Nabór do szkół ponadpodstawowych w Toruniu. System się zawiesza

W poniedziałek, 15 czerwca wystartował spóźniony o miesiąc nabór do placówek ponadpodstawowych. W Toruniu od lat odbywa się on za pośrednictwem specjalnego systemu działającego w sieci. I choć w założeniu rejestracja kandydatów miała być dziecinnie prosta, to z opinii naszych Czytelników wynika, że nie jest to regułą.

Prawie 1,7 tys. ósmoklasistów w Toruniu od wczoraj mierzy się z pierwszym w życiu poważnym egzaminem. Po wtorkowym teście z polskiego, który dla wielu był rozczarowaniem, w środę przyszedł czas na matematykę. Ten arkusz – podobnie jak w przypadku matur – budzi najwięcej emocji wśród zdających. Toruńscy ósmoklasiści zaczęli się pojawiać przed swoimi szkołami tuż po godz. 8 rano. Czemu tak wcześnie? Z powodu rygorów sanitarnych, którymi obłożony jest egzamin. Młodzież została podzielona na grupy, wchodzi do budynków w kilkunastominutowych odstępach i różnymi wejściami. Zobacz też:Które ogólniaki są najbardziej oblegane w Toruniu?Do momentu rozdania arkuszy egzaminacyjnych ósmoklasiści muszą mieć maski na twarzach, obowiązkowe jest też zachowanie co najmniej półtorametrowego dystansu oraz dezynfekcja rąk. Czego życzą sobie zdający w arkuszu z matematyki? Prostych rachunkowych zadań i jak najmniej geometrii. Co będzie, przekonamy się wkrótce. (Na zdjęciach: przed egzaminem w SP 8 w Toruniu).

+37 Zobacz galerię

Pani Agata wraz ze swoim 15-letnim synem Jakubem w poniedziałek trzykrotnie próbowała dostać się do systemu, wybrać szkoły i wydrukować podanie, które trzeba złożyć w jednej z nich.

- To był jakiś koszmar. Rejestrowaliśmy się przez zakładkę „zgłoś kandydaturę”. Najpierw nie mogliśmy wybrać miasta, a potem nie otwierała się lista podstawówek, by wybrać tę, do której chodzi syn – opowiada pani Agata. - W końcu system się zawiesił, próbowaliśmy go odświeżać, ale po godzinie pojawił się napis „twoja sesja wygasła”. Udało się nam przejść całą tę procedurę po czterech kolejnych próbach. W sumie zajęło to jakieś dwie godziny.

Polecamy

15-letni Tymon do systemu elektronicznego naboru próbował zarejestrować się we wtorek ok. godz. 16. Pomagał mu tata Maciej.

- Wszystko szło w miarę sprawnie do momentu, kiedy doszliśmy do danych rodziców. Trzeba było podać miejsce zamieszkania. W moim przypadku, a wraz z synem jesteśmy zameldowani w Toruniu, kłopotu nie było. Żona jednak ma stały meldunek w Złotorii. I tu system kompletnie zgłupiał. Przez godzinę wyszukiwał jaka to może być gmina. W końcu nie udało się nam zalogować – opowiada pan Maciej. - Sukcesem zakończyła się dopiero rejestracja po godz. 22. Może wtedy system był mniej obciążony?

Ojciec Tymona był tym bardziej zły, bo jego syn ubiegać się będzie o miejsce w X LO, w klasie dwujęzycznej. Do tych oddziałów obowiązują sprawdziany kompetencyjne, a czas na wybór szkoły jest krótszy niż normalnie. Kandydaci, którzy nie wybierają się do klas sportowych czy dwujęzycznych podania muszą dostarczyć do 10 lipca. W przypadku Tymona termin mija już w najbliższy poniedziałek, 22 czerwca.