Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi, czy brak pielęgniarek zagraża bezpieczeństwu systemu ochrony zdrowia w Polsce

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
W związku z brakami kadrowymi Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych rekomenduje m.in. zwiększenie liczby absolwentów studiów pielęgniarskich.
W związku z brakami kadrowymi Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych rekomenduje m.in. zwiększenie liczby absolwentów studiów pielęgniarskich. Krzysztof Piotrkowski / Glos Pomorza / Polskapress
Prezes NIK Marian Banaś zdecydował o powołaniu specjalnego Zespołu Analizy Ryzyka, który przeprowadzi kontrolę zagrożeń dla bezpieczeństwa systemu ochrony zdrowia w Polsce, szczególnie uwzględniając kwestię braku pielęgniarek i położnych. Z ostatniego raportu Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że niemalże co trzecia z pracujących pielęgniarek nabyła już uprawnienia emerytalne. Jeśli zdecydują się odejść z zawodu, zabraknie kadry dla 272 szpitali w kraju, w tym dla dziesięciu z Pomorza.

W ostatnią środę, 7 lipca, przedstawicielki samorządu i pielęgniarskich związków zawodowych spotkały się z Marianem Banasiem, prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Była to reakcja na ostatni raport, przedstawiony przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych, wskazujący na strukturę wieku zatrudnionych pielęgniarek i położnych z podziałem na województwa.

63 120 polskich pielęgniarek (27 proc. ogółu zatrudnionych) przekroczyła już 60 rok życia i nabyła uprawnienia emerytalne. Kolejne 83 129 (35,8 proc.) to panie w wieku 51-60 lat, które w najbliższej dekadzie mogą odejść z zawodu. Niepokojące jest, że nie ma kto ich zastąpić - tylko ok. 30 tysięcy pielęgniarek nie ukończyło jeszcze 40 roku życia. Wniosek jest jednoznaczny - gdyby system opieki zdrowotnej nie opierał się na emerytkach, to z powodu braku kadry aż 272 polskie szpitale musiałyby przestać przyjmować pacjentów.

Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych
Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych

Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych poinformował po spotkaniu, że prezes NIK podjął decyzję o powołaniu specjalnego Zespołu Analizy Ryzyka, którego celem będzie zaplanowanie, przygotowanie, a następnie prowadzenie systemowej kontroli dotyczącej szeroko rozumianych zagrożeń dla bezpieczeństwa systemu ochrony zdrowia w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii przedstawionych przez pielęgniarki i położne. Problem dramatycznego braku pielęgniarek potraktowany ma być priorytetowo jako jeden z elementów przygotowywanego obecnie Raportu o Stanie Państwa.

- Efekty pracy Zespołu Analizy Ryzyka, powołanego przez Prezesa NIK są przewidywalne - uważa Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. - Agenda naszego środowiska jest poparta trafną diagnozą oraz bardzo uważną, wnikliwą obserwacją i raport NIK to po prostu potwierdzi. Bardzo bym przy tym chciała, aby ta sprawa nie była traktowana jako polityczna. Naszą polityką jest bowiem dbałość o zapewnienie bezpiecznych warunków i norm pracy, a co za tym idzie właściwych obsad dyżurowych pielęgniarek i położnych. Ma to bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo pacjentów i ciągłość realizacji opieki pielęgniarskiej należnej chorym. Obecnie, po tylu latach przeciągania liny pomiędzy naszym środowiskiem, a kolejnymi ekipami władzy, powoli dochodzi do jej rozerwania. W efekcie zmierzamy do rzeczywistości, która będzie przypominać lej po bombie. Tę bombę, z opóźnionym zapłonem, podłożono już dawno temu, ale nikt nie miał wystarczająco dużo politycznej woli, aby pomóc nam ją rozbroić.

Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych
Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych

Przedstawicielka samorządu pielęgniarskiego przypomina, że braki kadrowe odbiją się nie tylko na bezpieczeństwie hospitalizowanych pacjentów. Katastrofa objęła także długoterminową opiekę domową. Już teraz brakuje chętnych do pracy. Ucierpią na tym pacjenci, którzy pozbawieni opieki domowej będą trafiać do szpitali. Równie trudna sytuacja jest w tzw. medycynie szkolnej.

Czy jest jakaś szansa na wyjście z impasu? Pomysł Ministerstwa Zdrowia, by szpitale wsparły pielęgniarki zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy, nie przyniósł spektakularnych efektów. Mimo zmian przepisów, pozwalających na uproszczony dostęp do zawodu, chętnych nie ma zbyt wiele. Od początku tego roku pracę na Pomorzu podjęło tylko dwóch obywateli Ukrainy (pielęgniarz i pielęgniarka). W innych województwach nie jest lepiej. Przyczyną są nadal duże wymagania i niekonkurencyjne - w porównaniu np. z niemieckimi ofertami - płace.

Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych
Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych

Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych rekomenduje m.in. zwiększenie liczby absolwentów studiów pielęgniarskich z ok. 5,6 do 10 tys. rocznie. Przypomina, że aby zrealizować założenia wskazane w Polityce Wieloletniej Państwa na rzecz Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce przyjętej przez Rząd RP należy każdego roku kształcić na kierunkach pielęgniarstwo i położnictwo 20 tys. osób. Jak jednak znaleźć chętnych do tak wymagającego zawodu?

- Narzędzia nie są wyszukane - mówi Anna Czarnecka. - To w pierwszej kolejności instrument płacowy, który zbudowałby popyt na pracę w zawodach medycznych: w szpitalu i w środowisku, nawet w domach pacjentów. Od wielu lat, niestety np. opieka długoterminowa nie ma zmienionej wyceny świadczeń zdrowotnych za tzw. osobodzień. Od 2016 r. kwota jest zamrożona w swojej "niskości" na poziomie 30,08 zł. To jest niezwykle niekorzystne dla samego pacjenta oraz dla realizatora świadczeń. Ponadto istotne jest poszerzanie kompetencji, samodzielności oraz poprawienie warunków pracy. Pozostaje pytanie, czy jest jeszcze czas, żeby to naprawić? Jest go już coraz mniej, bo dziś już nie walczymy tylko z jednym zagrożeniem, a z całą ich lawiną.

Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych
Dane z raportu Naczelnej Izby Pielęgnarek i Położnych

Zarówno pielęgniarskie związki zawodowe, jak i samorząd podkreślają korelację pomiędzy bezpieczeństwem pracy pielęgniarek, a bezpieczeństwem pacjentów.

- Teraz powiązanie to odkryje również Najwyższa Izba Kontroli - twierdzi przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. - I to odkrycie będziemy traktować jako środek wywierania wpływu na pożądane zmiany. Polska bez pielęgniarek i położnych to Polska w istocie niekompletna, wewnątrzspołecznie osamotniona. Polskie społeczeństwo stoi dziś w obliczu zagrożenia niespotykanym dotąd bólem, cierpieniem i falą społecznego lęku związanymi ze skutkami Covid-19. Z pandemią lęku i zaburzeń pielęgnacyjnych oraz wynikających z tego zagrożeń czy powikłań będzie nam zwyciężyć trudniej, niż z jakąkolwiek inną, z którą mieliśmy dotychczas do czynienia.

WIĘCEJ DANYCH - KLIKNIJ W GALERIĘ:

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska