Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki? "žMojego dziecka to nie dotyczy"

Katarzyna Słomska
Dane dotyczące brania środków odurzających są alarmujące - właściwie nie ma już ucznia, który nie miałby styczności z narkotykami. Jak rozpoznać, że z naszym dzieckiem dzieje się coś złego?

Dane dotyczące brania środków odurzających są alarmujące - właściwie nie ma już ucznia, który nie miałby styczności z narkotykami. Jak rozpoznać, że z naszym dzieckiem dzieje się coś złego?

<!** Image 3 align=none alt="Image 221198" >- Narkotyki? Wiem, że Bolo z IIc może załatwić trawkę. - Jeśli ktoś chce coś mocniejszego, to podobno trzeba uderzyć do jego starszego brata - usłyszałam od córki koleżanki, gimnazjalistki. Dziewczyna opowiadała o tym szczerze, przy matce, która nie wierzyła w to, co słyszy: - Dlaczego wcześniej nic nie mówiłaś, że w waszej szkole są narkotyki?

- Mamo, przecież nigdy mnie o to nie pytałaś...

Specjaliści zajmujący się leczeniem uzależnień właśnie na ten problem głównie zwracają uwagę. Rodzice o prostu nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko może mieć problemy z narkotykami.

- Gdy w szkole nauczyciel zauważy, że dzieje się z uczniem coś złego i wezwie rodzica, ten z wrogością krzyczy na pedagoga szkolnego, podkreślając, iż

nie życzy sobie takich oskarżeń.

To zdarza się bardzo czesto - mówi Bogna Kotulak, pedagog, specjalista terapii uzależnień, kierownik Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień NZOZ Monar w Bydgoszczy.

Problemy z narkotykami z reguły pojawiają się wraz z młodzieńczym buntem dorastania. Jedno jest pewne - dzieckiem trzeba się interesować, rozmawiać i, niestety, nie darzyć bezgranicznym zaufaniem.

<!** reklama>

Co może świadczyć o tym, że nasze dziecko zażywa narkotyki,

jak odróżnić

młodzieńczy bunt okresu dojrzewania od symptomów brania?

Na pewno zaniepokoić nas powinni nowi, nieznani nam wcześniej znajomi dziecka. - Nowe otoczenie, o którym nic nie wiemy, krótkie potajemne telefony, częste wyjścia z domu na chwilę - to powinno zwrócić naszą uwagę - podkreśla Bogna Kotulak, dodając, że najczęściej idą z tym w parze wagarowanie i opuszczenie się w nauce. - Wraz ze zmianami w zachowaniu dziecka, czyli z odosobnieniem, skrytością, częstym zmęczeniem, pojawiają się

zmiany zewnętrze

- blada cera, wzmożony apetyt lub jego brak, ślady ukłucia na rękach, rozszerzone źrenice.

Specjaliści podkreslają, że absolutnie nie powinniśmy pozwolić dziecku na noszenie gadżetów z nadrukiem marihuany lub z napisami zachęcającymi do jej legalizacji.

- Przed rodzicami nastolatków stoi naprawdę trudne zadanie. Muszą rozgraniczyć, jakie zachowania są efektem okresu dojrzewania, a jakie świadczą o tym, że dziecko zażywa narkotyki. Trzeba zaznaczyć, że wiele symptomów tych dwóch przypadków jest podobnych - mówi Beata Puchała, psycholog.

Gdy mamy już pewne podejrzenia, specjaliści radzą, by jak najszybciej przeprowadzić z dzieckiem poważną rozmowę.

- Nie owijamy w bawełnę, powiedzmy otwarcie o naszych wątpliwościach. To ważne, by grać w otwarte karty, wyraźnie zaznaczyć, że nie zgadzamy się na takie zachowanie dziecka - radzi specjalistka terapii uzależnień Bogna Kotulak. Jej zdaniem nie powinniśmy prowadzić potajemnego śledztwa: - Poprośmy dziecko o to, by pokazało nam, co ma w plecaku, idźmy z nim do jego pokoju i poszukajmy lufek czy woreczków po narkotykach. Oczywiście, jeśli nasze dziecko ma kontakt z narkotykami, nie możemy spodziewać się, że od razu się do tego przyzna. Na ogół młodzież w takiej sytuacji wszystkiego się wypiera.

Nie możemy jednak poprzestać na jednej rozmowie. Warto porozmawiać z wychowawcą i pedagogiem szkolnym, umiejętnie rozeznać się w temacie wśród rówieśników dziecka. Powinniśmy również, na początku sami, wybrać się

do specjalistycznej poradni.

Tam doświadczeni w sprawach uzależnień fachowcy rozwieją nasze wątpliwości i być może zaproponują terapię dla dziecka.

A co z testami na obecność narkotyków?

- Szkoły nie mogą bez zgody rodziców ich przeprowadzać. Jednak są one dostępne w każdej aptece. Przed zrobieniem takiego testu należy synowi czy córce wytłumaczyć, że robimy to dla ich dobra. Jak pokazują badania, rodzice o problemie narkotykowym dziecka dowiadują się nierzadko dopiero po 3-4 latach, gdy jest już ono uzależnione i nie potrafi tego ukryć - informuje Bogna Kotulak.

Toruńska terapeutka, mająca kontakt z osobami uzależnionymi od narkotyków radzi, by rodzice byli czujni: - Większość osób, które leczą się w naszym ośrodku, zaczynało brać narkotyki, gdy miało 14-16 lat. Teraz są już dorośli i nadal nie mogą wyjść z nałogu, wracają do nas po dziesięć, piętnaście razy. Terapia trwa bardzo długo, całe lata. To nie jest, niestety, tak, że zrobimy operację i pacjent będzie zdrów.

Pewnym ratunkiem mogłaby być profilaktyka, ale czy szkolne pogadanki na temat narkotyków, prowadzone z reguły podczas godzin wychowawczych, wystarczą?

- Jeździmy po szkołach i udowadniamy, że narkotyki to nie zabawa. Z reguły dyrektorzy zapraszają nas, gdy w szkole kogoś się na ich zazywaniu przyłapie - mówi Bogna Kotulak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska