Na UMK krew lała się obficie

<!** Image 3 align=none alt="Image 224055" sub="Przez siedem godzin krew oddało ponad 300 osób
Fot.: Grzegorz Olkowski">

Ponad 160 litrów krwi oddali studenci UMK w czasie „Wampiriady”. Akcja organizowana jest na toruńskiej uczelni od 13 lat.

» więcej zdjęć

Krew to jedno z najważniejszy lekarstw, a mimo to nadal nie potrafimy jej wyprodukować. Dlatego tak istotne jest krwiodawstwo. Wiedzą o tym studenci, którzy zgłosili się do jej pobrania w Od Nowie.

Przez siedem godzin krew oddało ponad 300 osób. Do dziesięciu stanowisk poboru krwi ustawiały się wielometrowe kolejki. Na oddanie, które trwa jedynie 10 minut, trzeba było czekać nawet 2,5 godziny.<!** reklama>

- Ta edycja cieszy się wielkim zainteresowaniem, zebraliśmy o 40 litrów więcej niż wiosną – mówi Piotr Czajkowski, koordynator toruńskiej „Wampiriady”. - Już o godzinie 13.30 musieliśmy odprawiać część chcących oddać krew, bo wiedzieliśmy, że personel medyczny nie jest w stanie jej pobrać od wszystkich chętnych.

Studentów przyjmował 20-osobowy personel - lekarze, sanitariusze, ratownicy medyczni i pielęgniarki z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy. Do tej placówki po zakończeniu akcji dwiema specjalnymi karetkami transportowany był cenny płyn.

- Żeby oddać krew wystarczy mieć ukończone 18 lat, być zdrowym i ważyć ponad 50 kilogramów - mówi pielęgniarka Barbara Bała. - Chętnych czeka jeszcze krótkie badanie lekarskie przeprowadzane na miejscu.

Jednorazowo pobierane jest 450 mililitrów krwi. Po oddaniu krwi otrzymywali po pięć czekolad, by wzmocnić organizm, a także sok i koszulkę Centrum Krwiodawstwa. Czekający na oddanie krwi otrzymywali bony na darmową grę w kręgle w Fantasy Parku. Wśród studentów, którzy zadeklarowali na Facebooku wzięcie udziału w akcji, rozlosowane zostanie jeszcze 20 koszulek „Wampiriady”.

Akcja organizowana jest przez Niezależne Zrzeszenie Studentów od 13 lat, dwa razy do roku - wiosną i jesienią. Wśród osób, które oddają krew tylko podczas „Wampiriady”, jest Monika Frąckiel, studentka pierwszego roku lingwistyki.

- Oddaję krew, bo mam świadomość, że w ten sposób mogę uratować komuś życie - mówi studentka.

Przykład Moniki to dowód na to, że mitem jest przekonanie o tym, że jeśli ktoś oddał krew raz, musi robić to co miesiąc.

- Nadprodukcja krwi to bujda. Czy jeśli się skaleczymy raz, to już zawsze musimy się regularnie ranić? - mówi pielęgniarka Ewa Kwiatkowska.