 7.
Przy tej samej ulicy, ale pod numerem 47, znajduje się drugi z ratowanych w tym roku napisów. W tym przypadku pomoc przyszła w ostatniej chwili, a w zasadzie po niej. Pozostałości reklamy zakładu Gustawa Jacobiego, który był malarzem, zostały w tym roku poważnie uszkodzone podczas wymiany XIX-wiecznych drzwi na współczesną imitację czegoś starego.

- Wszystko zrekonstruujemy, jednak w taki sposób, aby odtworzony napis odróżniał się nieco od oryginalnego - mówi konserwator Daria Zasada-Kłodzińska, która sprawuje pieczę nad ratującymi szyldy studentami.
Jacobi ulokował swoją firmę w kamienicy, która od lat 70. XIX w. była jego własnością. Reklamy umieścił po obu stronach wejścia i nad bramą. - Lokatorów miał bardzo różnych, od bezrobotnych po sędziów czy aktorów teatru, jedni i drudzy mieli stąd blisko do pracy - mówi Bohdan Orłowski, twórca witryny oToruniu.net, na której miasto prezentuje się od swojej najciekawszej historycznej strony. - Nazwisk nie będę wymieniał, bo po ponad stu latach nic już one nikomu nie mówią.
Gustaw Rudolph Jacobi przestał być właścicielem domu koło 1913 roku. W każdym razie tuż przed wybuchem I wojny światowej akt własności znajdował się już w rękach Klary Barachnin (z domu Jacobi). Widoczne przy Piekarach resztki reklamy muszą zatem mieć już co najmniej sto lat.
Na zakończenie wróćmy jeszcze na chwilę na ulicę Rabiańską. Konserwatorzy zajmą się tu przede wszystkim reklamą ze strzałką, obok niej na murze kamienicy widać jednak cienie innych reklam sprzed wieku. Jeżeli starczy czasu, konserwatorzy wezmą pod lupę również i te pamiątki, o ile wcześniej uda im się napis odcyfrować. To dość mozolne, ale pasjonujące zajęcie, które pochłania m.in. toruńskiego grafika Kamila Snochowskiego. Przygotowane przez niego rekonstrukcje starych napisów można podziwiać na profilu na Facebooku. Aby tam dotrzeć, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo: Literołap.

Warstwy historii
Dzięki współpracy magistratu i UMK ratowane są tylko napisy ze starówki. Ciekawe reklamy można jednak znaleźć również na przedmieściach. Przy Szosie Chełmińskiej jeszcze niedawno stał np. dom z kilkoma warstwami reklam na ścianach. Najstarsze pochodziły jeszcze z XIX wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska