Na początek gratuluję nowej funkcji. Wybory prezesa PZKosz zakończyły się pewnym zwycięstwem Grzegorza Bachańskiego (67 głosów, przy 21 kontrkandydata - dop. red.). Były obawy, że może być inaczej?
Wybór był niezagrożony, choć zawsze jest niepewność w związku z tym, że każdy podejmuje decyzję osobiście. Większość związków okręgowych jeszcze przed wyborami zadeklarowała się, że poprze prezesa Bachańskiego i podczas wyborów nie było niespodzianki.
Jednym z okręgów, które poparły prezesa Bachańskiego, był Kujawsko-Pomorski Związek Koszykówki, w którego władzach również Pan działa. To pomogło w tym, że znalazł się Pan w zarządzie PZKosz?
To jest sukces całego naszego okręgu. Nie mój, czy Torunia. Od powstania Kujawsko-Pomorskiego Związku Koszykówki nie było przedstawiciela w zarządzie PZKosz. Na pewno uwzględniono to, że mamy w województwie cztery mocne koszykarskie ośrodki oraz cztery drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wiadomo już, czym będzie się Pan zajmował w zarządzie PZKosz?
Podziału na konkretne funkcje jeszcze nie było. Nowy zarząd jeszcze się nie ukonstytuował. Najprawdopodobniej pierwsze posiedzenie będziemy mieli drugiego grudnia.
A co zyska nasze województwo na tym, że Maciej Krystek jest w zarządzie PZKosz?
Na pewno będę miał bezpośredni wpływ na zarządzanie całym związkiem. Dzięki temu będzie łatwiejsza transmisja pomysłów, oczekiwań i informacji. Poza tym w jakiś sposób, z racji bycia prezesem Energi Toruń, będę reprezentował w zarządzie również interesy koszykówki kobiecej w całej Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?