Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naga prawda na paragonie

Justyna Wojciechowska-Narloch
Kupując artykuły spożywcze sprawdzajmy, co mają w swoim składzie. Producent musi to podać na etykiecie
Kupując artykuły spożywcze sprawdzajmy, co mają w swoim składzie. Producent musi to podać na etykiecie Andrzej Banaś
Sklepy nie zawsze działają uczciwie. Żeby nie dać się naciągnąć i nie przepłacać, trzeba być bardzo uważnym klientem.

Słowo promocja brzmi dumnie. Właśnie tym handlowcy przyciągają do siebie tłumy klientów. Ci wypełniają kosze towarami w obniżonej cenie. A przy kasie może się okazać, że płacimy tyle co zwykle. Jak możemy się bronić przed takimi praktykami?

Pani Magdalena kilka dni temu wybrała się na zakupy do jednego z sieciowych sklepów spożywczych. W ladzie chłodniczej spostrzegła jogurty znanej marki w obniżonej cenie. Zamiast niemal 2 zł za sztukę, kosztowały niecałe 1,2 zł.

- Mój syn bardzo je lubi, więc wzięłam aż 10 sztuk. Dopiero po powrocie do domu okazało się, że promocyjne jogurty kupiłam w regularniej cenie przepłacając 8 zł - opowiada pani Magdalena. - Wróciłam do sklepu i pokazałam kasjerce paragon. Przeprosiła, zwróciła pieniądze i powiedziała, że promocyjna cena „nie wchodzi” jej na kasę.

Dwa kilogramy buraków

Pani Magdalena wykazała się czujnością, bo przejrzała paragon. W innym razie nawet by się nie zorientowała, że została naciągnięta.

Czytaj też: Rodzina 500 plus. Zmieniają się zasady

Lektura sklepowego paragonu pomogła też Andrzejowi, ojcu 10-letniego Stasia.

- Syn dostał ode mnie 10 zł za posprzątanie samochodu. Poszedł po lody do sklepu. Zostało mu podejrzanie mało pieniędzy. Zażądałem paragonu, bo obawiałem się, że w tajemnicy kupił sobie chipsy - relacjonuje pan Andrzej. - Okazało się, że na wydruku z kasy są lody za 2,99 zł oraz dwa kilogramy czerwonych buraków. Syn ich na pewno nie kupował. Zdenerwowałem się i poszedłem do sklepu. Oddali pieniądze, ale nie byli szczególnie poruszeni. Zwalali winę na Stasia, że to on coś pomylił, jak to dzieciak.

Innej naszej Czytelniczce z Torunia w jednym z popularnych marketów na starówce do rachunku za spożywcze zakupy doliczono cztery znicze. Problem w tym, że kobieta wcale nie wkładała ich do koszyka, ani nie wyjmowała przy kasie.

Świadomość praw

- Kupujący zawsze płaci tyle, ile uwidocznione jest na produkcie. To samo dotyczy cen na konkretne towary podanych w reklamowych gazetkach. Jeśli konkretny serek - jako promocyjny towar z gazetki - ma kosztować 2 zł, to właśnie tyle konsument musi za niego zapłacić. Chyba, że promocyjny asortyment już się wyczerpał, co często w swoich gazetkach zaznaczają handlowcy - mówi Wiesława Szatkowska, dyrektorka Inspekcji Handlowej w Toruniu.

Przytacza też przy okazji przypadek mieszkanki Torunia, która w jednym z hipermarketów kupiła grill skuszona promocyjną ofertą w gazetce. W sklepie sprzedano jej go drożej, bez rabatu. Po interwencji Inspekcji Handlowej, różnicę w cenie zwrócono.

Przeczytaj również: Rewolucja na starówce. Co trzeba wiedzieć

Kupując towary czy zamawiając usługi mamy wiele przywilejów. Sęk w tym, żeby o nich wiedzieć i świadomie z nich korzystać.

Tak na przykład na zgłoszenie reklamacji mamy dokładnie rok od momentu wykrycia jego wady. Reklamacjom podlegają wszystkie towary - również te, które kupiliśmy w promocji bądź na sezonowej wyprzedaży.

Trzeba przy tym pamiętać, że zwroty pełnowartościowych towarów to kwestia dobrej woli sprzedawcy, a nie obowiązku. Bez podania przyczyny, w ciągu 14 dni od zakupu, zwrócić można jedynie rzeczy, które kupiliśmy poza siedzibą firmy, czyli np. przez internet.

Zobacz też:

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska