Napad na stację paliw w Toruniu. ZUS: "To nie był wypadek"!
Napad na stację paliw w Toruniu. ZUS: "To nie był wypadek"!
Pracownica stacji paliw w Toruniu przeżyła napad uzbrojonego bandyty, ale musiała iść na wojnę z ZUS-em. Ubezpieczyciel odmówił jej wypłaty zasiłku uznając, że nie doszło do wypadku przy pracy, bo "nie było uszkodzenia tkanek ciała".
Sprawa potraktowania przez ZUS pracownicy stacji paliw przy ul. Polnej 10 w Toruniu skończyła się właśnie korzystnym dla niej wyrokiem sądu pracy (nieprawomocnym), ale pachnie skandalem. Kobiecie, która przeżyła brutalny napad i psychicznie do dziś się po nim nie podniosła, ZUS w Toruniu odmówił wypłaty zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego w 100-procentowym wymiarze.
Czytaj także: Gigantyczne promocje w Decathlonie. Co można kupić za grosze?
Uznał, że nie doszło tutaj do wypadku przy pracy, podpierając się opinią Głównego Lekarza Orzecznika ZUS. Ten stwierdził, że "nie nastąpił u wnioskodawczyni uraz czyli uszkodzenie jej tkanek ciała lub narządów wskutek działania czynnika zewnętrznego". Sąd jednak stanął po stronie pracownicy.
Co się dokładnie wydarzyło?
SZCZEGÓŁY NA KOLEJNEJ STRONIE>>>>
tekst: Małgorzata Oberlan
Polecamy: Zwolnienia grupowe w supermarketach! Jakie dostaną odprawy?