Narzekamy nie tylko na drogi

W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 na osiedlu Rządz odbyło się we wtorkowy wieczór ostatnie z cyklu ośmiu spotkań prezydenta z mieszkańcami Grudziądza.

<!** Image 2 alt="Image 167212" sub="Na Rządzu - podobnie jak na innych osiedlach - zasypano prezydenta pytaniami o ważne dla mieszkańców sprawy Fot. Marcin Dutkowski
">Mieszkańcy rozmawiali z prezydentem Robertem Malinowskim i jego współpracownikami między innymi o braku miejsc parkingowych, o problemach ze skontaktowaniem się z dzielnicowym oraz - tradycyjnie - o ulicach.

Uczestnicy spotkania dowiedzieli się na przykład, że przebudowa ulicy Sobieskiego (nazywanej osiedlową obwodnicą) zaplanowana została na 2013 rok. Mowa była też o innych drogach.

- O ulicy Zachodniej mówiłem już na poprzednim spotkaniu dwa lata temu - przypomniał jeden z mieszkańców. - Spaceruje nią dużo osób, a ponieważ nie ma pobocza, to gdy przejeżdżają samochody, nie ma gdzie uciec. Z mojej inicjatywy został tam ustawiony znak „zakaz ruchu samochodów ciężarowych”, za co bardzo dziękuję. Uważam jednak, że konieczne jest tam również wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę.

<!** reklama>

- Jestem jak najbardziej za - zapewniła Sylwia Łazarczyk, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. - Zajmę się tym niezwłocznie i znak zostanie tam postawiony tak szybko, jak tylko się da.

Co ciekawe, na temat dróg pojawił się także pozytywny głos.

- Ostatnio często bywałem w Gdańsku i Bydgoszczy. Mogę powiedzieć, że Grudziądz pod względem stanu dróg bije te miasta na głowę - stwierdził Sławomir Łaszewski.

Jak zawsze, rozmawiano nie tylko o osiedlowych problemach. Mieszkańcy Rządza pytali m.in., czy rewitalizacja starówki obejmie również malowanie kamienic, a także o porządek w mieście, a właściwie jego brak.

Sugerowali na przykład przywrócenie funkcji gospodarza miasta. - Myślę, że tradycją każdego spotkania powinna być mowa o psich kupach - zaproponował Marian Wesołowski. - W Grudziądzu powinien zostać ustanowiony podatek dla posiadaczy psów, z którego finansowane powinny być służby odpowiedzialne za utrzymanie porządku po psach.

- Kilka lat temu taki podatek został zniesiony przez radnych - przypomniał prezydent Robert Malinowski. - Uważam, że podjęli wówczas słuszną decyzję. Był to najbardziej niesprawiedliwy podatek w mieście, bo trudno było ustalić bazę podatkową, czyli listę aktualnych właścicieli psów. Był on także bardzo drogi w obsłudze, a wpływało z niego tylko 38 tysięcy złotych rocznie. Ta kwota musiałaby być dwa razy wyższa, byśmy mogli kogoś zatrudnić, a i tak jedna osoba nie dałaby rady zadbać o porządek po czworonogach.

Pojawiło się też wiele zastrzeżeń wobec funkcjonowania komunikacji miejskiej. Jeden z mieszkańców skrytykował fakt, że rozkłady jazdy ulegają zmianie co kilka miesięcy, co jego zdaniem świadczy o tym, że urzędnicy nie potrafią ich porządnie przygotować.

- To, że wprowadzamy zmiany w rozkładach jazdy, nie wynika z tego, że były one niewłaściwie przygotowane - zapewniała Teresa Kleczewska, naczelnik Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego. - Korekty wynikają z konieczności dostosowania rozkładów do potrzeb pasażerów, które co pewien czas się zmieniają, choćby dlatego, że przedsiębiorcy przesuwają godziny pracy w niektórych zakładach.

Z kolei inny uczestnik spotkania w ironiczny sposób podziękował za to, że „autobusy linii nr 4 i 14 „wyrzucają mieszkańców na początku osiedla” (ta sytuacja wynika z faktu umiejscowienia pętli przy ulicy Łęgi).

- Jak powiedział Churchill, w demokracji rację ma ten, kto ma większość - odpowiedział prezydent, powołując się na pismo podpisane przez 460 mieszkańców, na których życzenie właśnie tam umiejscowiono przystanek końcowy.

Tłumaczenia prezydenta nie spodobały się mężczyźnie, który postanowił opuścić salę w trakcie spotkania.