[break]
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o dość nietypowym odkryciu. Nad ulicą Moniuszki w Toruniu krążyła opowieść o pozostałościach samolotu z II wojny światowej, jakie miały się znajdować na terenie jednej z posesji. Nasz Czytelnik wspominał o tym, że pół wieku temu bawił się z kolegami przy wraku, a konkretnie przy jego skrzydłach i kabinie pilota.
Do akcji wkroczyli poszukiwacze z Muzeum Historyczno-Wojskowego i we wskazanym miejscu odkopali fragment skrzydła maszyny czasów II wojny światowej. Na podstawie zachowanej pamiątki trudno jednak było z całą pewnością stwierdzić, z jakim samolotem mamy do czynienia - zestrzelonym radzieckim szturmowcem czy też niemieckim myśliwcem? Jak zawsze w takiej sytuacji poprosiliśmy naszych Czytelników o pomoc. I jak zawsze nie zawiedliśmy się.
- Nie pamiętam dokładnej daty, ale to musiało być w styczniu 1945 roku - wspomina pan Michał Myszkowski. - Razem z mamą z Bydgoskiego Przedmieścia chodziłem wtedy po chleb do piekarni przy ulicy Kościuszki. Pewnego dnia na rogu ulic Moniuszki i Kraszewskiego zastaliśmy Niemców, którzy nie pozwolili nam tamtędy przejść. To był jedyny taki przypadek. Nie wiem dokładnie, co się stało, bo nie pozwolili nam zobaczyć, wcześniej jednak nad miastem krążyły samoloty i strzelała artyleria przeciwlotnicza ustawiona w miejscu obecnego Osiedla Młodych.
Podczas nalotu nasz Czytelnik słyszał w rejonie interesującego nas miejsca silny wybuch, co by mogło wskazywać na to, że w rejonie Moniuszki spadł strącony przez Niemców radziecki samolot. Wygląda więc na to, że na odnalezionym skrzydle namalowana była czerwona gwiazda. Podobnego zdania są eksperci, którzy przyglądali się znalezisku, ale - jak już wspominaliśmy - nie mają stuprocentowej pewności.
Wiemy już więcej, ale zagadki do końca rozwiązać nie jesteśmy w stanie. Kolejny nasz Czytelnik, który odpowiedział na zamieszczony w "Nowościach" apel, zasiał bowiem kolejne wątpliwości.
- Podczas okupacji w obecnym Domu Studenckim nr 1 była szkoła niemieckich inżynierów - mówi Jerzy Jabłoński. - Wisiało tam kilka samolotów.
Maszyny były eksponatami, zimą 1945 roku zapewne nikt nie zawracał sobie głowy ich ewakuacją. Możliwe więc, że po tym, gdy Niemcy opuścili Toruń, sprzęt przejęli okoliczni mieszkańcy, wykorzystując elementy samolotów do własnych celów. Być może właśnie w ten sposób odnaleziony fragment skrzydła wylądował, wraz z kabiną i drugim skrzydłem, w ogrodzie domu przy ulicy Moniuszki.
Wątpliwości powinni rozstrzygnąć badacze, którzy - miejmy nadzieję - zidentyfikują typ maszyny, której fragment został odnaleziony. Trzymamy za nich kciuki, a o ewentualnym sukcesie poinformujemy.
***
Jeżeli ktoś z Państwa mógłby jeszcze pomóc w rozwiązaniu zagadki, prosimy o kontakt we wtorek między godz. 13 i 17, tel. 56 611 81 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?