Na zakupy z koronawirusem. Co na obronę ma 38-latka z Torunia?
Od 4 maja torunianka, której grozi odpowiedzialność za złamanie zasad kwarantanny i narażenie wielu osób na zakażenie chorobą zakaźną (to przestępstwo, za które grozi nawet 8 lat więzienia) jest tymczasowo aresztowana. Siedzi w więzieniu w Potulicach (woj. kujawsko-pomorskie) - wyznaczonym w naszym okręgu dla aresztowanych "covidów", czyli osób zarażonych koronawirusem. - Mija kolejny tydzień, a nie mogłem z klientką dotąd nawet odbyć rozmowy telefonicznej. Prokuratura władna wydać zgodę na nią tłumaczy, że nie może tego zrobić bez akt. A te są w sądzie, ponieważ zażaliłem decyzję o tymczasowym aresztowaniu - mówi adwokat Mariusz Lewandowski.
POLECAMY:Profanacja pomnika Jana Pawła II w Toruniu. Skandaliczny akt wandalizmu! [zdjęcia]
Konsekwencje opisywanych zakupów pani Kamili okazały się dramatyczne nie tylko dla niej. Ucierpiały też 4 osoby, z którymi miała kontakt na starówce: one i ich rodziny musiały przejść kwarantannę.
POLECAMY:Małe firmy z Torunia wciąż czekają na bezzwrotne 5 tys. zł z tarczy! W powiecie ponad połowa pieniądze już dostała
Obszernie o tej sprawie - w piątkowym Magazynie "Nowości".
PS Imię torunianki zostało zmienione.