Najwyższe toruńskie wyroki sądowe. Za co je orzekano?
Najdłuższe toruńskie wyroki sądowe. Za co je orzekano?
Taka kara dotyczyła horroru, który Rafał K. zgotował zgotował narzeczonej, jej dziadkowi i bratu w mieszkaniu przy ul. Gagarina w Toruniu. 1 lutego 2018 roku uwięził tam cała trójkę, zamykając w osobnych pokojach. Dziadka skrępował taśmą izolacyjna i skuł kajdankami. Brata też skrępował i rzucił na łóżko. Klaudię rozebrał, związał i dręczył. - Kazał mi wybierać, kogo pierwszego ma zabić - zeznawała trzydziestolatka przed sądem. Wszystkim groził śmiercią.
Obiektowi swojej chorej miłości i zazdrości Rafał K. zakleił usta taśmą. Nożem pociął kobiecie piersi, uda, pośladki, brzuch. Przystawiał jej nóż do szyi i groził śmiercią. Wreszcie, zmusił ją do wypicia szatańskiego koktajlu: silnych leków psychotropowych wymieszanych z piwem i wodą. Jak ustalono w procesie, stężenie leków we krwi Klaudii B. było tak toksyczne, że realnie zagrażało jej życiu. Psychopata widząc, że mimo wszystko narzeczona jeszcze żyje, postanowił ją udusić. Obwiązał jej szyję sznurem..
Ten łańcuch agresji udało się przerwać dzięki determinacji uwięzionych mężczyzn. Dziadek Ryszard B. zdołał oswobodzić ręce, napisać kartkę z wołaniem o pomoc i wyrzucić ją przez okno. Przed blokiem przy ul. Gagarina znalazł ją przechodzień i wezwał policję. Niemal równolegle, wykorzystując koncentrację przestępcy na dręczeniu Klaudii, uwolnił się jej brat. Młody mężczyzna wyskoczył przez okno balkonowe na trawnik. Gdy policjanci przybyli na miejsce, umęczona kobieta ledwo żyła. Dowlokła się do drzwi sąsiadki i prosiła o ratunek. Ta wezwała pogotowie.
Zobacz także:
Toruń w kolejnym tygodniu epidemii. Tak wygląda miasto! [zdjęcia]
Drastyczne wypadki żużlowców. Poznajecie tych zawodników?