Najwyższe toruńskie wyroki sądowe. Za co je orzekano?
Najdłuższe toruńskie wyroki sądowe. Za co je orzekano?
Wyroki po 25 lat wiezienia zapadły również pod koniec października w procesie dotyczącym najokrutniejszej zbrodni, do jakiej doszło w Toruniu od lat. Recydywistów Arkadiusza K. i Dawida P. uznano winnymi brutalnego zabójstwa kobiety przy ul. Czarlińskiego, okaleczenia jej zwłok oraz ograbienia z biżuterii.
Arkadiusz K. wynajmował u Tatiany W. pokój w domku przy ul. Czarlińskiego. Miał narzeczoną, która w tym domu też często bywała. W nocy z 8 na 9 grudnia 2017 roku pobił ją i zwyzywał. Dwukrotnie tej nocy wzywano policję. Dwukrotnie patrol przyjeżdżał i za każdym razem nie zastawał Arkadiusza K., bo ten uciekał wspólnie z kolegą Dawidem P.
"Kto dzwonił na psy?" - to pytanie nurtowało Arkadiusza K. Chciał wiedzieć, czy policję wzywała jego narzeczona, czy też Tatiana W. Z tego powodu kolejnej nocy, z 9 na 10 grudnia 2017 roku, przyszedł na ul. Czarlińskiego z kompanem i - jak sam to określił - urządził Tatianie przesłuchanie. Według ustaleń sądu, obaj oskarżeni dokonali zbrodni na kobiecie. Najpierw skrępowali jej ręce i nogi. Tak samo potraktowali jej niepełnosprawnego kuzyna. Potem zaczął się prawdziwy horror. Tatiana W. została zawleczona do góry, na strych. Tutaj sprawcy pobili ją kijem bejsbolowym. Potem ofiara przyjęła kilkadziesiąt (!) ciosów nożem: w głowę, piersi, inne części ciała. Wykrwawiła się na śmierć. Wiedząc, że ofiara już nie żyje, mordercy próbowali odrąbać jej głowę toporkiem, obcięli jej palce u rąk, uszkodzili usta i nos. Zwłoki obrabowali z biżuterii, a następnie przykryli kołdrą.
Zobacz także:
Toruń w kolejnym tygodniu epidemii. Tak wygląda miasto! [zdjęcia]
Drastyczne wypadki żużlowców. Poznajecie tych zawodników?