Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze dzieła Krzysztofa Wolsztyńskiego

Krzysztof Błażejewski
Podczas mityngów lekkoatletycznych Copernicus Cup organizowanych w nowej hali w Toruniu Krzysztof Wolsztyński czuje się w swoim żywiole
Podczas mityngów lekkoatletycznych Copernicus Cup organizowanych w nowej hali w Toruniu Krzysztof Wolsztyński czuje się w swoim żywiole Sławomir Kowalski
Festiwale „Serca Bicie”, wielkie imprezy lekkoatletyczne w Bydgoszczy i Toruniu to najważniejsze dzieła Krzysztofa Wolsztyńskiego. W 2017 roku podejmie kolejne wyzwania.

Młodzieżowe mistrzostwa Europy, drużynowy Puchar Europy, mistrzostwa świata w biegach przełajowych, coroczne europejskie festiwale lekkoatletyczne, dwukrotnie mistrzostwa świata juniorów - to w Bydgoszczy, a seria halowych imprez „królowej sportu” - w Toruniu. Dziś nikt już nie kwestionuje tego, że Kujawsko-Pomorskie jest najważniejszym ośrodkiem lekkoatletycznym w Polsce, znaczącym w skali Europy i znanym na świecie. Już za miesiąc akcje pójdą jeszcze w górę. W Toruniu odbędzie się mityng Copernicus Cup, w tym roku wliczany do rozgrywanej po raz drugi halowej „diamentowej ligi”, a zatem do grona pięciu największych mityngów na świecie. A w lipcu w Bydgoszczy kibice będą świadkami młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 23.

Pozyskanie praw i organizację większości wyżej wymienionych imprez łączy postać Krzysztofa Wolsztyńskiego, od 14 lat prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Tartan musi być niebieski

Wolsztyński pochodzi z Fordonu. W dzieciństwie, jak wielu, marzył, by zostać piłkarzem.

- Do Zawiszy trafiłem w 1973 roku - wspomina. - Trenowałem biegi średnie, myślałem też o rzutach, marzyło mi się zostać dobrym lekkoatletą. Jednak mając 18 lat, zachorowałem na żółtaczkę i straciłem szanse na wielkie wyniki. Postanowiłem zakończyć karierę i zostać... najmłodszym trenerem w Zawiszy. Pracę szkoleniową rozpocząłem w wieku 21 lat!

Czytaj dalej na kolejnej stronie>>>>>

Potem na jakiś czas Wolsztyński zniknął z klubu. Wrócił dopiero po 2000 roku. I to jak!

Prawdziwy pasjonat - mówią wszyscy, którzy go poznali. Niektórzy dodają: wizjoner, tytan pracy obdarzony darem przekonywania. Jednak nawet jemu udałoby się zdziałać niewiele, gdyby nie umiejętności organizacyjne i wsparcie ze strony innych.

- To wszystko musi się stale nakręcać, jeden musi ciągnąć drugiego, trzeba przebijać się z nowymi pomysłami i wyzwaniami, żeby się nie przestało chcieć - mówi.

Wolsztyński ma dar trafiania w cel ze swoimi pomysłami i przekonywania do nich innych. To właśnie on przeforsował pomysł położenia na Zawiszy niebieskiego tartanu wbrew opinii Ireny Szewińskiej, która nie wyobrażała sobie, by mógł być inny niż czerwony. Dziś niebies-ki to najpopularniejszy kolor tartanu na świecie. Znakomicie prezentuje się przede wszystkim w telewizji. To także Wolsztyński miał swój udział w zmianach w projekcie budowanej w Toruniu hali widowiskowo-sportowej, by uwzględniała warunki niezbędne przy organizacji imprez lekkoatletycznych. I dziś miasto Kopernika znalazło się w elitarnym gronie organizatorów serii największych halowych mityngów na świecie!

Czytaj dalej na kolejnej stronie>>>>>

- Mieliśmy w tym przypadku trochę szczęścia, bo z listy organizatorów drugiej serii IAAF World Tour wycofał się Sztokholm i wtedy szybko zgłosiliśmy ofertę Torunia - mówi Wolsztyński. - Kontrkandydatem był Madryt, ale udało się nam go przebić i to była prawdziwa, niekłamana satysfakcja, że o wiele mniejsze miasto okazało się górą. Mam nadzieję, że tego typu impreza, rozgrywana w końcu pierwszy raz w regionie, urzeknie wielu kibiców. Halowa lekka atletyka to przecież jest widowisko niemalże teatralne. Dobrze zorganizowany mityng zasługuje na miano spektaklu, bo do wydarzeń sportowych dochodzą jeszcze klimat rywalizacji i niezwykła atmosfera na trybunach. W telewizji tego nie da się przeżyć ani poczuć...

Biegi pozostały dla niego solą dyscypliny. Lekkoatletyka z prawdziwego zdarzenia zaczyna się wtedy, gdy na bieżni pojawiają się biegacze - zwykł mawiać. Największe emocje wyzwalają się wówczas - twierdzi - gdy jest kontakt zawodników ze sobą, bezpośrednia rywalizacja. Dlatego stara się sam jak najwięcej biegać, nie wyobraża sobie dnia wolnego bez zaliczenia co najmniej kilku, jeśli nie kilkunastu kilometrów.

Duża impreza na stałe w regionie

Choć Krzysztof Wolsztyński wciąż musi się skupiać na utrzymaniu poziomu cyklicznie organizowanych zawodów, nadal nie wyzbył się marzeń i myśli o kolejnych wyzwaniach.

Czytaj dalej na kolejnej stronie>>>>>

- Niestety, w naszym regionie trudno byłoby zorganizować imprezę o randze lekkoatletycznych mistrzostw Europy czy świata seniorów - uważa. - Może jedynie halowe mistrzostwa globu w Toruniu... Ale to raczej odległa przyszłość. Niemniej staramy się już o organizację halowych mistrzostw Europy dla Torunia w 2021 roku i drużynowego Puchar Europy superligi dla Bydgoszczy w 2019. Dalej do przodu nie chcę jeszcze wybiegać. Moje ciche największe marzenie? Chciałbym organizować cykliczną „wystrzałową” imprezę lekkoatletyczną, na stałe promującą nasz region. A na razie marzy mi się utrzymać w Toruniu przez kilka lat mityng Copernicus w serii World Tour.

Planów i marzeń Krzysztof Wolsztyń-ski ma jednak dużo więcej. Bo jest to człowiek o wielu pasjach. To on wymyślił i organizuje od lat festiwal „Serca Bicie”, poświęcony pamięci Andrzeja Zauchy. Dwukrotnie organizował te imprezy w Warszawie, w sali Kongresowej PKiN, a także w Operze Leśnej w Sopocie i w Międzyzdrojach.

- Nigdy Andrzeja Zauchy osobiście nie poznałem, ale bardzo cenię to, co pozostawił po sobie. Fascynuje mnie wciąż swoją osobowością i wszechstronnością, niektórzy się dziwią, że festiwale są organizowane w Bydgoszczy, a nie w Krakowie, z którym to miastem artysta ten był związany, ale... to jest dla mnie jakaś odskocznia od sportu. A doszło do tego przez przypadek. Mój syn na egzaminy do szkoły aktorskiej wybrał sobie cover Andrzeja Zauchy. Zainteresowałem się wówczas jego dorobkiem bliżej i doszedłem do wniosku, że Zaucha jest już prawie zapomniany. Po roku już zrobiliśmy pierwszy festiwal...

Fundacja „Serca Bicie” zorganizowała również koncert kolęd w bydgoskiej katedrze, prezentowany w Wigilię i podczas minionych świąt w TVN, a Wolsztyński widowisko to wyreżyserował. O swoich planach na 2017 rok, związanych również z teatrem - kolejną jego wielką pasją - potrafi mówić godzinami z pełnym zapałem. Jednak czy uda się je zrealizować, pokaże czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska